(Niegowa) W ostatnich dniach lipca Aleksander Starczewski prezes Jurajskiego Banku Spółdzielczego w Niegowie wysłał dyscyplinarne zwolnienie swojemu niedawnemu szefowi Józefowi Milewskiemu. Powód: doprowadzenie banku do strat znacznej wartości. Wraz z Milewskim, który od czasu odwołania ze stanowiska jest na zwolnieniu lekarskim, wylatuje z banku też Elżbieta Baryła, do marca 2008 członek zarządu banku, a później jego pracownik. Powód zwolnienia, ten sam, choć tryb inny, za wypowiedzeniem, które za porozumieniem stron skrócono do 1 miesiąca.
Józef Milewski, który do niedawna był prezesem dużego, lokalnego banku, po tym, jak od 2 lat JBS przynosił ogromne straty (3,8 mln zł za rok 2008), został najpierw przez Radę Nadzorczą odwołany ze stanowiska, a teraz zwolniony dyscyplinarnie. Wcześniej, na zwolnienie go z pracy nie wyraziła zgody Rada Gminy w Niegowie (Milewski jest przewodniczącym Rady), a na Walnym Zebraniu Delegatów JBS-u –wbrew rekomendacji prezesa Starczewskiego, delegaci udzielili Milewskiemu absolutorium.
J. Milewski: Powołanie Aleksandra Starczewskiego na wiceprezesa banku to moja chyba najgorsza decyzja w życiu. Bank, który tworzyłem przez 28 lat w kilka miesięcy oddał się w ręce banku z Krakowa. Prezes Starczewski zwolnił mnie chyba w ostatnim dniu urzędowania jako prezes JBS-u, bo od 1 sierpnia jest już – z tego co wiem- pełnomocnikiem krakowskiego banku. Moim zdaniem na zwolnieniu mnie i Eli Baryłowej się nie skończy, i z banku poleci przynajmniej 15 osób. Jest przecież oczywiste, że nie będzie sensu, aby duży bank z Krakowa utrzymywał w Niegowie niektóre działy.
Co do zwolnienia dyscyplinarnego, to już złożyłem odwołanie do Sądu Pracy, a do Sądu Okręgowego w Częstochowie pozew o unieważnienie uchwały Rady Nadzorczej o moim odwołaniu. (JotM)
Napisz komentarz
Komentarze