Na koniec dyskusji o podatkach na sesji Rady Miasta Myszkowa wstał radny Daniel Borek i ogłosił, że woda i ścieki jednak zdrożeją, że to konieczność, a nawet że opłaty powinny być jeszcze wyższe. Zwróciliśmy na to uwagę w artykule, że radny „ogłasza podwyżki” choć spółka gminna jeszcze wtedy nie ogłosiła nowej taryfy opłat. Przed sesją zaplanowaną na 21 marca na komisji prezes ZWiK miał referować plany spółki na kolejny rok. I mając na względzie, że radny, jego pracownik ogłosił podwyżki, dzień przed komisją prezes ZWiK Robert Chądzyński wezwał pracownika do siebie, i przypomniał, że w imieniu spółki wypowiadać się może tylko on. Pan jest radnym, ale proszę pamiętać, że są też obowiązki pracownicze. I że na komisji w imieniu spółki wypowiada się tylko on.
-Przypomniałem radnemu o obowiązkach pracowniczych, w niczym nie ograniczałem mu wykonywania mandatu radnego. Nie padła z mojej strony żadna groźba, że go zwolnię, przypomniałem tylko, że mandat radnego nie zwalnia go z przestrzegania regulaminu i obowiązków pracowniczych. Nie pamiętam dokładnie co obaj mówiliśmy, ale pan Daniel Borek się zdenerwował, powiedział że się źle czuje i wyszedł z pracy. Doręczył kilka dni później zwolnienie lekarskie -mówi Prezes ZWiK Robert Chądzyński.
Sprawa na tym się nie skończyła, gdyż radny Borek sprawę upublicznił, była na ten temat dyskusja podczas sprawozdania prezesa ZWiK podczas komisji i ponownie na sesji Rady Miasta Myszkowa 21 marca.
Na sesji radny Daniel Borek po przybliżeniu zgromadzonym definicji mobbingu, powiadomił o sytuacji jaka miała miejsce w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji w Myszkowie, a która dotyczyła bezpośrednio niego. Radny wskazał, że jest pracownikiem spółki, i uważa, że powołanemu w lipcu 2022 roku prezesowi spółki, „nie na rękę jest sprawowanie mandatu przez radnego”. Przechodząc do sedna sprawy - radny mówił, że 13 marca prezes oznajmił mu, że na posiedzeniu Komisji Finansów i Budżetu ten ma zakaz wypowiadania się na temat spółki, a jeżeli się do tego nie dostosuje zostanie dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Radny przy tym zaznaczył, że nigdy nie był przeciwny spółce, a wręcz przeciwnie - „zawsze lobbował na jej rzecz”. Radny zarzucił burmistrzowi miasta prowadzenie brudnej kampanii wyborczej i wykorzystywanie do niej ludzi na wysokich stanowiskach.
Nie jest takie pewne, czy szukając rozgłosu radny dobrze zrobił, zwracając na siebie uwagę, bo pojawiły się pytania czym Daniel Borek zajmuje się w gminnej spółce? Jak ustaliliśmy, ma pełny etat jako pracownik biurowy. Mediana wynagrodzeń w ZWIK w biurze to ok. 5000 zł. Zakres obowiązków? Sprawy RODO i tzw. „aglomeracja”. Popytaliśmy pracowników nieoficjalnie, i odpowiedź była zawsze jedna: radny Borek nic nie robi! Bardzo ciekawe.
Napisz komentarz
Komentarze