PILICZANKA PILICA – ZIELONI ŻARKI – 0:0
UNIA RĘDZINY – ZIELONI ŻARKI – 3:3 (1:2)
ZIELONI ŻARKI – KS KOTOWICE – 2:1
Trenerzy Zielonych Żarki Zbigniew Dobosz i Andrzej Samodurow nie „dopięli” jeszcze składu drużyny naszego jedynego w powiecie reprezentanta w IV lidze. Zieloni rozgrywają na finiszu przygotowań do nowego sezonu mecz za meczem a trenerzy przyglądają się testowanym zawodnikom.
W środę, 4 sierpnia Zieloni spotkali się na boisku w Niegowie z Piliczanką Pilica. Nieoczekiwanie lepiej w meczu prezentowali się niżej notowani zawodnicy, a Zieloni nie dość, że popełniali sporo błędów to dodatkowo byli nieskuteczni. Na wyróżnienie w drużynie z Żarek zasłużył jedynie Łukasz Cogiel, który wybronił w kilku sytuacjach „sam na sam”, nie dał się też pokonać z wykonywanego „na raty” rzutu karnego, podyktowanego przez sędziego w pierwszej połowie. Cogiel obronił najpierw strzał Adama Dudkiewicza a następnie jego dobitkę.
- Z przebiegu całego spotkania to my zasłużyliśmy na zwycięstwo i to kilkubramkowe – uważał po meczu trener Piliczanki Paweł Neter. – W pierwszej połowie dwie stuprocentowe sytuacje – sam na sam z bramkarzem – zmarnował Adam Dudkiewicz. Potem, dodatkowo, nie strzelił karnego a jego dobitkę bramkarz Zielonych sparował. Kilka, niestety też zmarnowanych „setek” mieliśmy w drugiej połowie, ale bramkarz przeciwników się nie mylił. Żarki w drugiej połowie też miały sytuacje, ale nie tak klarowne jak my. Zatem sparing z czwartoligowcem uważam za pożyteczny, ale przez tę naszą nieskuteczność czuję niedosyt – dodał Paweł Neter.
Zieloni najbliżej szczęścia byli w 30 minucie. Najpierw jeden z zawodników z Żarek przegrał pojedynek z Kantorem a chwilę później, choć zdołał podać futbolówkę do partnera z drużyny bramka nie padła. W ostatniej chwili piłkę zmierzającą do siatki wybił Staśko.
Słowa szkoleniowca z Pilicy potwierdzają żarczanie.
- Mecz z Piliczanką wypadł słabo. Popełniliśmy sporo błędów, na szczęście przed ich konsekwencjami ustrzegł nas Łukasz Cogiel. Z naszą skutecznością było w tym dniu słabo. Dlatego byłem pełen obaw przed kolejnym sparingiem z naszym przeciwnikiem z ligi, Unią Rędziny – komentował spotkanie Prezes Zielonych Jakub Grabowski.
Żarczanie ten mecz rozegrali w ubiegłą sobotę, 7 sierpnia na neutralnym gruncie w Kłomnicach.
- Przed meczem, po tym co zagraliśmy na boisku w Niegowie, obawiałem się o naszą skuteczność, na szczęście nasi zawodnicy zapomnieli o tamtym spotkaniu i zagrali skutecznie, strzelając bramki. Do przerwy prowadziliśmy 2:1. Druga połowa w naszym wykonaniu była niestety słabsza. Unia strzeliła nam dwie bramki i musieliśmy gonić za wynikiem. Udało się strzelić bramkę i mecz zremisować. Gole dla nas strzelali Sytniowski, Wosiewicz oraz testowany zawodnik – relacjonuje Jakub Grabowski, dodając, że w obydwu spotkaniach skład wyjściowy Zielonych był niemal identyczny.
Zieloni Żarki rozpoczynali grę w ustawieniu: Cogiel – Cichor, Cupiał, testowany zawodnik, Lamch, Wosiewicz, testowany zawodnik, Sytniowski, Podlejski, Gruszka i Trepka. Trenerzy Dobosz i Samodurow dokonywali w czasie gry wiele zmian testując piłkarzy i ustawienia.
MŁODZIEŻ AMBITNIE I SKUTECZNIE
W niedzielę, 8 sierpnia na bocznym boisku w Żarkach (główna płyta jest w remoncie i dlatego Zieloni swoje mecze ligowe rozgrywać będą jesienią na stadionie Jury w Niegowie) trenerom zaprezentowali się głownie młodzi zawodnicy, którzy dzień wcześniej nie mieli okazji pograć. Przeciwnikami Zielonych był KS Kotowice.
- W naszym zespole zagrała młodzież przez duże „M”, także trampkarze. Obawialiśmy się nieco o naszych piłkarzy, bo ich rywale to byli rośli, dobrze zbudowani faceci. Okazało się jednak, że dali sobie radę i wygrali 2:1 – podsumowuje J. Grabowski.
Decyzja o obsadzie w pierwszej drużynie należy teraz do trenerów, którzy czasu na podjęcie decyzji mają coraz mniej. W sobotę 14 sierpnia o godzinie 17.00 przeciwnikami Zielonych w pierwszym meczu o punkty będą piłkarze beniaminka IV ligi Szczakowianki Jaworzno. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze