Sensem szerszych zmian, jakie obiecuje przeprowadzić przez Sejm min. Adam Bondar jest zwiększenie ochrony każdego obywatela przez szykanami za krytykę. Żeby ludzie nie bali się władzy, ale też korporacjom patrzeć na ręce. Za rządów Zjednoczonej Prawicy duże redakcje prasowe, TVN, ale i wydawcy i dziennikarze prasy lokalnej byli taśmowo pozywani „pakietowo”. W tej samej sprawie pozew o dobra osobiste i dodatkowo o zniesławienie. Cel: zastraszenie, utrudnienie lub stłumienie krytyki prasowej. Napędzenie redakcji ogromnych kosztów procesowych. Przodował w takich taśmowych pozwach ORLEN pod rządami Daniela Obajtka. Obrywała najczęściej Wyborcza. Gazeta Myszkowska i Kurier Zawierciański zostały ukarane „tylko” tym, że nasze tygodniki przestały być sprzedawane na stacjach Orlen.
Takie nękanie redakcji prasowych i telewizyjnych zostało określone i opisane jako SLAP a Unia Europejska uznała, że jest to tak duże zagrożenie dla demokracji i wartości świata zachodniego, że trzeba coś z tym zrobić. Została przyjęta dyrektywa Anty-SLAPP zobowiązująca kraje UE do przeciwdziałania temu zjawisku, wprowadzenia krajowych przepisów które mają SLAPP wykrywać i mu przeciwdziałać. Polska od 1 stycznia 2025 obejmuje prezydencję w UE, a minister Adam Bodnar zapowiada, że dopilnowanie wdrożenia dyrektywy, w czym Polska chce być liderem i prymusem, będzie jednym z priorytetów polskiej prezydencji.
Do udziału w przypomnianej na wstępie konferencji nt. Anty-SLAPP zostałem zaproszony ze względu na pozew partii Prawo i Sprawiedliwość, podpisany przez samego Jarosława Kaczyńskiego, w którym PiS zarzuca mi naruszenie dóbr osobistych partii PiS poprzez nazwanie PiS „partią faszystowską”. Proces dość głośny, którym zainteresowały się międzynarodowe organizacje broniące wolności mediów i praw człowieka, więc zaproszono mnie do udziału w panelu „SLAPP LOKALNY” czyli ten dotykający dziennikarzy i wydawców prasy lokalnej. W pierwszej instancji PiS przegrał, pozew został oddalony, i już od chyba roku my i PiS czekamy na wyznaczenie rozprawy apelacyjnej.
To, co wyprawia firma Elemental, w mojej opinii to nic innego niż SLAPP: 24 wnioski o publikację sprostowań, do bodajże 4 artykułów prasowych, 4 pisma wzywające do zaprzestania rzekomego naruszania ich dóbr osobistych. Wreszcie pozew cywilny o przymuszenie do publikacji sprostowania i prywatny akt oskarżenia o rzekome zniesławienie. Ciekawe, czy ten proces karny zdąży ruszyć, zanim przestępstwo zniesławienia zniknie z kodeksu karnego? Zobaczymy.
Wszystkie wnioski, pogróżki i pozew w imieniu Elemental Strategic Metals sp. z o.o. kieruje Maciej Dudzic, w firmie Członek Zarządu. Wszystko rękami adwokatów Paweł Zieliński i pozostali, z kancelarii Kopeć Zborowski. Tu ponownie powołam się na ustalenia i konkluzje konferencji Anty-SLAPP, że często adwokaci radcy prawni, którzy dla klienta, zwykle bardzo bogatego jak ORLEN, a w naszym przypadku ELEMENTAL, przyczyniają się do nękania dziennikarzy, bo klient dobrze płaci. W naszym przypadku będziemy żądać od prokuratury ustalenia, czy prawnicy kancelarii Kopeć & Zaborowski ostrzegali Macieja Dudzica, że działania przeciwko wydawcy Kuriera Zawierciańskiego/Gazety Myszkowskiej realizowane na zlecenie Elemental mogą być odbierane jako SLAPP. Piszę o tym, gdyż ostrzegaliśmy pana Macieja Dudzica, że naszym zdaniem działania firmy, którą on reprezentuje odbieramy jako SLAPP a całość może mieć znamiona przestępstwa polegającego na utrudnianiu, tłumieniu krytyki prasowej. Prawo prasowe w art. 44 określa, że za jest to zagrożone karą grzywny lub ograniczenia wolności. Fakt, że przepis nieużywany, ale to właśnie Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar w kwietniu w Warszawie przypomniał ten przepis, radził go odkurzyć, choć jednoczenie przyznał, że nie pamięta, czy była w sądzie choć jedna sprawa z tego artykułu. Przestępstwo utrudniania lub tłumienia krytyki prasowej jest ścigane z oskarżenia publicznego, i nawet gdy poszkodowani dziennikarze składali zawiadomienia, prokuratura zwykle odmawiała wszczęcia śledztwa, a tym bardziej skierowania do sądu aktu oskarżenia. Takie są też dotychczasowe doświadczenia naszej redakcji. Ale zapowiadamy, że jako dziennikarz i redaktor naczelny Gazety Myszkowskiej i Kuriera Zawierciańskiego w ciągu kilku dni złożę do Prokuratury Rejonowej w Myszkowie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 44 Prawa Prasowego przez członka zarządu ESM sp. z o.o. pana Macieja Dudzica oraz przez prawników kancelarii Kopeć & Zaborowski Adwokaci i Radcowie Prawni sp. z o.o. których rękami i długopisami się to dzieje. Jednocześnie złożymy skargę na tych prawników do właściwych izb radcowskich i adwokackich (ORA), ponieważ naszym zdaniem ci prawnicy mogli dopuścić się działań nieetycznych przyczyniają się swoją pracą dla bogatego klienta do stosowania SLAPP.
Zarzut utrudniania krytyki prasowej może dotykać mediów wszelakich. Najnowsza sprawa dotyczy utrudniania przez rząd Donalda Tuska wstępu TV Republika na konferencje prasowe. Interpelację w tej sprawie do Premiera złożył poseł Łukasz Szchreiber 3 sierpnia 2024r. Co ważne, znamion utrudniania pracy dziennikarzy, tłumienia krytyki prasowej dopatrzył się w tej sprawie Rzecznik Praw Obywatelskich. To w sprawie TV Republika, której rząd odmawiał akredytacji na konferencje. Ale był rok 2020 i ówczesny RPO Adam Bondar, dziś Minister Sprawiedliwości oceniał, że odmawianie przez TVP akredytacji na Sylwester Marzeń dla Wyborczej i Tygodnika Podhalańskiego, może być uznane za karalne tłumienie krytyki prasowej. Choćby przez samo selekcjonowanie dostępu dziennikarzy do wydarzeń.
I trudno nie dopatrywać się słuszności w zarzucie, że faktycznie praca dziennikarzy TV Republika może być celowo utrudniana. Nie lubię tej TV, nawet nie szanuję za bardzo, ale będę ich z przyjemnością bronił, jeżeli Premier Donald Tusk, lub ktokolwiek z jego ministrów utrudnia im pracę. Bo utrudnianie prasy dziennikarzom TV Republika to atak na wolność prasy, wszystkich dziennikarzy, każdą redakcję.
Jarosław Mazanek
Interpelacja nr 4233 do prezesa Rady Ministrów
w sprawie wolności wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji
Zgłaszający: Łukasz Schreiber
Data wpływu: 03-08-2024
Szanowny Panie Premierze, jak wskazuje portal Niezależna, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów „konsekwentnie” uchyla się od rozpatrywania „prawidłowo zgłaszanych przez Telewizję Republika wniosków o akredytacje na udział w oficjalnie organizowanych wydarzeniach z udziałem Prezesa Rady Ministrów, dostępnych przy tym dla innych mediów”.
Zgodnie z art. 54 ust. 1 Konstytucji RP każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Ponadto na mocy ust. 2 wskazanego artykułu „cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej”.
Artykuł 2 ustawy Prawo prasowe stanowi, iż organy państwowe zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej stwarzają prasie warunki niezbędne do wykonywania jej funkcji i zadań, w tym również umożliwiające działalność redakcjom dzienników i czasopism zróżnicowanych pod względem programu, zakresu tematycznego i prezentowanych postaw.
Zgodnie z art. 44 ust. 1 ustawy Prawo prasowe utrudnianie lub tłumienie krytyki prasowej podlega karze grzywny lub ograniczenia wolności.
28 stycznia 2020 r. w Biuletynie Informacji Publicznej RPO, czyli wtedy, gdy rzecznikiem praw obywatelskich był prof. Adam Bodnar, mogliśmy wyczytać, iż „Prawo nie reguluje kwestii akredytacji. Obowiązek jej posiadania powinien być zatem jedynie wymogiem formalnym, który ma na celu ułatwienie pracy dziennikarzom poprzez zwolnienie ich z opłat lub umożliwienie wstępu do specjalnie wyznaczonych stref. – Nie może być on jednak wykorzystywany do tłumienia krytyki prasowej poprzez selektywne i subiektywne udzielanie akredytacji jedynie wybranym przedstawicielom mediów – wskazuje RPO.
Dlatego obie decyzje mogą prowadzić do naruszenia art. 44 ust. 1 Prawa prasowego, który stanowi: Kto utrudnia lub tłumi krytykę prasową – podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.
Utrudnianie krytyki prasowej to m.in. selekcjonowanie dostępu dziennikarzy do wydarzeń i przeszkadzanie w zbieraniu materiałów przed publikacją. Do przestępstwa dochodzi już w chwili podjęcia tych działań bez względu na to, czy sprawca osiągnął zamierzony efekt.
W ocenie rzecznika decyzje te mogą prowadzić do naruszenia wolności prasy, słowa, wyrażania poglądów i prawa do społecznie pożądanej krytyki. Chodzi też o prawo obywateli do informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne”.
Dlatego kieruję do Pana Premiera pytania:
1. Czy znany jest Panu Premierowi fakt, iż TV Republika nie otrzymuje akredytacji na wydarzenia organizowane przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów?
2. Kto z imienia i nazwiska podjął decyzję, iż TV Republika ma nie otrzymywać akredytacji?
3. Osoba na jakim stanowisku podjęła decyzję o braku akredytacji dla TV Republika?
4. Ile od 13 grudnia 2023 r. do dnia udzielania odpowiedzi na interpelację wpłynęło wniosków o przyznanie akredytacji od TV Republika?
5. Ile wniosków określonych w pyt. 4 zostało rozpatrzonych pozytywnie?
6. Ile wniosków określonych w pyt. 4 rozpatrzono negatywnie? Dlaczego?
7. Ile wniosków określonych w pyt. 4 nie rozpatrzono? Dlaczego?
8. Czy istnieje jakikolwiek dokument KPRM w formie pisemnej lub elektronicznej, np. zarządzenie, polecenie itp., na podstawie którego odmawia się TV Republika udzielenia akredytacji? Jeżeli tak, to jaki?
9. Czy Pan, szef KPRM, szef gabinetu politycznego lub ktokolwiek z kierownictwa KPRM wydawał jakiekolwiek polecenie pracownikom CIR dotyczące kwestii akredytacji dla TV Republika? Jakie to były polecenia i kiedy wydane?
10. Jak kształtowało się zatrudnienie w CIR od 13 grudnia 2023 r. do dnia 1 lipca 2024 r. oraz do dnia udzielenia odpowiedzi na niniejszą interpelację?
Proszę o udzielenie odpowiedzi na każde z pytań osobno.
Z poważaniem Poseł na Sejm RP Łukasz Schreiber
źródło:
https://sejm.gov.pl/sejm10.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=D7VEJH
Napisz komentarz
Komentarze