MIEJMY NADZIEJĘ, ŻE TERAZ NIE SPIEPRZĄ
(Myszków) Już kilku czytelników pytało naszą redakcję,
dlaczego odcinek 2 km
drogi wojewódzkiej z Będusza do Myszkowa, choć prace wykonane były jesienią
2010 ciągle nie doczekał się oznakowania poziomego. W lipcu br. pisaliśmy (GM z
22.07), że –jak twierdził rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich Ryszard Pacer-
brakujące oznakowanie powinno być położone do końca sierpnia. Jest koniec września,
a farby nie widać. Dlaczego? Okazuje się,
że wykonawca, firma Larix z Lublińca, będzie za chwilę zrywać źle położony
asfalt. Larix to ta sama firma, która od kilku dni frezuje i układa nową nakładkę
asfaltową w centrum Myszkowa, na ul. Kościuszki. Miejmy nadzieję, że tym razem
firma przyłoży się do roboty, żeby nie było uciążliwych, trwających rok
poprawek.
02.10.2011 11:49