(Myszków) O tym, że mały Wojtek Zarzycki i inne dzieci z poznańskiej Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej potrzebują krwi, 20 letni Paweł Rogiewicz przeczytał w Internecie. . Choć nigdy żadnego z tych dzieciaków nie widział na oczy zorganizował grupę przyjaciół i znajomych, którzy zgodzili się podzielić darem życia z potrzebującymi maluszkami.
Krew jest potrzebna przy każdej operacji. Niestety jej zasoby są niewielkie. Ten problem dostrzegli Paweł i Ewa Zarzeccy, których 8-miesięczny synek Wojtuś czeka na operację serca. I choć operacja ich syna odbędzie się za kilka miesięcy, to postanowili działać już teraz – organizując zbiórkę krwi, nie tylko dla Wojtka, ale też dla innych dzieci z Kliniki Kardiochirurgii Dziecięcej w Poznaniu. Promują akcję w różnych mediach, w tym również na specjalnie utworzonej stronie internetowej www.wojtusiaki.pl.
Tak też o akcji dowiedział się 20-letni Paweł Rogiewicz z Myszkowa, który już od kilku lat dzieli się krwią z potrzebującymi. - Na portalu internetowym znalazłem informację na temat 8-miesięcznego Wojtka Zarzyckiego. Wszedłem na stronę internetową wojtusiaki.pl i pozostawiłem wpis na forum. Napisałem, skąd jestem i że bardzo chętnie oddam krew dla Wojtka oraz że postaram się zorganizować grupę znajomych i przyjaciół, którzy również wezmą udział w akcji krwiodawstwa. Na gadu-gadu odezwała się do mnie mama Wojtka, która była zdziwiona, że choć nie znam jej dziecka, nigdy nie widziałem go na oczy, chcę mu pomóc – mówi.
Paweł poprosił więc sowich znajomych, przyjaciół i rodzinę, aby podczas akcji krwiodawstwa organizowanej pod urzędem miasta w Myszkowie (w dniu 5 września) oddali swoją krew na rzecz „wojtusiaków”. Przed samym ambulansem Paweł przekonał jeszcze dwie inne osoby, które tego dnia miały zamiar oddać krew, aby uczyniły to na rzecz dzieciaków z KKD z Poznania.
W akcji udział wzięli: Paweł Rogiewicz z Myszkowa, Katarzyna Dudało z Żarek Letniska, Michał Samborski z Myszkowa, Edyta Czerwik z Myszkowa, Kamil Zawadzki z Tarnobrzegu, Marta Dorobisz z Myszkowa, Piotr Dorobisz z Myszkowa, Patryk Ogieł z Myszkowa, Tomasz Urbański z Myszkowa, Cezary Rogiewicz z Myszkowa i Aleksandra „Zido” Sitarska z Częstochowy.
Dwie osoby (spośród wymienionych), mimo jak najlepszych chęci, krwi nie mogło oddać w tym dniu. Zapewniły jednak, że zrobią to już za miesiąc.
- Krwi w szpitalach brakuje. Niektórzy się boją jej oddawać, ale to nie jest bolesne. Ja uczestniczyłem w akcji krwiodawstwa już po raz szósty. Dla mnie to sama przyjemność – wyjaśnia Paweł, zachęcając do dzielenia się z innymi darem życia.
My również dołączamy się do tego apelu. Oddanie krwi tak naprawdę nic nas nie kosztuje. W zamian za te krótkie chwile dyskomfortu możemy ofiarować komuś całe życia.
Aleksandra Kubas
Napisz komentarz
Komentarze