(Myszków) Mimo dobrych wyników próbek wody ze studni głębinowej, w dalszym ciągu nieczynne jest ujecie wody pitnej przy ul. Folwarcznej, gdzie na początku września myszkowski Sanepid wykrył śladowe ilości bakterii coli.
Myszkowski Zakład Wodociągów i Kanalizacji natychmiast po uzyskaniu złych wyników próbek wody zamknął ujęcie na Będuszu, a do mieszkańców Myszkowa popłynęła woda z ujęcia w Pińczycach.
Tydzień temu ZWiK otrzymał wyniki kolejnych próbek wody z ujęcia na Będuszu oraz z nieużywanego, „awaryjnego” ujęcia na ulicy Kościuszki, gdzie choć bakterii coli nie stwierdzono, wyniki jakości wody także nie były najlepsze. Obecnie na Kościuszki już jest dobrze, zaś na Folwarcznej nie do końca, dlatego ujęcie w dalszym ciągu pozostanie wyłączone z użytkowania.
- W ubiegły piątek otrzymaliśmy wyniki próbek wody pobranych ze studni głębinowych na ujęciach przy ul. Kościuszki i Folwarcznej. Ich wyniki okazały się już dobre. Niestety nadal niekorzystne były wyniki próbek wody pobranych ze zbiornika przy ul. Folwarcznej. To zbiornik, do którego spływa woda ze studni głębinowej, a z którego następnie grawitacyjnie woda płynie do odbiorców. Dlatego ujęcie na Będuszu nadal jest nieczynne – wyjaśnia Ryszard Kercz, dyrektor ds. technicznych myszkowskich wodociągów. Kercz dodał, że w środę, 23 września do badania w Centralnym Laboratorium Wody przy ZWiK w Częstochowie trafiły kolejne próbki wody ze zbiornika.
- Korzystamy z okazji, że ujęcie jest nieczynne i wykonujemy na nim drobne remonty. M.in. poprawiliśmy odpływy. Cały czas zbiornik jest też dezynfekowany – tłumaczy Kercz. Wyniki wysłanych w środę próbek wody powinny być znane dziś. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze