(Myszków, Zawiercie) Ostatni dzień przed ciszą wyborczą, gdy możemy odnosić się do kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, komentować jej przebieg, dzielić się spostrzeżeniami. Jutro będzie już można co najwyżej odnotować w mediach czas do otwarcia lokali wyborczych, w niedzielę pisać o frekwencji, zakłucaniu/nie zakłucaniu przebiegu wyborów. Choć nasze powiaty myszkowski, zawierciański nie leżą na głównym szlaku polityki ogólnopolskiej, a tym bardziej europejskiej, to jednak dzięki aktywności Rządu RP -w Zawierciu pokazał się sam premier M. Morawiecki- mieliśmy swoje „pięć minut”. To w Zawierciu premier ogłosił, że wakacje jednak szybciej, już 19 czerwca, dzień po Bożym Ciele i tak pies by chciał do szkoły przyjść. Choć Zalewska się upierała… Wyszło, że Morawiecki ludzki pan. I że Rząd nierządem stoi, skoro nie można uzgodnić z Min. Edukacji tak prostej rzeczy, jak data zakończenia roku szkolnego.
Aktywna, a nawet nadaktywna była w okresie kampanii wyborczej „jedynka” PiS Jadwiga Wiśniewska. Mówiła raczej mało, jak jak już coś z jej wypowiedzi poszło w eter, jak zdanie z basenu w Villa Verde „Kiedy oni opuszczą basen?” ze wzrokiem wskazującym na 4 Romów, to przez kilka tygodni nie doprosiliśmy się od PIS-jedynki żadnego zdania wyjaśnienia. Ostatnią i jedyną okazję do zadania pytań mieliśmy podczas „przedpremierowego” otwarcia kardiologii w myszkowskim szpitalu. „Przedpremierowego”-jak to nazwał sam Starosta Myszkowski Piotr Kołodziejczyk, bo szpital pacjentów jeszcze nie przyjmuje. Ale tuż przed wyborczą niedzielą na pewno warto to pokazać. Każdy by tak zrobił, PO jak rządziła z PSL w powiecie, też powtórzyłaby ten numer.
Sondaże ciągle mówią o dość równym starciu PIS i Koalicji Europejskiej z depczącą im po piętach Wiosną. Samo powstanie tak szerokiej ideologicznie Koalicji Europejskiej już zasługuje na uznanie, zobaczymy jak bardzo docenią to wyborcy, dla których Polska różnorodna, ale w Europie, jest ważna. Wynik wyborczy PiS zapewne będzie pochodną tego, czy wyborcy uwierzą aktualną twarz partii, czyli przestawioną nam tuż przed wyborami „europejskość” PiS-u, choć na początku rządów flagę UE ostentacyjnie chowano, nazywano „szmatą”. PiS jako „Polska Sercem Europy” czy jako POLEXIT? Która twarz jest prawdziwa?
Jak zacząłem na wstępie wielka polityka raczej nie szła przez Myszków i Zawiercie. Ale region odwiedzał poseł PE Marek Plura- wg obiektywnych rankindów PE zdobywca tytułu najlepszego posła PE. We czwartek zauważyliśmy obecność Marka Balta, który reprezentując Lewicę (SLD) walczy o głosy w ramach Koalicji Europejskiej. Był też na ulicach naszych miast Łukasz Kohut z Wiosny, wspierany przez lokalne działaczki i działaczki Wiosny. W czwartek 23 maja w Częstochowie wykład miał Premier Jerzy Buzek, przez ostatnie kadencje jeden z najważniejszych polityków polskich w Parlamencie Europejskim.
Na pewno coś pominęliśmy, ale warto na koniec wspomnieć o jednym, albo o jednym zjawisku w kilku odsłonach. Poseł Marek Plura, poseł PE z niepełnosprawnością, poruszający się na wózku, na Twitter zaapelował, żeby mu nie niszczyć banerów, zwrócił uwagę, że niszczone są te wiszące obok Jadwigi Wiśniewskiej (PiS). Na FB wywołało to sporą dyskusję, część komentarzy dość złośliwie, choć bez żadnych dowodów wskazywało, komu, lub zwolennikom jakiej partii może przeszkadzać poruszający się na wózku inwalidzkim konkurent… Ktoś przypomniał sprawę Romów na basenie. Ktoś inny, że na tym samym basenie pani Europoseł przeszkadzały „wieśniary, które pozajmowały wszystkie suszarki”. Cytat może nie być dosłowny, ale znaczenie wierne. Nie wiem, co jest w niektórych politykach, ale zupełnie nie chcą się mierzyć z rzeczywistością. A tak łatwo byłoby przyznać się, przeprosić, każdy czasem coś palnie w życiu głupiego. Chyba, że nie „palnął”, a kompromitująca wypowiedź jest jednak odzwierciedleniem poglądów? Wtedy rzeczywiście wykręcić się trudniej i tłumaczyć nie ma czego. Niektórzy -i tu poseł Jadwiga Wiśniewska jako przykład pasuje idealnie- wyraźnie „odlecieli” od rzeczywistości. Rozbawił mnie mem z jej udziałem, jako to pisze na starej maszynie do pisania list od wyborców, ale zapomniała papier do maszyny włożyć. Ten list pewnie nie dojdzie. Inny z czytelników podesłał nam zdjęcie, jak baner z Europoseł wisi na czymś w rodzaju śmietnika. Polska w ruinie, tylko w wydaniu PiS? Czasem nawet żeby wisieć, lepiej dobrze wybrać miejsce. Bo ważne gdzie, i w jakim towarzystwie. Polityka zabić mogą dwie rzeczy: przesada i ośmieszenie. I chyba w obu kategoriach Wiśniewska krąży po granicy.
Inny przypadek jaki opisała nam internautka, przedstawiła się, ale mamy zachować ją w tajemnicy, tak się ludzie boją. Opisała jak to na płocie jej babci, we wsi Ołudza (wieś na granicy gmin Szczekociny i Żarnowiec), jacyś panowie przyszli i bez pytania powiesili baner z Jadwigą Wiśniewską. I zagrozili.. że jak zdejmie to „trafi do więzienia”. Jeszcze przedstawili się, że są „z Urzędu Miasta”. To może być prawda, że z urzędu, może nie. Mówili, że ze Szczekocin. „Myślę, że to nieodosobniony przypadek. Podejrzewam, że wystarczy się przejechać po okolicznych wsiach i popytać”. Niestety nikt z miejscowej rodziny naszej rozmówczyni (sama mieszka w Warszawie, więc się nie boi) nie zgodził się na rozmowę: „Nie zgadza się ona (babcia) ani rodzina, z którą mieszka. Jak już mówiłam, to zbyt mała społeczność. Ludzie się boją”.
Można by zadać proste pytanie: czego się boją? Strach może nieuzasadniony, ale pokazuje, jakie mamy relacje społeczne, co ludzie myślą o władzy, że traktują ją jak aparat opresji? I ciekawe ile w regionie wisi takich wymuszonych strachem banerów? Osobiście wątpię, żeby ktoś, kto wiesza baner ze strachu, w niedzielę oddał głos na panią czy pana, który mu siłą powieszono na płocie…
Do zobaczenia przy urnach. Do zobaczenia po wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze