(Myszków) Senator Jarosław Lasecki, któremu aż 6 kandydatów „rzuciło wyzwanie” do walki o mandat parlamentarzysty, swoją kampanię „wziął w swoje ręce”. Nie ma dnia, by nie objeżdżał okręgu wyborczego i nie spotykał się z potencjalnymi wyborcami. Własnoręcznie wręcza im swoje ulotki, co jest odważnym posunięciem, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że czasami przychodzi odpowiadać na niewygodne pytania.
W wyborach do Senatu w naszym okręgu wyborczym startuje aż siedmiu kandydatów.
Każdy w mniej lub bardziej wyszukany sposób próbuje trafić w gusta potencjalnego wyborcy, ale najczęściej z plakatu czy bilbordu. Inną strategię przyjął Jarosław Lasecki, który postawił na bezpośrednie spotkania z wyborcami. Ze swoimi ulotkami usiłuje dotrzeć do jak największej liczby wyborców, nie tylko z Myszkowa i okolic, także z powiatów częstochowskiego, kłobuckiego i lublinieckiego. W środę 14 października można go było spotkać m.in. na Placu Dworcowym w Myszkowie, gdzie rozdawał ulotki i odpowiadał na często niewygodne pytania mieszkańców miasta. Przed MDK spotkał grupę nauczycieli, którym z okazji ich święta złożył życzenia. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze