(Myszków) Tak określali mieszkańcy Będusza wydarzenia, do jakich doszło tu w czwartek 26 lipca. Policjanci usiłowali zatrzymać jadącego samochodem przestępcę, ten nie zatrzymał się na ich wezwanie. Podczas ucieczki usiłował przejechać funkcjonariusza, w konsekwencji ze strony mundurowych padły strzały.
- Wpadliśmy na trop poszukiwanego młodego mężczyzny, który na swoim koncie ma szereg przestępstw, w tym kradzieże z włamaniami. Mieliśmy informację, że o określonej porze będzie jechał samochodem drogą wojewódzką 793, od Siewierza w kierunku Myszkowa. Około godziny 15.00, na granicy powiatu będzińskiego i myszkowskiego umundurowani policjanci poruszający się oznakowanym radiowozem usiłowali zatrzymać jego samochód – relacjonuje rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie, starszy aspirant Magdalena Modrykamień.
Przestępca nie zareagował na wezwanie mundurowych i zaczął uciekać. Ci ruszyli w pościg. Po kilkuset metrach prowadzony przez przestępcę Opel zatrzymał się. Kiedy usiłował do niego podejść policjant auto nagle ruszyło wprost na niego. Niewiele brakowało, by mundurowy został potrącony przez uciekający samochód. W jego kierunku interweniujący policjant po oddaniu strzału ostrzegawczego wystrzelił trzy razy, na kierowcy nie zrobiło to jednak wrażenia. Po przejechaniu kolejnych kilkuset metrów porzucił auto przy drodze i uciekł w las. – Policjantów tu się najechało, żeby go szukać, prawdziwa obława była. Nawet psa mieli, żeby szukać śladów – relacjonował nam jeden z mieszkańców Będusza. Mimo szeroko zakrojonych poszukiwań zbiega nie udało się zatrzymać. Mężczyzna znał najprawdopodobniej teren, wiedział, że dalsza ucieczka w kierunku centrum Myszkowa skazana jest na niepowodzenie, dlatego zdecydował się na ucieczkę pieszo.
- Nie znam obecnego statusu poszukiwanego mężczyzny, w przeszłości był jednak zameldowany na terenie powiatu myszkowskiego – mówi starszy aspirant M. Modrykamień. Dodaje, że poszukiwania uciekiniera trwają, nie chciała jednak zdradzić żadnych szczegółów. Można powiedzieć, że historia jak z sensacyjnego filmu. Obława, pościg, strzały. A właściwie, prawie jak w filmie. W filmie pościg byłby emocjonujący, ale przestępca przez dzielnych stróżów prawa złapany. A „nasz” uciekł. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze