(Żarki) Od wielu miesięcy słyszy się o tym, że w Żarkach ma powstać market Biedronka. Do tej pory były to jedynie plotki, które jednych cieszyły bardziej, drugich mniej. Niektórzy z polityki blokowania budowy marketów w Żarkach byli zadowoleni. Teraz już jest pewne, że w Żarkach przy ulicy Myszkowskiej naprzeciw Zespołu Szkół ma powstać market. Jednak czy będzie to Biedronka nie wiadomo, bo właściciel sieci – spółka Jeronimo Martins informacji o powstaniu sklepu nie potwierdza.
Powstanie pierwszego marketu w Żarkach dużej sieci handlowej dla jednych to powód do zadowolenia, dla innych zagrożenie. Teraz jest już pewne, że i Żarki nie unikną obecności marketów.
- Mam takie pytanie: w którym w końcu miejscu będzie w Żarkach Biedronka? Bo różnie ludzie mówią, a ja chciałbym wiedzieć konkretnie – zapytał pewien powstania marketu Biedronka użytkownik Żarczanin w księdze gości na stronie internetowej żareckiego urzędu.
Okazuje się, że w Żarkach faktycznie powstanie market, ale czy będzie to właśnie Biedronka trudno dziś powiedzieć.
- W Żarkach od pewnego czasu mówi się o Biedronce. Podawane są różne lokalizacje, a to na Osiedlu 600-lecia, a to przy ul. Myszkowskiej. W październiku wpłynęła decyzja Wojewody Śląskiego dotycząca terenu przy ul. Myszkowskiej naprzeciwko Zespołu Szkół. W decyzji nie pojawia się nazwa Biedronka. Inwestorem jest osoba prywatna. W decyzji jest mowa o pawilonie handlowo-usługowym wielobranżowym z drogami wewnętrznymi i parkingami oraz instalacjami. Planowany pawilon handlowo-usługowy ma mieć powierzchnię 999,93 m2 – odpowiedziała rzecznik UMiG Żarki Katarzyna Kulińska-Pluta.
W lipcu tego roku starosta myszkowski odmówił inwestorowi wydania pozwolenia na budowę uznając, iż inwestor nie wywiązał się z nałożonego postanowienia usunięcia nieprawidłowości w projekcie budowlanym polegającej na niezgodność z planem zagospodarowania przestrzennego Miasta Żarki. Plan dopuszcza maksymalną powierzchnię zabudowy do 200 m2 dla obiektów handlowych branży spożywczej. Planowany pawilon handlowo-usługowy ma mieć powierzchnię 999,93. Organ I instancji, czyli starosta uznał, iż w związku z lokalizacją w obiekcie m.in. handlu artykułami spożywczymi, nastąpiło naruszenie ww. zapisu planu. Inwestor odwołał się od decyzji starosty, nie zgadzając się z nią, gdyż – jego zdaniem - organ bezzasadnie przyjął, że skoro w zakresie działalności prowadzi się także działalność spożywczą, to obiekt handlowy należy wyłącznie do branży spożywczej. Wojewoda po przeanalizowaniu sprawy uznał, iż zapis 2007 roku w Uchwale Rady Miejskiej brzmi, iż ustala się zakaz lokalizacji obiektów handlowych o powierzchni zabudowy większej niż 1000 m2, za wyjątkiem obiektów handlowych branży spożywczej dla których obowiązuje maksymalnie powierzchnia zabudowy do 200 m2. Przedmiotowy pawilon nie jest obiektem branży spożywczej, który zgodnie z ww. zapisem nie może przekroczyć 200 m2, lecz jest obiektem handlowym wielobranżowym którego powierzchnia jest ograniczona do 1000 m2. Wyżej wymieniony zapis nie określa zatem maksymalnego parametru metrażowego lub procentowego powierzchni użytkowej, jaką może zająć w obiekcie handlowo-usługowym wielobranżowym branża spożywcza. Wobec tego wojewoda uchylił decyzje starosty i inwestor otrzymał pozwolenie.
Zapytaliśmy u źródła – spółkę Jeronimo Martins czy ma w planach budowę marketu Biedronka w Żarkach.
- W odpowiedzi na Pani pytania dotyczące potencjalnych planów otwarcia sklepu sieci Biedronka w miejscowości Żarki, chcemy zaznaczyć, że ze względu na liczbę i złożoność prowadzonych przez nas inwestycji informacje o nowych placówkach naszej sieci udostępniamy najczęściej dopiero po ich uruchomieniu. Przy okazji informujemy, że zgodnie z planami sieci Biedronka kontynuowany jest jej równomierny rozwój. Aktualnie sieć liczy już ponad 2270 sklepów w całej Polsce. Podtrzymujemy także plany, aby do 2015 roku liczba sklepów wzrosła do 3000 – odpisało Biuro Prasowe Jeronimo Martins Polska S.A.
Nieudana „blokada” dla radnego Kumora?
Decyzja starosty myszkowskiego Wojciecha Pichety, w której próbował nie dopuścić do powstania marketu o powierzchni 999,93 m2 (plan dopuszcza obiekty do 1000 m2) nie miała podstaw merytorycznych. Mogła tylko odwlec uzyskanie pozwolenia, a nie zablokować. Na to, że decyzja starosty zablokuje powstanie marketu, miał podobno liczyć radny i członek zarządu powiatu Jarosław Kumor, który przy wyjeździe na Wysoką Lelowską prowadzi sklep. Czy Picheta obiecał Kumorowi blokowanie marketu? Może tak, może nie. Jak zwykle byłby to ze strony starosty blef, bo takiej, dobrze przygotowanej inwestycji zablokować się nie da. Można co najwyżej zwodzić zainteresowanych, blokowaniem marketu, stroszyć pióra i kreować się na obrońcę drobnego handlu. Nie tą drogą i nie tymi metodami. Czy radny Kumor ma się czego bać? I tak, i nie. Jak dobrze prowadzi sklep, będzie miał dalej klientów. Moja żona (czasem i mnie tam wysyła) robi zawsze zakupy mięsne w takim małym sklepiku po prawej przy rynku (przepraszam miłe ekspedientki, ale nie pamiętam nazwy). Mam nadzieję, że one nie muszą obawiać się Lidla, Biedronki, Kauflanda. Radny Kumor może boi się bardziej. Bo czasem trudno pogodzić dobre prowadzenie sklepu i politykę. Jak coś piszemy o nim niepochlebnego to Gazeta Myszkowska dziwnie znika z lady sklepu. Radnemu spadają obroty, przynajmniej na sprzedaży „Myszkowskiej”. Biedronce lub Lidlowi rosną… Czasem warto oddzielić politykę od handlu. (kk, JotM)
Napisz komentarz
Komentarze