(Myszków) Związkowcy z częstochowskiego Regionu NSZZ „Solidarność” biją na alarm. - W najbliższych tygodniach przedsiębiorstwo Fortum Power and Heat zamierza sfinalizować zamiar sprzedaży kotłowni w Kłobucku, Myszkowie i Lublińcu na rzecz firmy z Dąbrowy Górniczej - utworzonej zaledwie w sierpniu ubiegłego roku w formie sp. z o.o., z minimalnym wymaganym kapitałem zakładowym w wysokości 5.000 zł – alarmują członkowie związków zawodowych. Na prośbę Gazety Myszkowskiej burmistrz Myszkowa obiecał zbadanie, czy byłby możliwy zakup ciepłowni przez miasto.
- Przyszły kupiec nie ma doświadczenia w prowadzeniu działalności w branży ciepłowniczej, ani - jak się wydaje - własnych środków na kupno oraz późniejsze, konieczne w sezonie letnim, remonty, co może zagrozić zapewnieniu bezawaryjnych dostaw ciepła dla mieszkańców Kłobucka, Myszkowa i Lublińca w przyszłym sezonie grzewczym. Ponadto, wnioskując z oficjalnych zapowiedzi zarządu fińskiego koncernu Fortum, zamierza on skupić się na wytwarzaniu, a nie przesyle ciepła – ostrzega Jarosław Biernat, Sekretarz Zarządu Regionu NSZZ Solidarność w Częstochowie.
Przyszły kupiec, o którym mówią związkowcy to powołana do życia w sierpniu ubiegłego roku w Dąbrowie Górniczej spółka U&R Calor. Kapitał założycielski spółki to faktycznie 5 tys. złotych. Z Krajowego Rejestru Sądowego o spółce niewiele można się dowiedzieć. Zarejestrowana we wrześniu 2010. Prezesem jest Lech Kwieciński. Choć związkowcy podają informacje, że spółka ma kapitał 5 tys. zł i 3 wspólników w KRS, wymieniona jest jako udziałowiec jedynie Magdalena Maszczyk z udziałami wartości 1700 zł.
Na zorganizowanej konferencji prasowej członkowie „Solidarności” nie kryli, że działania zmierzające do sprzedaży wielomilionowego majątku to dla nich pomysł zaskakujący. Obawiają się, że spółkę, która dopiero stara się o kredyt na zakup infrastruktury sytuacja przerośnie. Że skoro nie ma pieniędzy na kupno, to zabraknie ich także na remonty i opał. Czy zatem mieszkańcom Myszkowa zajrzy za kilka miesięcy w oczy widmo zimnych kaloryferów w mieszkaniach? - Ciepłownia w Myszkowie nie została sprzedana – uspokaja rzecznik prasowy Fortum Power and Heat Polska, Roman Jamiołkowski.
-W myśl naszej strategii, Fortum chce konsekwentnie budować pozycję dużej firmy energetycznej na polskim rynku, która produkuje energię elektryczną i ciepło. Chcemy skupić się na rozwoju dużych projektów, dlatego musimy oddać mały lokalny biznes ciepłowniczy w ręce lokalnych inwestorów, dla których może to stanowić podstawowy cel ich działalności. Obecnie trwają prace w tym zakresie, ale jest zbyt wcześnie, żeby potwierdzać, których inwestycji one dotyczą. Chcemy jednak zapewnić, że wszyscy nasi partnerzy posiadają odpowiednie doświadczenie w branży ciepłowniczej. Pamiętajmy przy tym, że odbiorca ciepła na polskim rynku jest chroniony i nie powinien obawiać się potencjalnych zmian dostawcy energii cieplnej – dodaje rzecznik.
Na nasze pytanie, czy zakupu ciepłowni nie powinien rozważyć Urząd Miasta Myszkowa (ciepłownia stałaby się własnością komunalną) burmistrz Myszkowa Włodzimierz Żak obiecał, że wyśle do Fortum list intencyjny, czy i na jakich warunkach miasto mogłoby kupić ciepłownię. Dzisiaj nie wiemy nawet jaka jest jej wartość i czy miasto byłoby stać na taką inwestycję. Ciepłownia mogłaby stać się częścią miejskiej spółki SANiKO, której nowy prezes Sławomir Janas (obejmie stanowisko od 1 kwietnia) jest zwolennikiem takiego rozwiązania. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze