(Myszków) Myszkowski Sanepid (TSSE) podczas rutynowego kwartalnego badania jakości wody pitnej wykrył śladowe ilości bakterii coli w wodzie z ujęć w przy ul. Kościuszki i na ul. Folwarcznej. Myszkowski Zakład Wodociągów i Kanalizacji natychmiast zamknął ujęcia i przełączył mieszkańców w zasilanie wodą z ujęcia z Pińczyc. W środę Sanepid powtórzył badania. Ich wyniki będą znane prawdopodobnie dzisiaj. Jeżeli wszystko będzie w porządku, ujęcie na Folwarcznej zostanie ponownie włączone. Ujęcie na ulicy Kościuszki nie było użytkowane, to ujęcie „rezerwowe” dla Myszkowa.
- Wyniki badań, jakie standardowo wykonujemy raz na kwartał, otrzymaliśmy 1 września – wyjaśnia Anna Tokarz z Działu Higieny Komunalnej Powiatowej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej w Myszkowie. W próbkach wody odkryto m.in. śladowe ilości bakterii coli (bakterie kałowe).
Ze względu na niepokojące wyniki badań ZWiK wyłączył z użytku ujęcia gdzie wykryto skażenie.
- Wczoraj, 9 września badanie zostało powtórzone. Obecnie czekamy na wynik, który powinien być znany po 72 godzinach od pobrania próbek – mówi A. Tokarz. Dodaje, że nie potrafi odpowiedzieć w jaki sposób bakteria mogła pojawić się w wodzie.
- Jeżeli wyniki badań będą dobre wodociągi funkcjonować będą normalnie –dodaje A. Tokarz.
SKĄD SIĘ BIORĄ BAKTERIE?
Bakterie grupy Coli, to bakterie chorobotwórcze, inaczej zwane „kałowymi”, jeżeli trafią do przewodu pokarmowego mogą wywoływać zatrucia, biegunki. W śladowej ilości nie powinny być niebezpieczne, ale ich obecność w wodociągach, czy np. rzekach nie świadczy dobrze o stanie naszego środowiska. Myszków, mimo posiadania nowoczesnej oczyszczalni ścieków ciągle połowę miasta ma nie skanalizowaną. I ścieki z połowy miasta spływają z grubsza biorąc do… Warty. Możemy się pocieszać, że np. w Koziegłowach, zapóźnienia cywilizacyjne są jeszcze głębsze (nie ma metra kanalizacji), ale już w Żarki skanalizowane są prawie w 100%. Brak kanalizacji ściekowej to tylko jedna z przyczyn zanieczyszczeń. Druga, to nieszczelne przydomowe szamba, często opróżniane na dziko wężem przez płot na łąkę, czy wprost na drogę jak to zawsze było czuć na Mrzygłódce. W Żarkach problemy z zatruciem cudownego źródełka przy klasztorze paulinów bakteriami coli skończyły się dopiero wtedy, gdy gmina zmusiła mieszkańców ulicy Leśniowskiej do przyłączenia się do kanalizacji. Droga do pozbycia się zanieczyszczeń z wody, rzek i jezior jest tylko jedna: budować kanalizacje, uszczelniać szamba. Inaczej, zawsze ktoś będzie pił…. No, wiecie Państwo co.
Rober Bączyński
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze