Piliczanka Pilica – Polonia Poraj – 5:2 (2:2)
Podopieczni Pawła Netera zanotowali kolejne wysokie sparingowe zwycięstwo. Tym razem łupem Piliczanki padła ekipa Krzysztofa Całusa z Poraja. W najbliższą sobotę (12 marca) Polonia Poraj będzie podejmowała na swojej głównej płycie czwartoligowców z Żarek.
W ostatnich tygodniach podopieczni Pawła Netera zaliczyli wysokie zwycięstwa nad Strażakiem Mierzęcice i Ciężkowianką Jaworzno. W minioną sobotę (5 marca) zmierzyli się z Polonią Poraj. Ekipa dowodzona przez doświadczonego Krzysztofa Całusa również musiała uznać wyższość zmagających się w wadowickiej lidze okręgowej piliczan. Wynik mógł otworzyć Adrian Sochański, ale spudłował w sytuacji sam na sam z golkiperem. W 10 minucie niewykorzystana sytuacja zemściła się. Na listę strzelców wpisał się Staśko, który chwilę później powinien był podwyższyć na 2:0. Piliczanka cieszyła się z prowadzenia do 38 minuty. Wyrównał testowany zawodnik. Niespełna dwie minuty później podopieczni Krzysztofa Całusa wyszli na prowadzenie. Gola zdobył kolejny z testowanych piłkarzy. Pierwsza połowa zakończyła się remisem, do którego doprowadził Dudkiewicz. Napastnik dostawił tylko nogę, a asystował mu Kozłowski. Po zmianie stron z bramek cieszyli się tylko gracze Piliczanki. Zmiany w drużynie z Poraja znacznie osłabiły drużynę. Z bramek cieszyli się Dudkiewicz, Kardynał i Artur Kukułka.
- Warunki były jednakowe dla obu drużyn, ale na wąskim boisku lepiej czuli się nasi rywale. Dwie bramki oddaliśmy za darmo. Powinniśmy objąć prowadzenie już w czwartej minucie. Niestety, Sochański spudłował w dogodnej sytuacji. W obronie dwa poważne błędy popełnili testowani piłkarze. Jeden z nich strzelił dla nas bramkę. W przerwie dokonałem trzech zmian, ale rezerwowi tylko nas osłabili. Z różnych przyczyn zagraliśmy bez czterech podstawowych zawodników. Zabrakło bramkarza Tomka Nowaka, Tomka Skibickiego, Daniela Rucińskiego i Krzysztofa Maciąga. Piliczanka gra od dwóch lat w tym składzie, dochodzą tylko lepsi zawodnicy. Okazało się, że to bardzo dobra drużyna – stwierdził trener Krzysztof Całus.
- Pierwsza połowa była trochę słabsza w naszym wykonaniu. Przeciwnik prezentował się bardzo dobrze, zagrał agresywnie. Myśmy byli mniej zaangażowani. Prowadziliśmy po strzale Sebastiana Staśko. W dalszej części gry to Poraj wyszedł na prowadzenie. Zdołaliśmy wyrównać. Kozłowski zagrał do Dudkiewicza, a ten wpakował futbolówkę do pustej bramki. Druga odsłona była lepsza w naszym wykonaniu. Gra toczyła się pod nasze dyktando tak jak zaplanowaliśmy. W ostatnim sparingu przed meczem pucharowym z Osiekiem wyklarowała nam się sytuacja kadrowa. Jeżeli zwyciężymy w sobotę czeka nas finał z Wolbromiem. W przypadku przegranej 12 marca mamy zaplanowany sparing z Wartą Zawiercie – powiedział trener Piliczanki Pilica Paweł Neter.
W najbliższą sobotę (12 marca) Polonia Poraj będzie podejmowała na swojej głównej płycie Zielonych Żarki. Początek meczu zaplanowano na godzinę 15.00.
Polonia Poraj: Majuch – Jakubiec, Wnuk, testowany zawodnik 1, Bednarski, testowany zawodnik 2, (46 min M. Lamch), Czechowski (40 min Kamela), Pawłowski, (46 min P. Lamch), Sochański (75 min testowany zawodnik 4), Haładus (46 min Cichoń), testowany zawodnik 3.
Piliczanka Pilica: Kantor – A. Kukułka, Mrówka, Kazior, Chrząstowski, Staśko, Gajda, T. Kukułka, Walnik, Dudkiewicz, Kozłowski. Na boisku pojawili się także Kowalski, Kowal, Kardynał, Kaziród, Goncerz i Węglarz. (RUC)
Napisz komentarz
Komentarze