(Myszków) Już kilku czytelników pytało naszą redakcję, dlaczego odcinek 2 km drogi wojewódzkiej z Będusza do Myszkowa, choć prace wykonane były jesienią 2010 ciągle nie doczekał się oznakowania poziomego. W lipcu br. pisaliśmy (GM z 22.07), że –jak twierdził rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich Ryszard Pacer- brakujące oznakowanie powinno być położone do końca sierpnia. Jest koniec września, a farby nie widać. Dlaczego? Okazuje się, że wykonawca, firma Larix z Lublińca, będzie za chwilę zrywać źle położony asfalt. Larix to ta sama firma, która od kilku dni frezuje i układa nową nakładkę asfaltową w centrum Myszkowa, na ul. Kościuszki. Miejmy nadzieję, że tym razem firma przyłoży się do roboty, żeby nie było uciążliwych, trwających rok poprawek.
Nasi Czytelnicy już kilka razy prosili nas o zainteresowanie ciągle nie wymalowanym odcinkiem ul. Pułaskiego. Na brakujące oznakowanie poziome ulicy, czekamy już prawie rok. Dlaczego nie pojawiło się od razu, po wykonaniu robót jesienią 2010? Rzecznik WZD wyjaśniał wtedy, że nie pozwoliły na to warunki atmosferyczne. Namalowane miały być pasy grubowarstwowe, których żywotność sięga nawet 3 lat, ale ich ułożenie wymaga dobrych warunków pogodowych. „Zwykłe” oznakowanie, malowane farbą akrylową wytrzymuje tylko 6 miesięcy- tłumaczył na łamach GM rzecznik WZDróg R. Pacer.
Kończy się wrzesień, białych linii na Pułaskiego jak nie było… tak nie ma. A mieszkańcy się denerwują:
„Niecały rok wstecz ( o ile dobrze pamiętam w okolicy października, listopada) odcinek ten został gruntownie odnowiony, nawierzchnia na całej szerokości została sfrezowana i ponownie położona. Po niecałym roku od wykonania tych robót, mamy ten sam odcinek ciągle bez namalowanego oznakowania poziomego (co jest bardzo niebezpieczne szczególnie w nocy i podczas deszczu) ale za to z nowymi łatami na niedawno położonej nawierzchni. Pojawia się pytanie - za co firma, która wykonała prace niecały rok wstecz wzięła pieniądze ? Nie wydaje się, aby natężenie ruchu na tym odcinku było aż tak duże, żeby po tak krótkim czasie konieczny był kolejny remont. I zamiast jednego z niewielu nie połatanego odcinka drogi w Myszkowie, mamy powrót do normy - czyli płacenie za fuszerkę. A jako płatnikom za taką fuszerkę odpowiedź chyba się należy... „–pisze „Wito”.
Ponownie prosimy więc rzecznika prasowego WZD o wyjaśnienia: -Oznakowania poziomego nie ma do dzisiaj, gdyż niestety mieliśmy problemy z jakością robót wykonanych przez firmę Larix. Każdy remontowany odcinek kontrolujemy pod względem jakości robót. Nawierzchnia po zakończeniu remontu musi spełniać szereg parametrów technicznych, m. in. badamy równość nawierzchni, jej elastyczność. Na tym odcinku DW 793 (ul. Pułaskiego) stwierdziliśmy nieprawidłowe wykonanie prac i zażądaliśmy od wykonawcy, firmy Larix przedstawienia sposobu naprawy, który to my musimy zatwierdzić. Firma niestety zrobiła samowolnie poprawki, których my nie uznaliśmy i zażądaliśmy wymiany nawierzchni, dokładnie wierzchniej warstwy ścieralnej. Te prace w ramach reklamacji – a więc- mogę uspokoić-podatnicy do tego złotówki więcej nie dołożą- firma wykona, gdy skończy prace na ul. Kościuszki – wyjaśnia rzecznik Wojewódzkiego Zarządu Dróg Ryszard Pacer.
Wtedy też powinno pojawić się wyczekiwane, już prawie rok, oznakowanie poziome.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze