/artykul/5558,splac-cudze-dlugi-dostaniesz-mieszkanie
Gmina Myszków stosowała ten nieuczciwy i niezgodny z prawem proceder przynajmniej od 2010 roku. Już wtedy było wiadomo, że uzależnianie przyznania mieszkania komunalnego od spłaty długów po poprzednim lokatorze za niezgodne z prawem, uznał w 2009 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Wrocławiu, wyrok utrzymało NSA w marcu 2010. Ale w Myszkowie ściągano „haracz” od przyszłych lokatorów aż do 2018 roku, do chwili kiedy sprawą zainteresowała się Gazeta Myszkowska. Trochę to trwało, ale burmistrz Myszkowa przegrywa po kolei wszystkie procesy. Są już dwa prawomocne wyroki, w wyniku których dwoje lokatorów odzyskało 100% wpłaconej kwoty, ponad 13.000 zł i 18.000 zł oraz odsetki. Dodatkowo Gmina Myszków zapłaciła po kilka tysięcy kosztów procesu i opłat w każdej ze spraw. Wyroki w całości przyznające rację lokatorom wydał Sąd Rejonowy w Myszkowie, ale Gmina Myszków postanowiła się odwołać od dwóch wyroków. Sąd Okręgowy w Częstochowie w całości utrzymał wyroki, można powiedzieć, że burmistrz Włodzimierz Żak „przegrał z kretesem”. Lokatorzy już odzyskali swoje pieniądze. Tylko te dwie przegrane sprawy, a przewidywaliśmy na początku drogi, że na 99% je wygramy, kosztowały gminę Myszków ok. 45 tys. złotych.
Wcześniej kilkoro lokatorów zgodziło się zawrzeć niezbyt korzystne ugody. W Sądzie Rejonowym w Myszkowie pełnomocnik gminy Myszków zaproponował wypłatę szybko, bez czekania na wynik procesu, ale tylko 60% wpłaconej przed laty kwoty. Kilka rodzin zdecydowało się przyjąć warunki ugody, odzyskać część pieniędzy, nie czekać do zakończenia procesu. Pierwszą lokatorką, która odrzuciła warunki ugody i postanowiła zawalczyć o wszystko była pani Teresa Marek.
Sąd Rejonowy w Myszkowie 1 marca 2021 wydał wyrok potwierdzający, że mieliśmy w 2018 roku rację pisząc, że miasto bezprawnie uzależnia przyznanie mieszkania komunalnego od spłaty zadłużenia po poprzednim lokatorze. Sędzia SR Myszków Agnieszka Kawecka orzekająca w tej sprawie nakazała miastu zwrot całej kwoty lokatorce, która nie zgodziła się na „ugodową” propozycję burmistrza Włodzimierza Żaka.
Nasza redakcja wspólnie z adwokat Katarzyną Wysocką- Krzymińską opracowała i przeszła całą procedurę, zaczynając od wezwania Burmistrza Miasta Myszkowa do dobrowolnego zwrotu pieniędzy (nie było żadnej odpowiedzi). Wzywaliśmy Radę Miasta Myszkowa do uchylenia naruszającej prawo uchwały. Też bez reakcji radnych.
Następnie adw. Wysocka-Krzymińska złożyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego pozew o uznanie za niezgodne z prawem zapisy Uchwały Rady Miasta Myszkowa z 2010 roku. 13 listopada 2020 roku WSA wydał wyrok, który usuwa z uchwały Rady Miasta Myszkowa zapis, na podstawie którego gmina Myszków mogła uzależniać przyznanie mieszkania komunalnego od tego, czy przyszły lokator zgodzi się spłacić długi poprzedniego, długi, których gminni urzędnicy np. nie potrafili ściągnąć. Przez prawie 10 lat często zmuszeni trudną sytuacją mieszkaniową zdesperowani myszkowianie „płakali i płacili”. Chcąc zdobyć upragnione mieszkanie, własne „M” płacili po kilka, a rekordziści po 40 tysięcy złotych.
W ustnym uzasadnieniu WSA Sędzia Andrzej Matan wyjaśnił, że Sąd nie miał większych wątpliwości oceniając niezgodność z prawem tego punktu uchwały Rady Miasta Myszkowa: -Ten zapis wychodzi poza zakres delegacji ustawowej. Rada Gminy nie mogła przyznawać pierwszeństwa w przydziale mieszkań, w zależności od tego, czy przyszły lokator zgodzi się przejąć długi.
Wygrana przed sądem administracyjnym otworzyła drogę do procesów cywilnych o zapłatę. Wcześniej jeszcze był etap wezwań wysyłanych do burmistrza do dobrowolnego zwrotu pieniędzy. Znowu nie było żadnej reakcji ze strony miasta. Dopiero wtedy pierwsze kilkanaście pozwów o zapłatę trafiło do rozpoznania przed Sądem Rejonowym w Myszkowie.
W dniu 1 marca 2021 zapadł w SR Myszków pierwszy wyrok w 100% przyznający lokatorce prawo do odzyskania pieniędzy. Teresa Marek, rencistka wpłaciła w 2016 roku 13.648 zł i 22 grosze nie swoich długów. Sędzia Agnieszka Kawecka po odczytaniu wyroku, oceniła sprawę jako prostą i oczywistą. Gmina niezgodnie z prawem, żądała tych pieniędzy, jako warunku przyznania mieszkania. Dodatkowo, nie było żadnej cesji długu, gmina dalej była wierzycielem wobec poprzedniego lokatora i od niego też mogła ściągać pieniądze. W marcu 2021 wyrok nie był prawomocny, i Gmina Myszków złożyła apelację, która teraz została odrzucona. Pani Teresa wreszcie odzyskała swoje pieniądze, razem z odsetkami od dnia wniesienia pozwu.
Ile jeszcze takich procesów?
Gdy zaczynaliśmy pracę nad tym problemem, podliczyliśmy że kilkudziesięciu lokatorów, których zmuszono do zapłaty nie swoich długów ma do odzyskania co najmniej 400.000 zł. Około 7 rodzin zgodziło się zawrzeć ugodę z miastem i odzyskało tylko 60% wpłaconej kwoty. Niektórzy -jak tłumaczyli- wybrali ugodę, gdyż nie byli pewni wygranej. Teraz wiemy, że pierwsze dwie rodziny mają prawomocne wyroki nakazujące burmistrzowi zwrot całej kwoty, odsetek i kosztów adwokackich. Lokatorzy odzyskają więc jeszcze dziesiątki tysięcy indywidualnie, a w sumie setki tysięcy złotych.
Niestety ciągle trafiamy na sygnały, że nie wszyscy, z obawy np. że miasto pozbawi ich mieszkań, decydują się na wezwanie gminy do zwrotu pieniędzy. Może te prawomocne wyroki ośmielą niezdecydowanych? Zwykle to rodziny niezamożne, nawet z problemami finansowymi, które musiały się zadłużyć, żeby zebrać kilka, kilkanaście tysięcy na zapłacenie nie swoich długów. Zapraszamy niezdecydowanych, wyjaśnimy wszystkie wątpliwości. Miasto nie może wypowiedzieć Wam umowy najmu, z powodu wejścia z gminą na drogę sądową.
Napisz komentarz
Komentarze