Od pewnego czasu nurtuje mnie pytanie - dlaczego zaprojektowano rondo, które będzie węższe od poprzedniej drogi? Dlaczego nie wykorzystano terenów przy stawie? Szersze pasy jezdni na rondzie byłyby bezpieczniejsze, kierowcy jeździliby swobodniej. Zamiast tego pasy zwężono. Mam wrażenie, że ktoś zapomniał o dalszym rozwoju miasta. Wiadomo, że w krótkim czasie odbędzie się wymiana wiaduktu. Droga zastępcza, a więc ul. Kościuszki, musi być bezpieczna.
Kolejną sprawą jest brak należytego oznakowania. Budowa ronda ruszyła- odpowiednich znaków nie postawiono. Zabrakło informacji, gdzie są objazdy. Masa kierowców samochodów osobowych i ciężarowych myli się i dojeżdża do samej budowy ronda, powstają problemy z zawracaniem koło „Biedronki”. Zdezorientowani kierowcy pytają o drogę przechodniów. Ponadto, sygnalizacja świetlna koło stacji benzynowej nie została dostosowana do nowej sytuacji i zwiększonego ruchu. Należało ją przestawić tak, aby samochody wyjeżdżające z ul. Krasickiego nie stały w dużych korkach. Pytam również, dlaczego teren budowy ronda i przejścia dla pieszych nie jest w nocy oświetlony? Kilka dni temu kobieta o mało nie wpadła do rzeki. Pytam, co robią odpowiedzialni za to urzędnicy?
Nie jest to jedyny problem związany z drogami w Myszkowie. Przez ponad 30 lat urzędnicy miejscy nie potrafili załatwić wykupu gruntu koło stacji benzynowej. Ziemia mogłaby posłużyć jako dodatkowy parking albo szerszy dojazd na ul. Rolniczą. Zwracam też uwagę, jak wygląda teren po sprzedanym przedszkolu na Mijaczowie. To obraz nędzy i rozpaczy. Czy nie można zobowiązać właściciela działki, aby doprowadził ogrodzenie i teren do należytego porządku? Przez ponad 10 lat zadaję również pytanie - dlaczego nie ma w Myszkowie szaletów miejskich? Odpowiedzi brak.
Nadszedł czas, aby władze potraktowały poważnie swoje zadanie, zadbały o wygląd miasta i przemyślane inwestycje. To ich obowiązek względem wyborców. Dodam, że nie jest to jedynie moja opinia, ale wielu mieszkańców miasta.
Andrzej Wójcik
Napisz komentarz
Komentarze