(powiat myszkowski) Drugi etap Tour de Pologne rozegrany w poniedziałek 2 sierpnia był najdłuższym w tegorocznej edycji wyścigu. Kolarze mieli do przejechania 240 kilometrów, na trasie z Rawy Mazowieckiej do Dąbrowy Górniczej. Po drodze przejechali przez powiat myszkowski. Na odcinku od Suliszowic do Leśniaków sportowców oklaskiwały tysiące mieszkańców naszego powiatu, nie tylko kibiców kolarstwa.
Trasa przejazdu drugiego etapu 67 Tour de Pologne obejmująca powiat myszkowski wiodła od skrzyżowania w Suliszowicach, przez Zawadę, Żarki, dalej ulicą Myszkowską oraz w Myszkowie ulicą Kościuszki, Pułaskiego, przez rondo, do Będusza i Leśniaków. Już od godziny 16.00 droga wojewódzka 793 była zamknięta dla ruchu, a grupy kibiców ustawiających się na trasie z wielkim napięciem czekały na kolarzy, na ponad godzinę przed ich przejazdem. Kibiców nie odstraszyło nawet prażące słońce.
- To historyczne chwile dla powiatu. Po raz pierwszy od wielu lat mogliśmy gościć imprezę sportową tej rangi – dzieli się swymi wrażeniami starosta myszkowski Łukasz Stachera.
- Przygotowania do przejazdu kolarzy przez nasz powiat, koordynowane przez Starostwo Powiatowe w Myszkowie trwały od wielu tygodni. To, że mogliśmy uczestniczyć w przygotowaniach do tego wyścigu traktujemy jako wielki zaszczyt. Służby policyjne, także posiłki spoza myszkowskiej komendy i strażacy ochotnicy zabezpieczali poniedziałkową trasę etapu. Dlatego wszystkim zaangażowanym w to przedsięwzięcie chcę serdecznie podziękować. W sposób szczególny dziękuję mieszkańcom powiatu myszkowskiego, którzy w fantastyczny sposób dopingowali zawodników – dodaje starosta Stachera.
Kolarze jadący z Rawy Mazowieckiej do Dąbrowy Górniczej wjechali na teren naszego powiatu z lekkim „poślizgiem”. Według harmonogramu, który określa czas przejazdu kolarzy według ich średniej prędkości (42 km/h.), w Myszkowie mieli pojawić się około 16.40. Tymczasem pojawili się ok. 17.25. - Kibice w Myszkowie imponują, rzesze fanów na ulicach zgotowały piękną oprawę TdP – relacjonował wtedy portal internetowy Onet.pl.
Wyścig prowadziła czwórka „uciekinierów”, w której byli Marcin Sapa z grupy Lampre oraz Bartłomiej Matysiak z reprezentacji Polski. Towarzyszyli im Belg Tom Stubbe i Norweg Gabriel Rasch. Zgodnie pracująca czwórka, dająca sobie solidne zmiany a nawet dzieląca się między sobą napojami osiągnęła przewagę wynoszącą momentami nawet ponad 10 minut. Z czasem przewaga zaczęła topnieć, niemniej jeszcze na wiadukcie w Myszkowie różnica pomiędzy uciekającymi kolarzami a goniącym go peletonem wynosiła 6 minut i 29 sekund.
Na czele barwnej grupy kolarzy złożonej z blisko 190 zawodników z 23 zawodowych grup dominowali cykliści ekip Liquigas, Columbi i Astany. To oni najmocniej pracowali w peletonie, który ostatecznie zlikwidował ucieczkę na ostatniej pętli w Dąbrowie Górniczej. Przed premią górską odskoczyli jeszcze dwaj wspomniani Polacy i jakiś czas walczyli we dwójkę, ostatecznie wyścig rozstrzygnął finisz z peletonu. Zwyciężył doskonały sprinter z grupy Columbia - Andre Greipel, przed zawodnikiem grupy Astana Allanem Daviesem i Wouterem Weylandtsem z Quick Stepa. W „myszkowskim” etapie koszulkę dla najbardziej aktywnego kolarza utrzymał Błażej Janiaczyk a Marcin Sapa został liderem w klasyfikacji górskiej.
- Cieszy fakt, że mieszkańcy naszego powiatu znów mogli obserwować zmagania światowej czołówki kolarstwa. Udział wielu znakomitych zawodników zagwarantował niesamowite emocje, jakich od dawna w Myszkowie nie było. Kibice kolarstwa i wszyscy mieszkańcy powiatu myszkowskiego, zyskali okazję obejrzenia na żywo sportowych zmagań na najwyższym, światowym poziomie – podsumowuje powiatowy koordynator Tour, rzecznik starosty Andrzej Kozłowski.
Robert Bączyński
foto: Sebastian Ruciński
Napisz komentarz
Komentarze