Choć mamy połowę lipca, praktycznie w każdej gminie są większe lub mniejsze problemy z zaopatrzeniem mieszkańców w pojemniki i worki do selektywnej zbiórki odpadów. Główne problemy, na które narzekają mieszkańcy to brak pojemników i worków lub za małe pojemniki na śmieci zmieszane. Koziegłowy jako jedyne w powiecie myszkowskim nie wyznaczyły stałego Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK). Poraj zaś jako jedyna gmina uchwalił drakońskie opłaty za chęć oddania większej ilości odpadów niż przyjęte przez urzędników „normy”. Firma odbierze od mieszkańców tylko 40 litrów śmieci zmieszanych na osobę, choć w gminnym regulaminie przyjęto, że pojemność pojemnika na śmieci ma być „od 40 litrów na osobę”. W szczegółowej uchwale o cenach dodatkowych usług gmina przyjęła stawki za dodatkowe opróżnienie pojemnika lub opłatę za dodatkowy pojemnik. I jest drogo, bardzo drogo. A politycy wmawiali nam, że po rewolucji śmieciowej gmina odbierze od nas wszystkie śmieci, w ramach jednej zryczałtowanej opłaty. Warto postawić pytanie, czy radni Poraja złamali tylko ducha ustawy, czy też samą ustawę. Na pewno część śmieci ponad przyjęty w Poraju „normatyw” trafi do lasów.
Po dwóch tygodniach obowiązywania ustawy porównaliśmy nie tylko jak gminy radzą sobie z wprowadzaniem jej zapisów w życie, ale też, co nam dają w ramach ustalonej opłaty. Okazuje się, że różnice w jakości usług są znaczące. Gminy wyznaczyły też różne zasady segregacji śmieci. Gmina Myszków (odpady odbiera SANiKO) worki żółte przeznacza na „tworzywa sztuczne i metale” – więc każe wrzucać tam butelki PET, kartony po napojach i puszki po piwie. Poraj (śmieci odbiera SITA), dał mieszkańcom jeden żółty worek, a w ulotce jest napisane, że rozdziela „żółty” od plastików, od „żółtego” na złom. Ale worek mieszkańcy dostali jeden, żółty na „plastik”. Odwrotnie jest w Koziegłowach. W gminnych informatorach czytamy, że szkło kolorowe segregujemy z bezbarwnym, a worki są dwa: na szkło kolorowe i bezbarwne. Poraj nie dostarczył mieszkańcom brązowych worków na bioodpady. Gminy często nie wypełniają przepisów, które same uchwaliły w zakresie realizowania ustawy śmieciowej.
Wiele problemów stwarza mieszkańcom kwalifikacja śmieci: - Wszyscy piszą, żeby butelkę po ulubionej wódce potraktować jako szkło. Ok. Zakrętkę wrzuciłem do plastików (worek żółty), ale co zrobić z plastikowym korkiem z kulką w butelce? Próbowałem kleszczami, nie dało rady – mówi mieszkaniec Myszkowa.
Poraj nakazuje w ulotce zbieranie bioodpadów w brązowe worki, ale tego koloru worków nikt nie dostał. Za to z kolei Myszków (SANiKO) zamiast mało przydatnych worków na bioodpady zastosował pojemniki. To rozwiązanie warte pochwalenia, bo praktyczne.
Do połowy lipca niektórzy ciągle nie mają pojemników na odpady zmieszane. Spowodowało to powstanie nowej kategorii przestępstwa. Choć pojemniki mają mieć wszyscy, towar jest deficytowy, więc ginie.
Śmieci jednak do lasu?
Okazuje się, że za to, co w jednej gminie dostaniemy w ramach miesięcznej opłaty, w innych trzeba słono zapłacić. Wszystkie gminy przyjęły minimalne normy ilości produkowanych śmieci i tak wyliczyły jaki pojemnik na śmieci nam dostarczą. Okazuje się, że to, co wpisywaliśmy w deklaracje śmieciowe (rubryka „zapotrzebowanie na pojemniki”) gminy zwykle zignorowały. Najczęściej mieszkańcy narzekają, że dostali za małe pojemniki. Sam dla przykładu (gmina Poraj) zadeklarowałem (może na wyrost), że na odpady zmieszane potrzebuję 2x 240 litrów. Dostałem…. jeden pojemnik 140 litrów. – Niech się pan cieszy, że taki, bo przysługuje panu 120 litrów, ale zabrakło - powiedział z uśmiechem urzędnik rozwożący pojemniki wspólnie z firmą SITA.
Za nadwyżkę gmina Poraj każe słono zapłacić: 20,50 zł za dodatkowy pojemnik 140 litrów, 26 zł za pojemnik 240 L. Tymczasem opłata zryczałtowana dla 3 osobowej rodziny to tylko 18 zł razem z udostępnieniem pojemnika i worków do recyklingu. Kto legalnie będzie chciał się w gminie Poraj pozbyć nadwyżki śmieci, zapłaci najdrożej w powiecie! Trudno oczekiwać, że 100% mieszkańców zrobi to uczciwie, więc część śmieci trafi zapewne do lasu.
Odpady z remontu
Myszków przyjął, że 2x w roku mieszkaniec może zamówić, w ramach już płaconej opłaty zryczałtowanej gruzownik, w przypadku gdy robimy np. remont łazienki. Gmina założyła rozsądnie, że przecież nie remontujemy domu co rok. Na drugim biegunie jest porajska drożyzna. Radni Gminy Poraj uchwalili, że za gruzownik 5,5 m3 zapłacimy aż 550 zł. I ani jednego wywozu gruzu „w abonamencie”. Ciekawe, że za ten sam gruzownik dotychczas firmy żądały około 400 zł. Skoro gmina uchwaliła stawkę zryczałtowaną, mieszkańcom nie wolno go zamówić na wolnym rynku.
A może do pieca?
Gmina Koziegłowy chwali się, że informacje o sposobie segregacji śmieci propagowała już w lutym. Może i informacje do mieszkańców dotarły w lutym, ale dziś 4 tys. (taką liczbę podała nam urzędniczka) egzemplarzy biuletynu „Przewodnik nowego systemu gospodarki odpadami komunalnymi” jest już nieaktualnych. Nieaktualne są też informacje podane na stronie internetowej Urzędu Gminy i Miasta Koziegłowy (www.kozieglowy.pl). W gminnym przewodniku i na stronach czytamy o tym, że szkło bez względu na kolor wrzucamy do worka zielonego, a w uchwale rady jest zapis, że szkło białe osobno, kolorowe osobno. W praktyce mieszkańcy gminy Koziegłowy otrzymują zielony worek na szkło kolorowe, a biały na szkło białe.
Zgodnie z prawem od trzech tygodni osoby, które zadeklarowały segregowanie śmieci, powinny je segregować… Praktyka różni się od teorii. Wiele osób nadal nie wie jak to robić. Osoby starsze Internetu nie mają, a biuletyn – nawet ten nieaktualny – mogły zwyczajnie zapodziać. Ulotki są rozdawane z pojemnikami, jednak niektórzy jeszcze kosza czy worków nie mają. Do 11 czerwca w Starej Hucie ani worków ani pojemników nie było. Po wizycie u sołtysa można było odebrać worki z harmonogramem zbioru śmieci. Jednak pojemnika na odpady zmieszane i ulotki o tym jak powinno się segregować śmieci - brak do 16 lipca.
Do połowy lipca w gminie Koziegłowy firma, która wygrała przetarg zbierała również śmieci zgromadzone przed 1 lipca. W dniach wyznaczonych w harmonogramie widać było do ilu mieszkańców informacja o zbiórce śmieci dotarła. Na odcinku około kilometra tylko 2 nieruchomości miały wystawione worki… Co reszta zrobiła ze śmieciami? Nie wiemy. Jednak kolor i zapach dymu ulatującego z komina może wiele zdradzić.
Problemy ma też gmina Myszków. Przed dwoma tygodniami rzeczniczka UM Małgorzata Kitala-Miroszewska zapewniała, że kosze i worki dotrą do mieszkańców do 3 lipca. Niewiele z tej obietnicy zostało spełnione. Na Mijaczowie ani worków ani pojemników nie ma, a mamy już połowę lipca. Pojedynczy mieszkańcy sygnalizują nam, że nie mają albo pojemnika na bioodpady, albo na zmieszane. Często również worków. Te można odebrać na portierni w firmie SANiKO. Jak tłumaczą jej pracownicy, choć problemy z pojemnikami i workami są ciągle (firmy nie wiedząc, gdzie wygrają przetargi, nie gromadziły ich na zapas), to czasem zdarza się, że mieszkaniec nie dostał pojemnika lub worków, bo nie było go w domu. Warto więc interweniować w SANiKO, na ul. B. Prusa lub pytać telefonicznie tel. 34/3132324.
WORKI: raj dla zwierząt
Tam, gdzie są worki i pojemniki, mieszkańcy skarżą się, że firma nie nadąża zbierać odpadów posegregowanych. Czytelnicy alarmują nas, że muszą biegać z workami, a ci którzy zostawiają je przed posesjami, muszą zbierać śmieci z ulicy, bo worki porozrywały zwierzęta. Z takim problemem w ubiegłym tygodniu borykali się mieszkańcy dzielnicy Mrzygłód.
- Otrzymałam worki, ulotki, więc śmieci segreguję. Zgodnie z harmonogramem śmieci mieli zebrać w czwartek – nie zebrali. Widziałam, że zbierali dopiero z ulic na Gruchli z kilkudniowym opóźnieniem, więc kiedy zbiorą od nas? Nie wiem, ale biegam tak z workiem co chwilę z placu – przed bramę i z powrotem. Zostawić przed bramą nie mogę na noc, bo zwierzęta rozerwą worki i kto to będzie zbierał? Więc noszę i się denerwuję. Dziś mamy piątek (12 lipca – przyp. red.). Jest już południe i co? Śmieci nikt nie zabrał. Będę z nimi latać do poniedziałku? Nawet na placu nie mogę zostawić, bo mam psa. Albo go zamknę – co jest niemożliwe – albo śmieci w workach zaniosę do domu. To kpina, żeby firma pracowała do 15.00, a później do domu. Oni mają wolne i weekendy, a ja się użeram ze śmieciami. Jak się nie wyrabiają, to powinni po nocach jeździć, jak ci co jeździli poprzednio – skarżyła się mieszkanka Mrzygłodu.
Niebezpieczne ich nie interesują
Gmina Koziegłowy jako jedyna w okolicy nie ma Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, w skrócie PSZOK. W informatorach czytamy, że mieszkańcy gminy mają przeterminowane leki, strzykawki itp. zanosić do aptek. Co zrobić ze zużytymi bateriami? Koziegłowscy urzędnicy radzą: „Pojemniki na zużyte baterie znajdują się w większości dużych placówek handlowych prowadzących ich sprzedaż (supermarkety, dyskonty, sklepy osiedlowe), a także w placówkach oświatowych i instytucjach”.
- Przeterminowane leki, które mamy na stanie zabiera od nas firma. Nie wyobrażam sobie byśmy mieli zbierać tego typu odpady od mieszkańców całej gminy – komentuje aptekarka z Koziegłów. Podobnego zdania są sklepikarze, którzy nie zamierzają wyręczać gminy z jej obowiązków. W UGiM Koziegłowy powiedziano nam, że gmina nastawiła się na tzw. odbiór u źródła, czyli bezpośrednio od mieszkańca. Odpady, których firma zbierać od mieszkańca nie będzie, należy zawozić do miejsc zbiórek okresowych, o których gmina stosownie wcześniej poinformuje. Na pytanie kiedy mieszkańcy otrzymają pojemniki, urzędniczka odpowiada, że oni sami na nie czekają.
Kierownika odpowiedzialnego w UGiM Koziegłowy za odpady komunalne pytamy co mamy zrobić z przeterminowanym Domestosem, zużytym olejem samochodowym albo z lekami.
Edward Kaczmarzyk: – Domestos pani wyrzuca do pojemnika na odpady zmieszane, gdyby to była szkodliwa chemia, to wyginęlibyśmy jak dinozaury. Olej trzeba oddać w warsztacie samochodowym. Zaniesie pani do pierwszego lepszego. Leki przyjmują w aptekach. A baterie można zostawić np. w Urzędzie Gminy i Miasta albo w szkołach, bo wyposażyliśmy te placówki w specjalne pojemniki.
Gazeta Myszkowska: - Sprawdziliśmy. Apteki nie chcą przyjmować przeterminowanych leków od mieszkańców, bo oni za wywóz tych nieczystości płacą. Nie sądzę też by każdy zakład mechaniki samochodowej chciał przyjmować od mieszkańców gminy zużyte oleje, bo niby dlaczego? Co mamy z tymi odpadami zrobić skoro gmina jako jedyna w okolicy nie ma PSZOK?
E.K.: - Niemożliwe, że jesteśmy jedyni, którzy nie mają PSZOK. Właściwie nie interesuje mnie to czy inne gminy mają PSZOK, czy nie. My nie mamy. Leki przeterminowane, jak apteka nie chce przyjąć, to proszę zbierać w domu. Bo trudno, żebyśmy w gminie taką całoroczną zbiórkę zrobili. Kto by to składował i trzymał? Zorganizujemy zbiórkę raz na kwartał i wtedy mieszkańcy przywiozą. A by pozbyć się zużytego oleju samochodowego, zawsze można sobie zamówić ekstra samochód, który ten odpad zabierze. Wtedy trzeba płacić.
O to czy gmina powinna zorganizować na swoim terenie Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych zapytaliśmy Annę Wrześniak, Śląskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.
