(Łutowiec) Fundacja „Elementarz” z Katowic zabiega o środki unijne w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na wybudowanie nowoczesnego obiektu szkoleniowego w Łutowcu. Choć wniosek fundacji znalazł się na liście rezerwowej, to jednak „Elementarz” nie porzucił nadziei na zrealizowanie swojego zamierzenia. Stara się przekonać Zarząd Województwa Śląskiego, aby ten – gdy pojawią się niewykorzystane środki – przeznaczył je na budowę ośrodka doskonalenia dla dorosłych. Wnioskowane przez Elementarz dofinansowanie wynosi 2,1 mln zł.
Wniosek fundacji pod nazwą „Budowa obiektu szkoleniowego ośrodka Doskonalenia Ustawicznego Elementarz w Łutowcu” został oceniony pozytywnie zarówno pod względem formalnym, jak i merytorycznym, ale z powodu niewystarczających środków znalazł się na liście rezerwowej. Fundacja jednak nie ma zamiaru porzucić zamiaru budowy ośrodka szkoleniowego i stara się przekonać zarząd województwa, żeby ten przeznaczył środki na budowę ośrodka, o ile na horyzoncie pojawią się oszczędności. Starania „Elementarza” wspierają włodarze gmin powiatu myszkowskiego, którzy dla fundacji napisali listy poparcia.
- W staraniach o środki unijne poparli naszą fundację burmistrzowie i wójtowie z ternu powiatu myszkowskiego, co jest dla nas bardzo cenne. Sytuacja wygląda tak, iż na przełomie lutego i marca 2010 roku nastąpi podsumowanie konkursu. Zarząd Województwa Śląskiego może na skutek uwolnionych środków (w wyniku oszczędności po przetargach, zmiany kursu euro, przesunięć pomiędzy konkursami i rezygnacji jednego z beneficjentów) dokonać wyboru projektu z listy rezerwowej i przeznaczyć na jego cel dofinansowanie. Wtedy zarząd będzie brał pod uwagę te projekty w rezerwie, które najbardziej są zaawansowane pod względem realizacji. My jesteśmy na etapie uzyskania pozwolenia na budowę obiektu – mówi Andrzej Jabłoński, prezydent Fundacji „Elementarz”.
Upór fundacji w pozyskaniu środków zewnętrznych wcale nie dziwi, ponieważ gra jest warta świeczki. „Elementarz” ma zamiar wybudować nowoczesny ośrodek szkoleniowy, dwukondygnacyjny, obłożony kamieniem jurajskim. W ośrodku ma się mieścić 8 pracowni, w tym komputerowa (na 20 stanowisk), do nauki języków obcych (z słuchawkami) oraz sale dostosowane do przeprowadzenia zajęć z zakresu rzemiosł dawnych.
- Chcemy zaoferować mieszkańcom powiatu myszkowskiego 81 kierunków szkoleń. Będą to m.in. szkolenia komputerowe, językowe, z przedsiębiorczości, z zakresu turystyki i agroturystyki, ale również rzemiosł dawnych (w tym: bibułkarstwo, koronkarstwo, tkactwo, hafciarstwo, ceramika, garncarstwo, piekarnictwo, cukiernictwo, rzeźbiarstwo i mincarstwo), ale także szkolenia z zakresu doskonalenia nauczycieli. Planujemy, że rocznie przeszkolimy od 1 tys. do 2 tys. osób – mówi o planach fundacji Aleksandra Januszkiewicz, dyrektor ds. funduszy.
Jeżeli ośrodek szkoleniowy powstanie, to na pewno korzyść odniosą mieszkańcy powiatu myszkowskiego, którzy mają problem ze znalezieniem pracy. – Bezrobocie w powiecie myszkowskim jest najwyższe w województwie śląskim. Nie ma tu firm szkoleniowych tego typu, a jeżeli już są, to proponują sztampowe szkolenia (np. kurs nauki jazdy, obsługi ładowarko – koparki czy podstawowej obsługi komputera), które nie uwzględniają walorów turystycznych Jury. My natomiast chcemy przygotować mieszkańców do prowadzenia własnej działalności gospodarczej w zakresie turystyki i agroturystyki, ponieważ jest to na terenie Jury najbardziej perspektywiczny kierunek na rynku pracy – wyjaśnia A. Januszkiewicz – Wykonaliśmy projekt badawczy, w którym zapytaliśmy mieszkańców północnej Jury, w tym także powiatu myszkowskiego, czy chcą się szkolić i w jakich dziedzinach. Okazuje się więc, że nasze plany są zgodne z oczekiwaniami mieszkańców.
Aleksandra Kubas
Napisz komentarz
Komentarze