O tym, że pomysłowość oszustów nie zna granic mogliśmy się przekonać już wielokrotnie. Również korona wirus jest dla niektórych sposobem na wzbogacenie się. Policja ostrzega przed korzystaniem z ofert osób, które proponują zakup środków, które rzekomo zwalczają wirusa. Produkty o „cudownych właściwościach” mogą być sprzedawane przez Internet. Oszuści mogą tez podszywać się pod instytucje i organizacje, które zwalczają i zapobiegają szerzeniu się wirusa.
PONAD 25 OFIAR NA ŚLĄSKICH DROGACH Jak informuje Śląska Policja w bieżącym roku na drogach naszego województwa zginęło już 26 osób, spośród których 18 to piesi. Policyjne statystyki wskazują, że spośród 167 wypadków z udziałem pieszych, aż do 106 z nich doszło na przejściach dla pieszych.
(Myszków) Do sobotniego popołudnia trwała akcja gaśnicza na terenie Zakładu Przerobu Odpadów Przemysłowych VIG w Myszkowie przy ul. Pułaskiego. Zgłoszenie o pożarze wpłynęło do myszkowskiej Straży Pożarnej krótko przed godziną 6.00 rano w czwartek, 15 sierpnia. Pierwsi strażacy dotarli na miejsce już po czterech minutach. Z ogniem, który trawił powierzchnię ponad 4 tysięcy metrów kwadratowych, walczyło w kulminacyjnym momencie 35 zastępów straży. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Myszkowie, która póki co nie chce ujawnić możliwej przyczyny pożaru. Na początku sierpnia minęło dokładnie osiem lat od pierwszego pożaru hali firmy VIG, która wówczas mieściła się na Światowicie.
Myszkowska Policja poszukuje 55-letniego mieszkańca Gniazdowa, Zbigniewa Jagusiaka. Mężczyzna ostatni raz był widziany rankiem 7 maja na ulicy Myszkowskiej w Żarkach. Osoby, które mogą mieć jakiekolwiek informacje o poszukiwanym mężczyźnie, proszone się o kontakt z policjantami pod numerem alarmowym 112.
(Zawiercie) Kurier Zawierciański otrzymał potwierdzoną wiadomość, że w dniu dzisiejszym, we wtorek 12 marca na jednej z ulic Zawiercia została zatrzymana sędzia Sądu Rejonowego w Zawierciu pod wpływem alkoholu. Jak się dowiadujemy w zawierciańskiej Policji, dziwne zachowanie kobiety kierującej samochodem zauważył patrol policji.
(pow. myszkowski) Przez kilka ostatnich dni w Internecie krążą informacje na temat fałszywych kominiarzy, którzy odwiedzają prywatne posesje i mieszkania w powiecie myszkowskim. Młodzi mężczyźni oferują mieszkańcom usługi kominiarskie i proszą o symboliczny „grosik” w zamian za kalendarze. Policjanci kilka razy już interweniowali, ale w żadnym przypadku nie doszło do przestępstwa. Ale kominiarze to nie jedyny problem mieszkańców powiatu. Do drzwi pukają również fałszywi przedstawiciele różnych firm z prośbą o podpis pod aktualizacją umowy, w rzeczywistości okazuje się, że podpisujemy umowę z nowym dostawcą np. energii czy też gazu.
(Przeczyce) Okres wakacyjny tradycyjnie przyciąga nad śląskie akweny amatorów wypoczynku. Aby odpoczynek nad wodą był bezpieczny dbają także siewierscy stróże prawa, którzy z motorówki patrolują przeczycki zalew.
(Gliniana Góra) Dwie osoby nie żyją. Taki jest bilans tragicznego wypadku drogowego, do którego doszło w czwartek 29 czerwca w Glinianej Górze. Fiat Stilo prowadzony przez 18-letniego kierowcę wypadł tam z drogi i rozbił się na drzewie. Chłopak siedzący za kierownicą prawo jazdy miał zaledwie miesiąc... Zginął na miejscu, podobnie jak jego pasażer, także 18-latek.
(Poraj) Trudno znaleźć „cywilizowane” słowa by dostatecznie dosadnie opisać głupotę dwóch nastolatków z Poraja, którym chyba zamarzyła się powtórka katastrofy w Szczekocinach z 2012 roku, w której zginęło 16 osób a 57 zostało rannych. Dwukrotnie, dzień po dniu, układali na torowisku przeszkody, na które wpadały pociągi osobowe. Chyba tylko cudem nie doszło do tragicznej w skutkach katastrofy. Zatrzymani przez policję 15 i 16-latek przyznali się do winy, tłumaczyli mundurowym, że… to były tylko „żarty”. Oby sąd rodzinny, przed którym wkrótce staną, nie miał poczucia humoru i surowo, a przez to przykładnie ich ukarał.
(Kotowice) Nieznajomość terenu, brak rozwagi i odpowiedniej koncentracji doprowadziły do wypadku , do jakiego w niedzielę 18 czerwca doszło w Kotowicach. Jadący z górki od strony Mirowa mieszkaniec Dąbrowy Górniczej prawdopodobnie nie zauważył znaku „Stop” i wjechał wprost w jadącą w kierunku Żarek Toyotę prowadzoną przez mieszkańca Katowic. Wszystko wyglądało bardzo groźnie, i mogło zakończyć się prawdziwą tragedią. Chyba tylko cudem tak się nie stało.