- Ustawa wyraźnie nakłada na gminę obowiązek, więc punkty takie powinny powstać. Niestety jednak ustawa nie przewiduje nałożenia na gminę sankcji karnych w tym zakresie. Możliwą formą zdyscyplinowania gminy do zrealizowania tego obowiązku, byłoby nałożenie na nią zarządzenia pokontrolnego. To z kolei jest możliwe dopiero po przeprowadzeniu kontroli i formalnym stwierdzeniu nieprawidłowości. Inspekcja nie ma natomiast możliwości ingerowania w treść uchwały rady gminy, a co za tym idzie - wpływania na zapisy regulaminu – wyjaśnia inspektor Anna Wrześniak.
W TABELI PORÓWNALIŚMY JAK GMINY ZORGANIZOWAŁY ZBIÓRKĘ ODPADÓW
PSZOK- Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych
Usługa/gmina
Myszków
Poraj
Koziegłowy
Niegowa
Żarki
Lelów
Firma obsługująca gminę
SANiKO
Myszków ul.B. Brusa
SITA
SITA
Remondis
PPUH TAMAX z Sędziszowa
Wywóz Śmieci Usługi Porządkowe „KAROŃ” s.c. Konstantynów 18, 42-235 Lelów
PLASTIK
worki
worki
worki
worki
worki
METALE
w jednym worku z plastikami
wg regulaminu osobny żółty worek, ale gmina go nie dostarczyła
opakowania metalowe, puszki w jednym worku z op. plastikami, PET, op. Wielowarstwowymi
nie prowadzi się zbiórki od mieszkańców
razem
z plastikami
w jednym worku z plastikami
SZKŁO
worki
worki
worek lub pojemnik. Gdy pojemnik szkło razem
worki
worek lub pojemnik
worek
Szkło białe
razem z kolorowym
razem z kolorowym
gmina oddziela obowiązek zbierania szkła białego w osobnym worku
razem z kolorowym
razem z kolorowym
razem z kolorowym
MAKULATURA
worki
worki
worki
gmina nie odbiera od mieszkańców, można ją odwieźć do PSZOK
worki
nie prowadzi się zbiórki u mieszkańców, trzeba zawieźć do PSZOK
Odpady zmieszane
BIOODPADY
pojemnik
obowiązek, ale gmina nie dostarczyła worków
worki
można odwieźć do PRZOK
worki
worki
Gdzie oddać odpady niebezpieczne
PSZOK w SANiKO Myszków, ul. B. Prusa 70
w Poraju przy ul. 3 Maja (firma JAWA)
brak PSZOK
PSZOK przy oczyszczalni ścieków w Niegowie
PSZOK przy oczyszczalni ścieków w Żarkach
PSZOK przy oczyszczalni ścieków w Lelowie
Odpady remontowo-budowlane
2x w roku w ramach opłaty
płatne i to drogo: gruzownik 3,5m3: 400 zł, gruszownik 5m3: 550 zł
odpłatnie, gmina nie określiła ich wysokości
w ilości 120L na mieszkańca/rok bez opłat w PSZOK
bez opłat, chyba, że prowadzone prace wymagają pozw. na budowę lub zgłoszenia
gmina nie odpowiada za ten rodzaj odpadów
INNE opłaty dodatkowe
brak
za dodatkowy pojemnik 120L - 17,50zł, dodatkowy 1100L - 83zł,
brak
brak
brak
brak
Wnioski:
Koziegłowy- gmina opracowała estetyczny informator, jednak dziś jest on nieaktualny. Brak PSZOK do poważny problem co mieszkańcy mają zrobić z odpadami, których nie wolno wrzucać do pojemników na odpady zmieszane: olejów, żarówek, leków.
Niegowa- informacja dla mieszkańców w Internecie jest bardzo nieczytelna.
Lelów - gmina publikuje ulotki jak zbierać odpady, pokazuje dużo, jak starała się pracować, ale nie przestawia w przejrzysty sposób efektów pracy. Nie sposób znaleźć informacji gdzie jest PSZOK, kto prowadzi odbiór śmieci ukryte w BIP w przetargach.
Poraj - przy pozornie niskiej stawce za odbiór odpadów, realnie Poraj może okazać się najdroższy w okolicy. Gmina przyjęła też wiele rozwiązań wypaczających sens ustawy i panuje spory bałagan w dystrybucji koszy i worków. Z nielicznych pozytywów można zaznaczyć, że Poraj jako jedyny nakłada obowiązek osobnego sortowania metali, ale już worka na metale gmina nie rozprowadza wśród mieszkańców.
Myszków - brakuje worków i pojemników.
Jarosław Mazanek
Katarzyna Kieras
Napisz komentarz
Komentarze