Ten artykuł ukazał się w Gazecie Myszkowskiej nr 20 14 maja 2021:
Czternastoletnia myszkowianka przez te trzy lata od gwałtu długo korzystała z pomocy psychologa. Nie podajemy nawet jej imienia, ze względu na to, żeby opowiedzieć co ją spotkało po 3 latach od tamtych, traumatycznych przeżyć. Rodzice dziewczyny, dziś 17 -letniej, żeby poprawić swoją sytuację materialną, wyjechali za granicę do pracy. Pracują w Niderlandach (dawniej Holandia), do domu wrócą najwcześniej w lipcu. Jest początek maja, dokładnie piątek 7 maja, gdy 17-latka razem z innymi rówieśnikami kończy przygotowania do sakramentu bierzmowania w parafii św. Stanisława BM w Myszkowie. Ostatni etap przygotowań to spowiedź. Dzień później 8 maja ksiądz arcybiskup Wacław Depo udzielił grupie młodzieży sakramentu bierzmowania. Jeszcze dzień później w niedzielę 9 maja w parafii odbywało się święto jej patrona, św. Stanisława, czyli jak mówimy potocznie odpust.
Na portalu społecznościowym Parafii św. Stanisława BM tak parafia opisuje wydarzenie, jakim była wizyta arcybiskupa, który udzielił młodzieży sakramentu bierzmowania: „-W homilii ksiądz arcybiskup Wacław Depo mówił o trudnych dzisiejszych czasach, profanacjach miejsc kultu. Podkreślił znaczenie rodziny, trwania w wierze, przestrzeganiu przykazań bożych. Bierzmowanie to jeden z trzech sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego w Kościele katolickim, prawosławnym i anglikańskim. Zgodnie z tradycją chrześcijańską bierzmowanie uważane jest za drugi po chrzcie sakrament inicjacji chrześcijańskiej.”
Na stronie parafii piękne zdjęcia. My jednak musimy wrócić do 7 maja, gdy w kościele młodzież przystępująca dzień później do sakramentu bierzmowania przyszła do spowiedzi.
Ofiara gwałtu wyzwana od „szmaty”? Trudno wyobrazić sobie, że dziewczyna mogła to wymyślić!
Jedną z osób, która czekała na sakrament spowiedzi przed bierzmowaniem była 17-letnia młoda dziewczyna. Celowo nie podajemy żadnych danych mogących ułatwić jej identyfikację, ponieważ 3 lata temu jako czternastolatka padła ofiarą gwałciciela- pedofila. Jego proces karny ruszył w grudniu 2020, w maju i czerwcu 2021 przewidziane są dwie rozprawy w Sądzie Okręgowym w Częstochowie, gdzie toczy się proces. Dziewczynka długo wychodziła z traumy tamtych okropnych wydarzeń.
Rozmawiamy z jej tymczasową opiekunką w Myszkowie, u której mieszka, ponieważ rodzice pracują za granicą: „-Jak przybiegła zapłakana i roztrzęsiona z kościoła, byłam w szoku, gdy opowiedziała co ją spotkało. Ksiądz wypytywał o sprawy intymne podczas spowiedzi. Powiedziała co ją spotkało 3 lata temu, że jest ofiarą gwałtu. Wtedy ksiądz, jak mi opowiedziała, zaczął krzyczeć, dokładnie miał wykrzyczeć takie słowa: „Dla mnie to jesteś szmatą! Byłaś szmatą i będziesz szmatą do końca życia!”. Niemożliwe, żeby ona sobie to wymyśliła. Te słowa mogli słyszeć inni, którzy czekali na spowiedź i pewnie słyszeli, bo jak (tu pada imię) wstała roztrzęsiona i zapłakana spytała jeszcze księdza, czy dostanie rozgrzeszenie, ten krzyknął do niej w złości: Tak, dostaniesz! Ale cała młodzież, która czekała do niego w kolejce poszła zaraz do innego księdza. A ten X zaraz wyszedł. Mój mąż, jak dziecko nam opowiedziało, jak zostało potraktowane, pojechał na plebanię, chciał porozmawiać. Nie o tajemnicy spowiedzi, bo ksiądz tak krzyczał, że to już nie była żadna spowiedź tylko publiczne obrażanie tej dziewczyny. Sądziliśmy, że choć zdobędzie się na słowo „przepraszam”, ale się zawiedliśmy.
Wspólnie z naszą podopieczną rozmawialiśmy z dwójką jej przyjaciół, którzy byli z nią razem. Chłopiec mówi, że nie słyszał co ksiądz krzyczy, bo czekał w kolejce dalej, przy innym konfesjonale. Dziewczynka stała blisko, wyraźnie słyszała krzyki księdza, choć był szum i mówi, że słów dokładnie nie zrozumiała. Ale jak zobaczyła koleżankę zapłakaną, jak jeszcze klęcząc cała się trzęsie, zrozumiała , że stało się coś złego.”
Byłam w szoku, jak usłyszałam jak nazwał moją córkę!
Mama młodej 17-letniej dziewczyny przebywa w Niderlandach w celach zarobkowych. Nie podajemy jej imienia. Pytamy co pomyślała, gdy dowiedziała się jak ksiądz miał potraktować jej córkę podczas spowiedzi: -W pierwszej chwili byłam zaskoczona. Po momencie pomyślałam, że tym księżom to się w głowach całkowicie… Że czują się bezkarni.
Córka bardzo to przeżyła, płakała, jak rozmawialiśmy o tej spowiedzi. Powiem panu, że użyłam dość drastycznego słowa. Pomyślałam też, że jak młodzi ludzie nie będą się odwracać od Kościoła, skoro księża czują się bezkarni, wolno im wszystko powiedzieć. Bezkarnie osądzać. Po rozmowie z córką użyłam ostrzejszych słów, wiadomo, co się dzieje teraz w kościołach, co robią księża.
-Czy pani zdaniem ksiądz wykrzykując do córki, że jest, cytuję „szmatą”, w taki sposób, że mogli to słyszeć inni oczekujący na spowiedź, gdy wiemy, że jako 14 letnia dziewczynka była ofiarą gwałtu, ujawnił tajemnicę spowiedzi?
-Tak.
Do parafii św. Stanisława na numer dostępny w internecie nie udało nam się dodzwonić. Nikt nie odbierał. Ale i tak w tak delikatnej sprawie zamierzaliśmy wysłać oficjalne pytania mailem. Adresujemy pytania do księdza Jerzego Wachowskiego proboszcza Parafii św. Stanisława BM w Myszkowie oraz do Rzecznika Prasowego Archidiecezji Częstochowskiej ks. Mariusza Bakalarza:
„Do redakcji Gazety Myszkowskiej zwróciła się opiekunka prawna dziewczynki, która 8 maja przyjmowała sakrament bierzmowania w parafii św. Stanisława BM w Myszkowie. Ks. arcybiskup Wacław Depo udzielał sakramentu młodzieży.
Chodzi o zachowanie księdza X z parafii św. Stanisława BM dzień wcześniej, w piątek 7 maja, podczas spowiedzi młodzieży przystępującej do sakramentu bierzmowania.
Dziewczyna, ofiara gwałtu zwierzyła się podczas spowiedzi z tego co ją spotkało w życiu 3 lata temu. Wtedy ksiądz X wykrzyczał w sposób taki, że mogli to słyszeć wszyscy inni oczekujący na spowiedź, rodzice, młodzież, cytuję: „Dla mnie to jesteś szmatą, byłaś szmatą i będziesz szmatą do końca życia”.
Dziewczyna z płaczem wybiegła z kościoła
Z relacji dziewczyny wiemy, że ks. X miał świadomość, że dziewczyna jest ofiarą gwałtu. W XII 2020 do SO Częstochowa wpłynął akt oskarżenia, w którym Ryszardowi G. zarzuca się gwałt i wykorzystywanie seksualne przynajmniej 3 dziewczynek poniżej 15 roku życia. Oskarżony przebywa w areszcie.
Z relacji jej opiekunów prawnych wiemy, że ks. X nie zgodził się na rozmowę, nawet nie otworzył drzwi. Gdy opiekun prawny dziewczyny przyszedł na plebanię, ksiądz miał powiedzieć przez zamknięte drzwi, że „nic nie mam do powiedzenia w tej sprawie”.
Nasze pytanie są następujące:
1. Jaka jest ocena zachowania ks. X? Jak kuria i proboszcz skomentują jego zachowanie?
2. Czy w związku z podejrzeniem ujawnienia tajemnicy spowiedzi (ksiądz wykrzyczał swoją ocenę dziewczyny publicznie, przerywając spowiedź), księdzu X grozi postępowanie kanoniczne? Jaka w Kościele jest kara za ujawnienie tajemnicy spowiedzi?
Już dzień później 12 maja otrzymaliśmy odpowiedź od rzecznika prasowego Kurii Archidiecezjalnej ks. Mariusza Bakalarza. Ponieważ uznaliśmy, że nie podajemy nazwiska księdza, którego możliwe zachowanie opisujemy, również w odpowiedzi Kurii zamieniliśmy jego nazwisko na literę X:
„Szczęść Boże! Szanowny Panie Redaktorze,
W odpowiedzi na Pańskie pytania pragnę przedłożyć odpowiedź, która jest wspólnym zdaniem zarówno ks. Jerzego Wachowskiego, jak i moim:
1. Jaka jest ocenia zachowania księdza X? Jak Kuria i proboszcz skomentują jego zachowanie?)
Dziś, tj. we wtorek, 11 maja, odbyła się rozmowa, w której uczestniczył ks. X, ks. Jerzy Wachowski - proboszcz parafii, ks. Tomasz Chudy - wikariusz i odpowiedzialny za przygotowanie młodzieży do bierzmowania oraz ks. Mariusz Bakalarz - rzecznik prasowy Archidiecezji Częstochowskiej. Podczas spotkania ks. X stanowczo zaprzeczył, aby zarzucane mu zachowanie istotnie miało miejsce. Co oczywiste, zobowiązanie do tajemnicy spowiedzi nie pozwala mu wyjaśnić przebiegu rozmowy w czasie spowiedzi, ale - jak zapewnia - nie wypowiedział takich słów, a tym bardziej w sposób, który naruszałby dyskrecję spowiedzi. Podobnie oświadczył, że na informację o tym, że ktoś chce rozmawiać o spowiedzi innej osoby musiał odpowiedzieć, że nie ma na ten temat nic do powiedzenia, bo zawiera się to w tajemnicy sakramentalnej. Co istotne, żaden z obecnych wówczas w kościele kapłanów nie zauważył sytuacji, o której mowa. Nikt też: ani sama osoba, której miałoby to dotyczyć, ani opiekun prawny, ani żadna inna osoba nie poinformowała dotychczas o tym fakcie, który miał być publiczny.
2. Czy w związku z podejrzeniem ujawnienia tajemnicy spowiedzi (ks. X wykrzyczał swoją ocenę dziewczyny publicznie, przerywając spowiedź), księdzu grozi postępowanie kanoniczne? Jaka w Kościele jest kara za ujawnienie tajemnicy spowiedzi?
-Jak to zostało już zaznaczone, nikt nie wniósł dotychczas skargi, zatem nie można mówić o podejrzeniu. Trzeba także zauważyć, że tajemnica spowiedzi (sigillum sacramentale), o której w kanonach 983 i 984 Kodeksu Prawa Kanonicznego, dotyczy nie ocen czy wypowiedzi spowiednika, ale tego, co wyznaje penitent. W przedstawionej sytuacji (jeśli istotnie miałaby miejsce), nie zaszłoby zatem naruszenie tajemnicy spowiedzi w sensie ścisłym, ale naruszenie właściwej sakramentowi pokuty i pojednania dyskrecji i niewłaściwe zachowanie spowiednika. Dopóki jednak nikt nie wniósł formalnej skargi, wskazany kapłan nie może być uznanym za podejrzanego, oskarżonego, a tym bardziej za winnego.
Bezpośrednie naruszenie tajemnicy spowiedzi zagrożone jest, na podstawie kan. 1388 § 1 Kodeksu Prawa Kanonicznego najpoważniejszą karą kanoniczną, czyli ekskomuniką latae sententiae, zaś pośrednie jej naruszenie inną karą stosownie do ciężkości czynu i okoliczności.
Ksiądz zaprzecza. Zarzuca ofierze gwałtu kłamstwo?
Jak czytamy w odpowiedzi rzecznika Kurii Częstochowskiej ksiądz X zaprzecza, aby wypowiedział (wykrzyczał) w kierunku ofiary gwałtu cytowane przez nas słowa, oraz że „nie naruszył tajemnicy spowiedzi” co skutkowałoby karą ekskomuniki. Tylko Papież Franciszek w pewnych okolicznościach mógłby go z tej kary zwolnić, gdyby zarzut się potwierdził. Wbrew temu co próbuje nam zasugerować Kuria w nadesłanej odpowiedzi, nie jest to sprawa „słowo przeciwko słowu”, gdyż sytuację obserwowało sporo młodzieży. Niektórzy mogli słyszeć słowa księdza, ale o tym na tym etapie nie chcemy pisać wszystkiego. Kuria tłumaczy obecne stanowisko „brakiem skargi”. Próbował ją złożyć ustnie opiekun dziewczyny. Nie otworzono mu nawet drzwi parafii.
Ale skarga będzie. Otrzyma ją Papież Franciszek!
W czwartek z dziewczyną, która -możemy chyba tak to określić- już drugi padła ofiarą napaści, spotka się adwokat Paweł Matyja, który natychmiast zaoferował swoją pomoc, gdy zapytaliśmy go o prawną ocenę zachowania księdza. Oczywiście z zastrzeżeniem, że potwierdzi się, iż przebieg zdarzenia był taki, jak nam opisują opiekunowie i mama dziewczyny. Zdaniem mecenasa Matyi takie zachowanie księdza, nazwanie dziewczyny „szmatą” to ewidentne naruszenie jej dóbr osobistych. Jak nam powiedział, po rozmowie z nią i opiekunami zapadnie decyzja, czy będzie rekomendował wytoczenie księdzu powództwa tytułem naruszenia dóbr osobistych z żądaniem wysokiego odszkodowania.
Z całą pewnością powstanie też pisemna skarga, która trafi od razu do Papieża Franciszka z opisem zarzutu, że mogło dojść do ujawnienia tajemnicy spowiedzi. Znane są takie historie, i to całkiem świeże:
Portal pl.aleteia.org pisze o ekskomunikowanym księdzu z Australii: „Na początku 2018 roku katolickie media obiegła informacja o pracującym w Australii księdzu nigeryjskiego pochodzenia, który został ekskomunikowany za zdradę tajemnicy spowiedzi. W 2016 roku do kurii archidiecezjalnej w Brisbane wniesiono przeciw duchownemu kilkanaście skarg o naruszenie tajemnicy spowiedzi. (…) Ekskomunika nie jest – jak nieraz się uważa – „wyrzuceniem” czy „wykluczeniem” z Kościoła. Człowiek, który popadł w ekskomunikę, nadal pozostaje członkiem wspólnoty kościelnej, ale z racji popełnionego grzechu i zaciągniętej winy nie może brać udziału w jej życiu, a w szczególności w życiu sakramentalnym.
W praktyce oznacza to, że nie wolno mu przyjmować (a w przypadku duchownego także sprawować) sakramentów, ani wykonywać żadnych funkcji i zadań w Kościele, póki nie wejdzie na drogę nawrócenia. (…) Pojawiające się zatem w mediach przy okazji sprawy australijskiego księdza nagłówki o papieżu, który „ekskomunikował kapłana” są nieprecyzyjne. Franciszek nie ekskomunikował księdza Ezinwanne Igbo, bo ten faktycznie ekskomunikował się sam, naruszając tajemnicę spowiedzi przez jej publiczne wyjawienie.
Stolica Apostolska w wyniku przeprowadzonego dochodzenia stwierdziła jedynie, że rzeczywiście do tego doszło i oficjalnie potwierdziła, że na duchownym ciąży kara ekskomuniki wraz ze wszystkimi jej konsekwencjami. Takie oficjalne potwierdzenie nazywa się w języku prawa kanonicznego „deklaracją” i pociąga za sobą dodatkowe obostrzenia.” -czytamy w artykule.
Cytujemy artykuł autorstwa księdza Michała Lubowickiego, który dalej opisuje sytuację, która może być adekwatna do historii z Myszkowa. Złamanie tajemnicy spowiedzi następuje również wtedy -pisze ksiądz Lubowicki- gdy kapłan ujawni czy udzielił albo nie udzielił rozgrzeszenia. A z relacji jakie znamy, w kościele św. Stanisława ksiądz X miał krzyknąć, że „udziela rozgrzeszenia”: „Nikomu, pod żadnym pozorem i w żadnych okolicznościach nie może wyjawić, ani nawet zasugerować, jakie grzechy wyznał penitent. Nie ma też prawa w żaden sposób insynuować na temat udzielenia lub odmówienia mu rozgrzeszenia.”- pisze ksiądz Lubowicki.
„Zasada nienaruszalności tajemnicy spowiedzi jest absolutna, niedopuszczająca wyjątków. Kościół nie może od niej nikogo dyspensować. Stąd bezpośrednie jej naruszenie przez spowiednika jest w Kościele katolickim karane ekskomuniką latae sententiae zastrzeżoną Stolicy Apostolskiej. Kara ta obejmuje przestępcę niejako automatycznie, w momencie dokonania czynu nią zagrożonego, a więc nie jest potrzebny wyrok skazujący sądu” -pisze Katolicka Agencja Informacyjna.
Kościół Katolicki postawienie księdzu zmyślonego, fałszywego zarzutu ujawnienia tajemnicy spowiedzi, gdyby było to nieprawdą, uznaje za grzech ciężki. Czy to możliwe, aby ofiara gwałtu, wtedy dziecko, teraz 17-latka mogła całą historię wymyślić? Oczernić księdza? Wydaje się to nieprawdopodobne. Jak nam mówiła opiekunka dziewczyny, boi się teraz ona wychodzić z domu: -Cała praca ostatnich trzech lat, żeby wróciła do równowagi psychicznej została zniszczona. Nie mam powodów wątpić, że mówi prawdę, że stało się coś złego potwierdzają jej koledzy, którzy nawet jeżeli nie usłyszeli jakie dokładnie obraźliwe słowa wykrzykuje ksiądz, to słyszeli, że krzyczy i widzieli ją jak z płaczem wybiega z kościoła. Nie bez powodu zareagowali tak, że już nie chcieli się u niego spowiadać.
Będziemy informować Czytelników, czy zapadnie decyzja, o złożeniu przeciwko księdzu z parafii Św. Stanisława BM w Myszkowie, pozwu o naruszenie dóbr osobistych 17-latki, za nazwanie jej publicznie „szmatą”. Określenie -jeżeli padło- wydaje się być w sposób oczywisty obraźliwe. A biorąc pod uwagę, że słowa te miały paść po tym, jak dziewczyna w konfesjonale wyznała, że była ofiarą gwałtu, ocena postępowania duchownego, któremu zaufała, nie może być inna niż bardzo, bardzo krytyczna. Jeżeli sprawa trafi do Sądu, będziemy ją relacjonować w jak najbardziej delikatny sposób. Poinformujemy też o reakcji papieża na skargę, w której sformułowany będzie zarzut, że ksiądz mógł dopuścić się naruszenia tajemnicy spowiedzi.
aktualizacja:
Adwokat Paweł Matyja zgodził się reprezentować ofiarę gwałtu, którą przy konfesjonale ksiądz miał wyzwać od "szmat". Spotkał się z dziewczyną, która potwierdziła, że jest zdecydowana zawalczyć o swoją godność, że od księdza, który ją tak określił chciałaby odszkodowania za naruszenie jej dóbr osobistych. Ponieważ jest niepełnoletnia, konieczne było, aby pełnomocnictwo procesowe udzieliła adwokatowi mama dziewczyny, która przebywała za granicą. To się przedłużało, ale ostatecznie kobieta udzieliła adw. Matyji pełnomocnictwa i ten wysłał do księdza z parafii Św. Stanisława BM w Myszkowie żądanie przeprosin i wypłaty zadośćuczynienia na naruszenie dóbr osobistych. Na razie wezwanie pozostaje bez odzewu, a ksiądz, jak się dowiadujemy, został już przeniesiony do innej parafii. Na razie nie ustaliliśmy dokąd.
Napisz komentarz
Komentarze