(Myszków) W procesie przeciwko Krzysztofowi Ś. i Krzysztofowi G. - dawnym prezesom Światowitu SA, których prokuratura częstochowska oskarża o doprowadzenie do ogromnych strat w zakładzie zeznawali przedstawiciele wierzycieli myszkowskiej fabryki. Z ich zeznań wynika, że problemy finansowe fabryki rozpoczęły się w 2003 roku. Wtedy właśnie przestała regulować swoje zobowiązania z tytułu dostaw towaru.
Podczas rozprawy (11 sierpnia br.) zeznania złożyła 38-letnia Aneta S., dawna główna księgowa w firmie „Ekosad” z Chrzanowa. Firma dostarczała miał węglowy do myszkowskiego zakładu, który od 2003 roku przestał płacić za dostawy towaru. Zarówno monity i liczne interwencje telefoniczne ze strony wierzyciela nie przynosiły żadnego skutku (zarząd MFNE obiecywał tylko, że zapłaci w kolejnych terminach). Próba wykupu wierzytelności myszkowskich zakładów przez spółkę–córkę Remo-Świat (zaproponowana przez oskarżonego Krzysztofa Ś. transakcja) zakończyła się niepowodzeniem, bo ta nie miała na to wystarczających środków (zapłaciła tylko część).
Jak zeznała świadek, prezes „Ekosad” złożył wniosek do sądu o ogłoszenie upadłości zakładu i doniesienie do prokuratury w sprawie wyłudzenia węgla przez zarząd Światowitu S.A. Ostatecznie – jak dodaje Aneta S. – należność została uregulowana przez przelew wierzytelności na spółkę Światowit AGD. Chrzanowska firma więc wycofała wniosek o ogłoszenie upadłości zakładu, a prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie wyłudzenia węgla.
Świadek przed policją zeznała, że od prezesa firmy „Ekosad” dowiedziała się, że Światowit S.A. ze swoich struktur wyodrębnił spółkę AGD, do której została przekazana najbardziej rentowna działalność. Od tego czasu rozpoczęły się jego problemy finansowe i w efekcie utrata płynności finansowej. Świadek zastanawiała się, czy czasem oskarżony Krzysztof Ś. świadomie nie doprowadził do takiej sytuacji, bo miał zamiar wykupić akcje Światowitu S.A. i stać się jego właścicielem.
Podczas rozprawy zeznania złożył 60-letni Jan K., były dyrektor handlowy w fabryce silników elektrycznych „Besel”, która również była wierzycielem myszkowskiej fabryki. Ze Światowitem S.A. współpracowała przez kilka lat, dostarczając silniki elektryczne. Początkowo współpraca obu zakładów przebiegała dobrze, ale po grudniu 2002 roku myszkowska fabryka zaczęła mieć problemy z regulowaniem płatności.
- Na początku współpraca przebiegała prawidłowo, ale z czasem zaległości zaczęły rosnąć aż do osiągnięcia kwoty, której zarząd firmy „Besel” nie mógł już tolerować. Wtedy zaprzestaliśmy dostaw towaru, a rozpoczęliśmy negocjacje w sprawie uregulowania płatności. W ich wyniku zostały one uregulowane, ale ze znacznym opóźnieniem. (…) Nie mogę jednak powiedzieć, czy karne odsetki też zostały zapłacone, ponieważ to nie było w zakresie moich obowiązków. Na tym współpraca się skończyła, pozostały jeszcze sprawy związane z reklamacją, ale były one fragmentaryczne – zeznał świadek.
Sędzia Magdalena Mastaj, która orzeka w tej sprawie, termin kolejnej rozprawy wyznaczyła na 15 września (godz. 9.00).
Aleksandra Kubas
Napisz komentarz
Komentarze