Jura Niegowa - Znicz Kłobuck – 1:1 (1:1)
Jura miała Kłobuck na widelcu, ale Przemysław Lamch nie wykorzystał w 87 minucie rzutu karnego. – W ostatnich trzech meczach powinniśmy byli zdobyć dziewięć punktów – komentuje trener niegowian Jan Gromada.
W minioną niedzielę (9 maja) niegowianie podejmowali Znicz Kłobuck. Spotkanie rozpoczęło się pomyślnie dla gości, który wykorzystali błąd defensorów i w 30 minucie objęli prowadzenie. Gol wyrównujący padł w 44 minucie. Z narożnika boiska wrzucił Krzysztof Maciąg, do piłki skakał Artur Lampa, ta rykoszetem trafiła pod nogi Mirosława Lamch, który strzałem z 12 metrów wpakował ją do siatki. Po przerwie niegowianie cisnęli, ale nie umieli sforsować obrony Znicza. W 87 minucie w polu karnym sfaulowany został Arkadiusz Lamch. Sędzia bez wahania pokazał na wapno. Niestety, jedenastki nie wykorzystał Przemysław Lamch.
- Mamy ogromnego pecha. W ostatnich trzech meczach powinniśmy byli zdobyć dziewięć punktów. Blachownie, Lisów i Kamyk również mieliśmy na widelcu. Czegoś nam cały czas brakuje. Dajemy z siebie wszystko. Niestety ciułamy po punkcie, ale nie poddamy się do końca – powiedział trener niegowian Jan Gromada.
Jura Niegowa: Siwy – Lampa, Janocha, Nowiński (75 min Rembak), P. Lamch, M. Lamch, Maciąg, M. Haładus, A. Haładus, Piłka (80 min Kieraś) A. Lamch. (RUC)
Napisz komentarz
Komentarze