(Niegowa, Myszków) Przed Sądem Rejonowym w Myszkowie w sprawie tzw. afery stadionowej zeznania złożyli (13 X) obecni włodarze gminy Niegowa. Zarówno wójt Krzysztof M., jaki i jego zastępca Mirosław Sz., swoimi wyjaśnieniami niewiele wnieśli do sprawy, ponieważ rozegrała się ona już nie za ich rządów. Ciekawe jednak, że o całej sprawie dowiedzieli się, gdy chcieli na działce, na której istnieje boisko wielofunkcyjne (co prawda bez asfaltu), budować Orlika.
Na ławie oskarżonych zasiadają członkowie komisji, która dokonała odbioru kompleksu sportowego w Niegowie. Protokołem zainteresowała się myszkowska prokuratura, która zauważyła w nim nieprawidłowości, co skutkowało wydaniem aktu oskarżenia wobec członków komisji. Oskarżenie zarzuca im, że w protokole stwierdzili nieprawdę, że boisko wielofunkcyjne (wchodzące w skład Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji) zostało pokryte asfaltem.
Podczas rozprawy 13 X br. zeznania złożył m.in. obecny wójt gminy Niegowa Krzysztof M., który powiedział, że o całej sprawie dowiedział się, gdy próbował pozyskać środki na budowę Orlika na zapleczu istniejącego GOSiR-u.
- Występowaliśmy jako gmina do Ministerstwa Sportu o dofinansowanie budowy boiska wielofunkcyjnego. Kiedy minął termin udzielenia informacji, czy dotacja została przyznana czy nie, poleciłem swojemu pracownikowi, aby przedzwonił do ministerstwa i dowiedział się, co z naszym wnioskiem. Uzyskał informację, że na działce nie może być wybudowane boisko, gdyż zgodnie z wiedzą ministerstwa, na tej działce takowe już jest i toczy się w jego sprawie postępowanie wyjaśniające. Dopóki więc nie jest to postępowanie rozstrzygnięte, gmina nie może dostać dofinansowania. Żeby zorientować się, o co chodzi, udałem się z moim zastępcą na komendę policji, a tam nas odesłano do myszkowskiej prokuratury, bo to ona prowadziła postępowanie. W międzyczasie wezwani zostaliśmy do prokuratury, celem złożenia zeznań. Dowiedziałem się, że chodzi o budowę kompleksu sportowego, w skład którego wchodziło boisko do piłki nożnej z trybunami, budynek klubowy i miało też zostać wybudowane boisko wielofunkcyjne, którego nie było. Pojechałem z ciekawości zobaczyć ten obiekt. Był budynek klubowy, boisko piłkarskie z trybunami, a na miejscu boiska wielofunkcyjnego był rozsypany grys, prawdopodobnie pod następną warstwę. W mojej ocenie ta nawierzchnia nie spełniała swojej funkcji i należało położyć następną. Ja tylko z mapy inwentaryzacyjno – odbiorczej wiem, że to boisko miało być asfaltowe. Dokumentację dotyczącą kompleksu GOSiR-u przeglądałem. Gdzieś się w niej przewijało boisko wielofunkcyjne, ale nie wiem, jaka miała być na nim nawierzchnia – zeznał świadek.
Zarazem Krzysztof M., jak i jego zastępca Mirosław Sz. – jak zeznali przed policją – posiadali wiedzę na temat rozpoczynającej się inwestycji. Kiedy budowa kompleksu się rozpoczęła w 2002 roku, oboje jeszcze rządzili gminą (tyle, że w odwrotnej konfiguracji). Mirosław Sz. zeznał na komendzie, że podpisał umowę o dofinansowanie na budowę kompleksu sportowego z Ministerstwem Edukacji Narodowej i Sportu. Wynosiło ono około 600 tys. zł. W skład kompleksu miało wchodził m.in.: boisko do piłki nożnej, pawilon sportowy, boisko wielofunkcyjne boisko do piłki plażowej oraz bieżnia. Jednak jesienią 2002 roku odbyły się wybory samorządowe i na kolejne cztery lata wójtem został Eugeniusz M., który powołał na swego zastępcę Mirosława C. – obecnie zasiadającego na ławie oskarżonych.
Przed sądem zeznania w sprawie inwentaryzacji geodezyjnej boiska złożył również Zdzisław R., kierownik ośrodka dokumentacji geodezyjnej w Starostwie Powiatowym w Myszkowie. On przyjął w zasoby geodezyjne starostwa mapę dotyczącą kompleksu sportowego (w tym boiska wielofunkcyjnego) wykonaną przez geodetę Andrzeja K. - Po przejrzeniu dokumentów dowiedziałem się, że rok po złożeniu mapa była aktualizowana. Wtedy geodeta stwierdził, że nie ma asfaltu i zostało to usunięte z map. W terenie tak się dzieje, że coś się może zmienić – zeznał świadek - Tylko z czynności policyjnych wiem, że tego asfaltu na tym boisku nie było. Geodeta ma uprawnienia i to on odpowiada, co mierzy i co nanosi na mapę, a ośrodek sprawdza mapę pod względem kompletności. Ja fizycznie nie widziałem tego boiska i nie zapoznawałem się z dokumentacją.
Po przesłuchaniu świadków obrona złożyła wniosek, aby sąd zwrócił się do urzędu gminy w Niegowie o pierwotną dokumentację projektową budowy GOSiR-u oraz o uzyskanie informacji w sprawie zakresu obowiązków Mirosława C., kiedy ten pełnił jeszcze funkcję wicewójta. Sąd przychylił się do tej prośby. Jednak już wniosek obrony o przeprowadzenie wizji lokalnej spotkał się ze sprzeciwem prokuratury myszkowskiej, ponieważ taka została już wykonana przez policjantów. Czy dojdzie do oględzin? O tym sąd zadecyduje na kolejnej rozprawie, która odbędzie się 17 grudnia o godzinie 9.00. (AK)
Napisz komentarz
Komentarze