(Myszków) Do radnych Rady Miasta Myszkowa trafiły właśnie projekty uchwał, które burmistrz Janusz Romaniuk chce przeforsować na najbliższej sesji. Od poniedziałku projektami uchwał mają zająć się komisje rady. W skrócie, można powiedzieć, że podatnicy mają dołożyć się do niewydolnych spółek miejskich i spłacać kilkanaście milionów złotych kredytów. Zgodnie z wnioskiem ZWiK w Myszkowie, podrożeć mają woda i ścieki. Czyli zapłacimy za wcześniejsze błędy w zarządzaniu gminną spółką!
Przypomnijmy, że przez niedbalstwo zarządu wodociągów, spółce przepadło ponad 1 mln zł zaległości (z odsetkami), których nie da się już ściągnąć od likwidowanej MFNE. Choć Rada Nadzorcza rozważała nawet odwołanie prezesa spółki Ryszarda Woszczyka, było oczywiste, że RN nie zrobi mu krzywdy bez zgody burmistrza Romaniuka. Efekt: Dariusz Górnik, przewodniczący RN, który nie ukrywał krytycznego stanowiska wobec zarządu spółki, nie został już powołany na nową kadencję do RN ZWiK. A od 1 stycznia 2010 mieszkańcy za 1m3 wody i ścieków zapłacą łącznie 7,53 zł.
Rada dołoży spółkom gotówki?
Radni mają wyrazić zgodę na podniesienie kapitału wodociągów o 217 tysięcy zł i wypłacić pieniądze z miejskiej kasy. Zastrzyk gotówki ma być w całości przeznaczony na budowę wodociągu w ul. Miedzianej (tak, tak, ulica w centrum Myszkowa w części nie ma wodociągu!).
Inaczej sytuacja ma się w przypadku SANiKO, do którego burmistrz Romaniuk chce dołożyć 300.000 zł na pokrycie długów firmy. Jak czytamy we wniosku prezesa Saniko Janusza Ziobro do burmistrza, kwota 300.000 zł ma być przeznaczona na spłatę wcześniej zaciągniętego kredytu (100.000 zł), zapłacenia zaległych rachunków do ZGK w Zawierciu za wywóz śmieci na wysypisko i planowane koszty odszkodowań w procesie cywilnym, który prezes Saniko planuje przegrać. Podatnicy mają dołożyć nawet do… remontu obudowy śmieciarki! Jednocześnie Saniko prosi o odroczenie płatności podatków, na co burmistrz, jako właściciel firmy, z pewnością się zgodzi. Ciekawe, czy tak samo preferencyjne warunki otrzymają wszyscy przedsiębiorcy w Myszkowie?
W sprawie Saniko czas najwyższy, bo setki szans zostały już zmarnowane, na dyskusję nie o tym ile dotacji dać spółce (zje każde pieniądze), tylko wrócić do dyskusji o prywatyzacji przedsiębiorstwa. Inaczej będziemy mieć najdroższe usługi, coroczne dotacje z gminnej kasy i ustawione pod Saniko przetargi na komunikację (patrz: ostatnia przegrana PKS-u, który choć dał niższą cenę, został wykluczony z przetargu).
Projekt budżetu- nowe długi
Radni otrzymali też projekt budżetu na 2010 rok. Najprościej mówiąc w roku wyborczym Romaniuk „idzie w długi”. Choć początkowo burmistrz deklarował, że nie będzie zadłużał miasta (jak poprzednik), w budżecie na 2010 rok chce prosić radnych o zgodę na zaciągnięcie 12 mln zł kredytu i 4 mln zł pożyczki. Cel szlachetny, gdyż rusza długo oczekiwany plan kanalizacji miasta (koszt 16 mln zł, z czego ok. 9 mln to dotacja), tylko dlaczego w całości mamy udział własny w projekcie finansować z kredytów? Sądziłem, że skoro przez 3 lata nie było w mieście znaczących inwestycji, mamy w skarpecie kilka milionów. Ale może poszły na inne cele. Np. (wg. płynnych danych) zatrudnienie w Urzędzie Miasta Myszkowa od 3 lat jak rządzi Romaniuk wzrosło z 108 do ok. 150 pracowników (wliczając stażystów).
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze