Przyszłość Ciochowice - MKS Myszków – 1:4 (1:3)
W miniony weekend myszkowianie wygrali szóste spotkanie w tym sezonie. Dwa gole strzelił Damian Sołtysik, a po jednym Rafał Psonka i Bartek Zachara. W najbliższą sobotę (26.09) podopieczni Krzysztofa Całusa będą podejmowali Victorię Jaworzno.
W minioną sobotę (19.09) myszkowianie wyjechali do Ciochowic na potyczkę ze znakomicie radzącym sobie w czwartej lidze beniaminkiem. Pierwsze groźne akcje stworzyli goście. Bliskim wpisania się na listę strzelców był Przemysław Malczewski. Po jego strzale Słonecki popisał się paradą wyciągając futbolówkę z okienka. Niewykorzystana okazja zemściła się w szóstej minucie. Bartek Wilk skapitulował po uderzeniu Rybitwy. Wyrównał osiem minut później Damian Sołtysik. Nasz napastnik skierował piłkę do pustaka z asysty Jarosława Bonczka. Chwilę później niebiesko biali wyszli na prowadzenie. Tym razem starszy z braci Sołtysików skorzystał z podania Bartka Zachary. Jeden gol różnicy nie satysfakcjonował naszych reprezentantów. W 38 minucie w polu karnym bezpardonowo sfaulowany został Piotr Trepka. Wolka zobaczył za nieprzepisowe zagranie drugą żółtą kartkę i musiał opuścić plac gry. Sprawiedliwość wymierzył z jedenastu metrów Rafał Psonka. Po przerwie nie widać było, że miejscowi grają w osłabieniu. Ciochowice postawiły na jedną kartę i ruszyły do ofensywy. W 66 minucie Bartek Zachara ostudził nieco zapały Przyszłości strzelając czwartego gola dla MKS-u. Potem okazję wpisania się na listę strzelców miał Kamil Suliński, a Mateusz Kozłowski trafił w Słupek. Myszkowianie odnieśli szóste zwycięstwo w tym sezonie i z dorobkiem 18 punktów wspólnie ze Skrą Częstochowa utrzymują się na czele klasyfikacji.
- Odnieśliśmy w pełni zasłużone zwycięstwo. Zaraz na początku meczu przeprowadziliśmy dwie akcje ofensywne. W szóstej minucie niestety zagapiliśmy się i straciliśmy bramkę. Stratę udało się szybko odrobić. Po przerwie graliśmy niefrasobliwie. Przeciwnik nie miał nic do stracenia i odważnie atakował. Wynik mógł być wyższy. W końcówce dogodnej okazji nie wykorzystał Suliński, Kozłowski trafił w słupek, a Psonka niedokładnie dograł do kolegi w sytuacji trzy na jeden. Przed nami mecz z Victorią Jaworzno, z którą u siebie ostatnio cudem udało nam się zremisować. Teraz to jeszcze silniejsza drużyna, ale i my jesteśmy w lepszej dyspozycji niż w minionym sezonie. Podglądałem rywala, kiedy grał z MK Katowice. W tym spotkaniu padł remis, ale tylko dzięki świetnej dyspozycji bramkarza górników – powiedział trener MKS-u Myszków Krzysztof Całus.
MKS Myszków: Wilk – Zawrzykraj (75 min Błaszczyk), Trepka, Jarosz, M. Sołtysik, Ojczyk, Bonczek (80 min Kozłowski), Psonka, Malczewski, D. Sołtysik, Zachara (68 min Suliński).
Przyszłość Ciochowice: Słonecki – Rybitwa, Wloka, Mosur, Inglot (70 min Sienkiewicz), Mucha, Wazelin, Kowalski, Czaja, Pietrek (60 min Wilczek), Czyżkowski.
W sobotę mecz na szczycie
W najbliższą sobotę (26.09) myszkowianie będą podejmowali Victorię Jaworzno, która w tym sezonie nie przegrała jeszcze żadnego spotkania. W ekipie Radosława Gabigi są doświadczeni piłkarze grający w przeszłości na boiskach ekstraklasy. To będzie bardzo trudny sprawdzian dla chłopców Krzysztofa Całusa. Niebiesko biali z pewnością będą potrzebowali dopingu swoich sympatyków. Początek meczu o godzinie 16.00. Zapraszamy. (RUC)
Napisz komentarz
Komentarze