Zieloni Żarki - Czarni Sosnowiec – 1:1 (0:0)
Zieloni doprowadzili do remisu w szóstej minucie doliczonego czasu gry. – Przed meczem remis uznałbym za porażkę, a teraz cieszę się z jednego punktu – powiedział po piątkowym spotkaniu (18.09) trener Janusz Kościelny.
Mecz Zielonych z Czarnymi na prośbę gości został przełożony z soboty na piątek (18.09). Tego dnia podopiaczni Janusza Kościelnego nie mieli szczęścia. Niżej notowana ekipa Czarnych bardzo chciała przeskoczyć żarczan w notowaniach. W pierwszej połowie żadnej ze stron nie udało się umieścić piłki w siatce. Niestety po wznowieniu żarczanie byli zmuszeni do gry w osłabieniu. Tuż przed gwizdkiem do szatni drugą żółtą kartkę zobaczył Arkadiusz Lamch. Goście skorzystali z przewagi w 62minucie. Na czystą pozycję wyszedł Cichoń i nie dał najmniejszych szans Poturalskiemu w sytuacji sam na sam. Miejscowi rozpoczęli pogoń za wynikiem. Kiedy na trybunach wszyscy pogodzili się już z porażką w szóstej minucie doliczonego czasu gry sędzia podyktował rzut wolny dla Zielonych. Mańdok skapitulował w tej sytuacji po uderzeniu Szymona Przybyłki.
- Przed meczem remis uznałbym za porażkę, a teraz cieszę się z jednego punktu. Muszę przyznać, że szczęśliwie udało nam się wyrównać w ostatniej chwili. Znów mieliśmy pecha i musieliśmy grać w osłabieniu. Dlatego w drugiej połowie zdecydowaliśmy się na grę z kontry – skomentował trener Zielonych Żarki Janusz Kościelny.
Zieloni Żarki: Poturalski – M. Lamch, A. Lamch, Nowak (55 min Cupiał), Żebrowski, Dorobisz, Podlejski (60 min Sobota), Gawroński (60 min Szczepankiewicz), Brodziński (70 min S. Lamch), Wiklak, Przybyłka.
Czarni Sosnowiec: Mańdok – Bujak, Marzec, Jajeśniak, Łoboda, Motyka (46 min Włodarczyk), Potyka, Miśkiewicz (77 min Wolny), Cichoń (80 min Piotrowski), Miodek (70 min Korcipa), Oberaj.
Kolejne spotkanie:
Wyzwolenie Chorzów - Zieloni Żarki – sobota (26.09) godzina 16.00.
(RUC)
Napisz komentarz
Komentarze