W pierwszej walce wieczoru podczas Łódzkiej Gali Boksu Zawodowego Krzysztof Szot pokonał Łukasza Maćca. Wychowanek Henryka Średnickiego wystąpił w tej prestiżowej imprezie z napisem TRIBAG na plecach.
Podczas gali w Łodzi, której główną atrakcją był pojedynek Adamka z Gołotą wystąpił wychowanek myszkowskiego klubu bokserskiego Krzysztof Szot. Dla naszego siedmiokrotnego Mistrza Polski seniorów amatorów była to siódma walka na zawodowym ringu. Wszystkie, jak do tej pory wygrał. Jego rywalem był również niepokonany w swojej przygodzie z zawodowym pięściarstwem Łukasz Maciec. To starcie określano jako potyczkę młodości z rutyną. Szot jako amator był przez wiele lat reprezentantem Polski seniorów. Wygrał 247 z 295 stoczonych walk. Maciec natomiast jeszcze dwa lata temu reprezentował Polskę w Mistrzostwach Europy juniorów. Bardzo chciał sprawić niespodziankę i nie był łatwym rywalem dla bardziej utytułowanego Szota. – Nie jest źle z naszą młodzieżą. Od dziesięciu lat nie przegrałem z Polakiem. Łukaszowi muszę pogratulować, bo był bardzo trudnym rywalem – powiedział po walce, w wywiadzie dla Polsatu Krzysztof Szot. Walka trwała sześć rund i była bardzo zacięta. Szot tradycyjnie był słabszy na początku, ale rozkręcał się w miarę upływu czasu. W końcówce zadecydowało doświadczenie. Krzysztof zadał rywalowi sporo ciosów w tułów, czym go bardzo osłabił. Mimo tego, że boksował z rozbitym łukiem brwiowym kontrolował przebieg walki i mądrze punktował. Sędziowie punktowali 58:57, 58:57 i 58:56 dla Szota. Łukasz Maciec musiał pogodzić się z pierwszą porażką w karierze zawodowca. W narożniku Szota sekundowali mu trener Henryk Średnicki i Józef Sokół. Dodajmy, że jedyny polski Mistrz Świata amatorów nadal pracuje z młodzieżą w Myszkowie, a jego pomocnik niegdyś również szkolił młodych myszkowian. Krzysztof Szot wystąpił w Łodzi z napisem TRIBAG na plecach. Jak widać firma ta konsekwentnie wspiera sportowców z naszego terenu. Być może dzięki współpracy TRIBAG-u z wychowankiem klubu z Myszkowskiego MOSiR-u, na zajęciach prowadzonych obecnie przez Henryka Średniackiego i Przemysława Maszczyka znowu będzie tłoczno. Firma ta miała niewątpliwie duży wpływ na zdecydowaną poprawę kondycji myszkowskiego futbolu. Oby podobnie było z naszym pięściarstwem.
- W sprawach organizacyjnych pomagał mi Tomasz Mizerski, któremu dziękuję za wsparcie. Dziękuję również moim sponsorom Rafałowi Kołakowskiegu i Wojciechowi Łubiance z firmy Tribag, oraz firmie Kredyty Chwilówka – dodał Krzysztof Szot. (RUC)
Napisz komentarz
Komentarze