(Myszków, Zawiercie) Od roku trwa społeczna Kampania Informacyjna Systemu - Dokumenty Zastrzeżone. W tym czasie o ponad połowę wzrosła liczba zabezpieczonych w systemie dokumentów, które zostały zgubione lub skradzione. Co miesiąc rejestrowanych jest w nim blisko 15 tysięcy dokumentów tożsamości - to tak, jakby połowa mieszkańców Myszkowa nagle zgubiła swoje dokumenty.
Ich zastrzeganie nie powinno nastręczać większych problemów, pod warunkiem, że trafimy na kompetentnego i odpowiednio przeszkolonego pracownika banku. - Wystarczy wypełnienie wniosku – wynika z informacji na specjalnej stronie internetowej kampanii. Tymczasem w rzeczywistości nawet najbardziej szlachetna i potrzebna akcja napotkać może bariery biurokratyczne, które już i tak zestresowanych poszkodowanych utratą dokumentów narażają na dodatkowe nerwy.
Tak właśnie było w przypadku naszego czytelnika z Myszkowa, który w połowie lipca stracił dokumenty. Pan Grzegorz (nazwisko do wiadomości redakcji) o ich braku zorientował się, kiedy chciał znaleźć przepustkę do zakładu pracy w Zawierciu. Zdając sobie sprawę, że utrata portfela z dokumentami może narazić go nie tylko na bezpośrednie straty - były w nim karty bankomatowe - postanowił czym prędzej zastrzec dokumenty w banku. Ale w oddziale ING Banku Śląskiego w Zawierciu jego pracownica zażądała jednak zaświadczenia z policji o utracie dokumentów. Jak relacjonuje pan Grzegorz, sytuacja powtórzyła się także następnego dnia, kiedy zjawił się w siedzibie Banku Śląskiego w Myszkowie. Problem w tym, że policja nie w każdym przypadku takie zaświadczenie wydaje. W opisywanej historii dokumenty czytelnika zastrzeżono dopiero po rozmowie telefonicznej pracownicy banku z komendantem Powiatowym Policji w Myszkowie.
- Nie tak to powinno wyglądać – opowiadał nam w redakcji jeszcze zdenerwowany czytelnik, który kłopoty z zastrzeżeniem dowodu rejestracyjnego samochodu napotkał także w Wydziale Komunikacji Starostwa Powiatowego. Tu również pomógł komendant.
O wyjaśnienia, jak faktycznie powinno to wyglądać, poprosiliśmy przedstawiciela Komendy Głównej Policji, współorganizatora akcji.
- Policja przyjmuje zgłoszenia dotyczące utraty dokumentów tylko w sytuacji, kiedy utrata ma związek z popełnieniem przestępstwa, np. dokumenty utracono w wyniku kradzieży kieszonkowej, włamania do mieszkania, rozboju itd. W takiej sytuacji policja przyjmie zawiadomienie o utracie dokumentów, a mówiąc precyzyjniej - zawiadomienie o przestępstwie, a pokrzywdzony może otrzymać stosowne poświadczenie. W treści tego poświadczenia policjant zaznacza kto, gdzie i kiedy złożył zawiadomienie o przestępstwie i jakie rzeczy w wyniku przestępstwa utracono. Poświadczenie wydaje się na żądanie zgłaszającego. Policja nie przyjmie zgłoszeń o utracie dokumentów, jeżeli utrata nie ma związku z przestępstwem, np. w przypadku zgubienia dokumentów. Dlatego banki nie mogą uzależniać zastrzeżenia dokumentu w systemie od okazania odpowiedniego zaświadczenia z policji, bowiem nie w każdej sytuacji poświadczenie takie może zostać wydane. A system Dokumenty Zastrzeżone dotyczy nie tylko dokumentów skradzionych, ale także zagubionych. Zastrzeganie dokumentów po uprzednim okazaniu zaświadczenia z policji zamknęłoby drogę osobom, które zgubiły dowód osobisty i chcą go zastrzec – wyjaśnia asp. Małgorzata Gołaszewska z Wydziału Prasowego Komendy Głównej Policji.
Czy zatem w przypadku naszego czytelnika zawinili pracownicy banku? Zdaniem jego rzecznika: nie.
- Pracownicy zastosowali się do obowiązującej w banku procedury, która w przypadku braku jakichkolwiek dokumentów (najczęściej w przypadku kradzieży) wymaga zaświadczenia z urzędu gminy lub policji. Jest to środek prewencyjny w przypadku, gdyby osoba nieuprawniona chciała zastrzec innej osobie dokumenty np. dla żartu albo z innych przyczyn. Dodatkowo chciałbym wyjaśnić, że chodzi wyłącznie o naszych klientów, ponieważ nie zdecydowaliśmy się zastrzegać dokumentów osobom, które nie są naszymi klientami i nie ma żadnych możliwości ich identyfikacji – wyjaśnia Piotr Utrata, rzecznik prasowy ING Banku Śląskiego.
CO ZATEM ROBIĆ W PRZYPADKU UTRATY DOKUMENTÓW?
Najlepiej mimo wszystko, od razu udać się do banku (nie wszystkie postępują jak wspomniane placówki) i zastrzec je w Systemie Dokumenty Zastrzeżone, potem zaś powiadomić policję (gdy utrata nastąpiła w wyniku kradzieży). Jeśli nie ma szansy na odzyskanie dokumentów, trzeba wyrobić nowe.
W systemie uczestniczą wszystkie banki w Polsce, zatem nawet jeśli nigdzie nie posiadamy rachunku bankowego warto udać się do banku. Zastrzeżenia od wszystkich osób przyjmują: AIG Bank Polska, BGŻ, Bank Zachodni WBK, Grupa Banków Polskiej Spółdzielczości, Invest Bank, Kredyt Bank, Bank Pocztowy, Spółdzielcza Grupa Bankowa, Mazowiecki Bank Regionalny SA i zrzeszone w nim Banki Spółdzielcze (pełna lista na stronie: www.dokumentyzastrzezone.pl). Na miejscu otrzymuje się specjalne formularze. Nasze dane zostaną przekazane do Centralnej Bazy Danych Systemu DZ, a z niej do innych banków oraz instytucji korzystających z systemu. Należy się tylko upewnić, czy nasze dane trafią do Systemu DZ, czy jedynie do wewnętrznego systemu informatycznego banku.
JAKIE DOKUMENTY ZASTRZEGAĆ?
Najważniejsze są: dowód osobisty (również tymczasowy), paszport, prawo jazdy, książeczka wojskowa i marynarska, karta stałego pobytu, dowód rejestracyjny i karty płatnicze.
Nie zastrzegając ich, narażamy się na duże kłopoty. Dziennie notuje się nawet kilkadziesiąt prób posłużenia się cudzym lub podrobionym dokumentem, m.in. do wyłudzenia pożyczki, wynajęcia mieszkania lub pokoju hotelowego w celu ich okradzenia lub uniknięcia opłat, kradzieży wypożyczonego samochodu lub innych przedmiotów, zakładania fikcyjnych firm, do wyłudzania kredytów, zwrotu podatków itp.
- System Dokumenty Zastrzeżone chroni przed całym wachlarzem przestępstw. Na podstawie danych udostępnionych przez Biuro Informacji Kredytowej wiemy, że w samym sektorze bankowym, w ciągu ostatnich 12 miesięcy powstrzymano prawie 10.000 prób wyłudzeń kredytów na łączną kwotę 321 milionów złotych – czytamy na stronie internetowej Związku Banków Polskich – organizatora akcji.
Informacje o zastrzeżonych dokumentach są przekazywane do wszystkich banków uczestniczących w systemie, korzystają z niego także operatorzy telefonii komórkowych, Poczta Polska i szereg innych firm oraz instytucji, m.in. pośrednicy finansowi, notariusze, hotele, wypożyczalnie czy agencje pośrednictwa sprzedaży i wynajmu nieruchomości.
Obecnie w Centralnej Bazie Danych Systemu znajduje się blisko dwa miliony różnych dokumentów, w tym prawie połowę stanowią utracone dokumenty tożsamości (dowody osobiste, prawa jazdy i paszporty).
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze