JURA NIEGOWA – POLONIA PORAJ – 0:5 (0:2)
W Niegowie, we wtorek 10 sierpnia miano rozegrać mecz Pucharu Polski pomiędzy Jurą a Polonią Poraj. Trener Jan Gromada nie miał jednak wystarczającej liczby zawodników zgłoszonych do rozgrywek i mecz walkowerem (0:3) rozstrzygnięto na korzyść gości z Poraja. Spotkanie drużyn wykorzystano jednak na sparing, w którym lepsi okazali się także przyjezdni. Polonia wygrała z Jurą strzelając jej pięć bramek i nie tracąc żadnej , a poczynania zawodników oglądał m.in. honorowy prezes klubu z Poraja starosta Łukasz Stachera.
Towarzyszył mu m.in. prezes Jury Józef Milewski, którego zawodnicy okazali się we wtorek wyjątkowo „gościnni” dla porajan. Choć wynik może mówić coś innego, o zwycięstwo w sparingu zawodnikom z Poraja wcale nie było jednak łatwo. Drużyna gospodarzy złożona głównie z młodych zawodników, szczególnie w pierwszych 45 minutach, przeciwstawiła wyżej notowanym ambicję i waleczność. Wynik otworzył w 12 minucie strzałem z dystansu Krzysztof Wnuk. Równie ładnym uderzeniem popisał się na dziesięć minut przed gwizdkiem do szatni Mateusz Wnęk. Uderzona przez niego z ok. 25 metrów futbolówka przeleciała nad obrońcami i interweniującym bramkarzem, uderzyła w lewy słupek tuż pod spojeniem, odbiła się i zatrzepotała w siatce po prawej stronie bramki. „ Ale mu zeszło”, żartowali jego koledzy z drużyny. Jura próbowała odpowiadać także strzałami z dystansu, ale te pewnie wyłapywał Bartosz Ociepka, który w tym meczu zastąpił nominalnego golkipera Polonii Dawida Woźniaka.
- Wydaje mi się, że nasi zawodnicy trochę lekceważąco podeszli do przeciwnika, szczególnie w pierwszej połowie. I o to mam do nich trochę pretensji. Wiedzieli, że jest to drużyna złożona z młodzieży i myśleli, że będzie łatwiej. Tymczasem ci młodzi zawodnicy przeciwstawili nam, teoretycznie silniejszemu przeciwnikowi, twarde warunki gry. Była z ich strony ambicja i waleczność. W drugiej połowie było już lepiej, choć też nie rewelacyjnie. Jura opadła z sił, ale miała też sytuacje bramkowe. Raz piłka uderzyła w poprzeczkę, raz z sytuacji sam na sam obronną ręką wyszedł nasz bramkarz. Ogólnie jednak sparing oceniam pozytywnie – komentował Andrzej Pawłowski, kierownik klubu z Poraja.
W przerwie trener porajan Tomasz Morzyk wprowadził na boisko kilku zmienników. Gra w porównaniu z pierwszą połową była płynniejsza, co zaowocowało kolejnymi trafieniami. Na listę strzelców dwukrotnie wpisał się Adam Kamela, bramkę zdobył też Mirosław Lamch.
Ze składem eksperymentował też szkoleniowiec Jury Jan Gromada. Jak sam mówił, wielu z graczy jeszcze testuje, dla kilku piłkarzy był to też debiut w zespole z Niegowy.
- Chciałem zagrać wszystkimi zawodnikami, jakich mam obecnie do dyspozycji. W pierwszej połowie zagrała powiedzmy, że wyjściowa jedenastka. Choć i w niej brakowało pięciu podstawowych zawodników, m.in. naszego nominalnego bramkarza. Po przerwie weszła na boisko nowa jedenastka. Nasi zawodnicy to młodzi chłopcy. Muszą się dopiero ograć. Ale ich gra wygląda, myślę, coraz lepiej. Nie zagraliśmy Pucharu Polski właśnie dlatego, że mieliśmy za mało zawodników zgłoszonych do rozgrywek, kilku z nich jest jeszcze na urlopach. Nie było by kim grać. Resztę spraw organizacyjnych dotyczących kadry będziemy dopinać do końca tygodnia, wtedy też do okręgu zgłosimy zawodników do rozgrywek. Jesienią chcemy zdobyć jak najwięcej punktów. A wiosną, kiedy już okrzepniemy, nasza gra powinna podobać się kibicom i przynosić dobre wyniki – mówi Jan Gromada.
- My też życzylibyśmy sobie spokojnej jesieni – dodaje Andrzej Pawłowski.
Kolejnym pucharowym przeciwnikiem Polonii Poraj będzie MKS Myszków.
KTO Z KIM?
Występująca w częstochowskiej lidze okręgowej Polonia Poraj pierwszy mecz o punkty rozegra w Kuźnicy Marianowej. W sobotę 14 sierpnia zagra tam z Płomieniem, tegorocznym „beniaminkiem”. Początek spotkania o godzinie 17.00.
Z kolei grę w A-klasie spadkowicz z ligi okręgowej Jura Niegowa rozpocznie meczem na własnym stadionie. W niedzielę 15 sierpnia jej rywalem będzie Sparta Siedlec Duży, która awans do okręgówki przegrała w ubiegłym sezonie dopiero na finiszu rozgrywek. Spotkanie zapowiada się zatem bardzo ciekawie. Początek o godzinie 17.00.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze