Radnych do Rady Powiatu Myszkowskiego wyłonimy w wyborach większościowych, w których głosy oddajemy na konkretnego kandydata, ale wynik wyborów zależny jest też od liczby głosów oddanych na całą listę. Dlatego w cyklu wywiadów rozmawiamy z liderami każdego ugrupowania.
Z prezesem Stowarzyszenia Przyszłość Marianem Wróblem rozmawia Jarosław Mazanek.
Gazeta Myszkowska: - Co to jest „Przyszłość”?
Marian Wróbel: - Przyszłość jest stowarzyszeniem, które istnieje już 12 lat. Mamy około 50 członków. W oparciu o stowarzyszenie co 4 lata powoływany jest Komitet Wyborczy „Przyszłość”. W tym komitecie kandydują członkowie stowarzyszenia, ale nie tylko. Na listy kandydatów Przyszłości trafiali też inni wyróżniający się w społeczeństwie ludzie. Czasem się trwale wiązali z Przyszłością, czasem odchodzili. Różnie. Zawsze nasze stowarzyszenie bardzo liczyło się w powiecie, mieście Myszkowie i innych gminach. Z naszego grona wywodzili się i starostwie, burmistrz, przewodniczący rad gmin i powiatu. Zawsze byliśmy poważnym stowarzyszeniem.
GM: - Przypomnijmy ten dorobek polityczny stowarzyszenia Przyszłość.
MW: - Z naszego stowarzyszenia wywodził się burmistrz Myszkowa Leon Okraska, którzy rządził jedną kadencję. Ja w jednej kadencji byłem Starostą Powiatu Myszkowskiego, z Przyszłości wywodzi się obecny starosta Wojciech Picheta, który jednak został usunięty z naszego grona, za działanie na szkodę stowarzyszenia. Członkiem naszego stowarzyszenia jest wiceprzewodnicząca Rady Powiatu Myszkowskiego Dorota Kaim-Hagar oraz burmistrz Żarek Klemens Podlejski.
GM: - Usunięcie Pichety z waszego grona ma być dowodem, że działają w Przyszłości mechanizmy kontrolne?
MW: - Działają i będą działać zawsze. Bo muszą, jak w każdej organizacji. Jeżeli ktoś działa na naszą szkodę, kompromituje stowarzyszenie, musi odejść, często w niesławie, jak starosta Picheta. Bo został wydalony za działanie na szkodę Przyszłości.
GM: - Tę kadencję Rady Powiatu stow. Przyszłość kończy pokiereszowane. Jest „wasz” Komitet Wyborczy „Przyszłość” i jest „Nowa Przyszłość”, założona przez rodzinę Pichety. Jak bardzo wam szkodzi taki podział?
MW: - Picheta został wybrany starostą z pełnym poparciem stowarzyszenia i radnych z Przyszłości. Po czasie okazało się, że zaprzestał działania w interesie Przyszłości, ale i zgodnie z naszą linią programową. Jego działalność była coraz bardziej nieakceptowana, źle odbierana przez działaczy Przyszłości. Po pewnym czasie było to już działanie ewidentnie na szkodę stowarzyszenia. Nie uważam, że doszło do rozłamu. Za Pichetą poszło wąskie grono osób bezpośrednio z nim związanych, które z nim przyszły i z nim odeszły. Większych strat nie ponieśliśmy, wystarczy spojrzeć na nasze listy kandydatów. To szacowne, znane osoby w Myszkowie. Pichetę ostatecznie usunęliśmy ze swojego grona, gdy stało się jasne, że działa w oderwaniu od Przyszłości, założył własny komitet pod nazwą, która –w mojej opinii- jest próbą zawłaszczenia dorobku naszej organizacji. Stworzył swój rodzinny komitet pod nazwą „Nowa Przyszłość”.
GM: - W kończącej się kadencji ciągle w kuluarach mówiło się, że Picheta utracił wasze poparcie, ale w głosowaniach tego widać nie było. Radni powiatowi z Przyszłości jakby bali się otwarcie powiedzieć, co myślą.
MW: - Ich ostrożność nie była podyktowana na pewno strachem. Mieliśmy 3 radnych. Trojakowski przyszedł z Pichetą i z nim pozostał do końca. Pozostali radni Przyszłości w wielu głosowaniach dawali dowody, że byli przeciwko Pichecie, że nie popierali i nie akceptowali jego rządzenia. Teraz podział zrobił się klarowny i jest w sposób ewidentny odzwierciedlony na listach wyborczych: ludzie Przyszłości są w Przyszłości, a ludzie Pichety startują z jego rodzinnego komitetu wyborczego.
GM: - Z lojalnością własnych członków problem miały wszystkie ugrupowania w radzie powiatu: PO, SLD, PSL, Przyszłość. Wielu radnym w tej kadencji zarzucano głosowania wyłącznie we własnym interesie, dla stanowisk własnych lub rodziny. To była bardzo brudna kadencja. Zarzuty o nepotyzm, kumoterstwo pojawiały się w kontekście wielu radnych i to praktycznie ze wszystkich ugrupowań. Czy te standardy etyczne, w tej kadencji bardzo niskie, uda się podwyższyć?
MW: - Istotnie, standardy etyczne radnych w tej kadencji były niskie. Nie da się ukryć. Przede wszystkim doszło do dekompozycji kilku ugrupowań. SLD się zupełnie rozpadło, podobnie PSL. Z uszczerbkami skończyła Platforma Obywatelska. O problemach Przyszłości już mówiłem. Podstawową przyczyną tego, że te standardy były niskie, takim grzechem pierworodnym tej sytuacji było to, że starosta Picheta nie doprowadził do utworzenia sensownej, stabilnej, większościowej koalicji. On zbudował koalicję nie na koalicji ugrupowań, tylko na radnych jednego czy drugiego ugrupowania plus ludziach dobranych z kilku ugrupowań, którzy mieli bardzo różne interesy, w tym, żeby popierać Pichetę. Często w głosowaniach brał górę interes prywatny, a nie interes Powiatu Myszkowskiego.
GM: - Jak pan ocenia szanse Przyszłości w tych wyborach? Z kim chcielibyście współrządzić, a z kim kategorycznie nie?
MW: - Szanse naszego komitetu oceniam wysoko. Na naszych listach są ludzie bardzo kompetentni, z doświadczeniem i bogatym dorobkiem zawodowym. Również z doświadczeniem samorządowym. Mamy bardzo dobrych fachowców w swoich zawodach, ale również ludzi młodych, ambitnych. Wynik będzie zależał od Wyborców, ale jestem przekonany, że przy całym zaangażowaniu kandydatów odniesiemy sukces. Nie liczę, że będziemy rządzić samodzielnie, to niemożliwe, ale liczę, że w koalicji z innymi ugrupowaniami będziemy współrządzić w Radzie Powiatu Myszkowskiego. Jesteśmy silną, porządną grupą, która będzie z innymi w stanie stworzyć stabilną większość. Jesteśmy w stanie współpracować z każdym sensownym radnym, praktycznie z wszystkich ugrupowań, które wprowadzą swoich radnych.
GM: - Z PIS-em również? Bo z tą partią, gdy był pan starostą, mocno się ścieraliście.
MW: - Obserwuję co dzieje się w PiS-e, są tam duże zmiany, przychodzą nowi ludzie, starzy odchodzą. Czas mija. Zaszłości zostają, ale nie wykluczam z góry współpracy z PiS-em. Chcę współpracować z wszystkimi kompetentnymi radnymi, którzy wejdą do rady.
GM: -Współpraca z Pichetą, jeżeli zrobi mandat? Jest możliwa?
MW: -Wolałbym to przemilczeć…
GM: - Co Przyszłość w nowej kadencji chce zrobić dla Powiatu Myszkowskiego? Jakie stawiacie sobie zadania?
MW: - Rada Powiatu musi skupić się na tych celach, które należą do uprawnień powiatu. A to oświata szczebla średniego, drogi powiatowe i częściowo wojewódzkie, którymi powiat administruje, publiczna służba zdrowia, bezrobocie, turystyka masowa. Jeśli chodzi o zwalczanie bezrobocia potrzebne jest uaktywnienie Powiatowego Urzędu Pracy, przyciąganie inwestorów w ramach SSE. Jest możliwe znaczne zmniejszenie bezrobocia, przy aktywnej i mądrej pracy starostwa i PUP. Wspólnie z władzami miasta powiat powinien zabiegać o szybką budowę obwodnicy Myszkowa.
GM: - Bezrobocie można zmniejszać pozyskując inwestorów. Ale biuro pracy ma niezbyt dobrą opinię. Słusznie, czy nie, uchodzi na instytucję skorumpowaną. Piszą o tym często do nas bezrobotni, jak omijane są kolejki do starzy, dotacji. Nie wiem, czy to słusznie zarzuty, ale są. Opinia PUP nie jest najlepsza, jeżeli nie fatalna.
MW: - Powiatowy Urząd Pracy to bardzo ważna instytucja, ma wiele do zrobienia. Wszelkie sygnały, że ktoś w tej instytucji działa nieuczciwie, trzeba analizować i trzeba się temu przyjrzeć. Rzeczywiście, są sygnały o pewnych nieprawidłowościach, którym nowa rada powinna się przyjrzeć i je wyeliminować z całą bezwzględnością. Przyszłość musi się temu przyjrzeć i to zrobimy.
GM: - Jeżeli Przyszłość wygra wybory do powiatu, kto będzie starostą? Mówi się o panu.
MW: - Na naszych listach znaleźli się ludzie kompetentni i zapewne znajdziemy wielu zwolenników w dniu 16 listopada i jestem przekonany o naszym dobrym wyniku. Jeżeli wynik matematyczny będzie wskazywał na możliwość uzyskania przez Przyszłość stanowiska starosty, nie będziemy się od tego uchylać. Ja sam ani nie mówię „tak”, ani nie mówię „nie”. Moje kwalifikacje są takie, że mógłbym w Radzie Powiatu pełnić jakieś funkcje kierownicze. Ale wcale się nie upieram, że muszę być starostą . Jesteśmy w stanie przestawić kilku kandydatów na to stanowisko z grona Przyszłości. Co najmniej kilka osób byłoby w stanie bardzo dobrze pełnić funkcję starosty. Mówiliśmy o bezrobociu. Nasze ugrupowanie jest też bardzo uczulone na problemy oświaty. Niektóre nasze szkoły średnie nie spełniają oczekiwań jeśli chodzi o poziom nauki. Niektóre szkoły osiągają wyniki poniżej możliwości.
GM: - Można mówić o postępującym spadku jakości nauczania w liceum? W tym roku słabe wyniki z matematyki. A najzdolniejsza młodzież wybiera licea w Częstochowie, w Zawierciu. Jak więc podnieść jakość nauczania w szkołach średnich?
MW: - Na pewno liczne jest grono młodzieży zdolnej i bardzo zdolnej, która ucieka nam poza powiat i trzeba się będzie przyjrzeć, jakie są przyczyny. Jeżeli problem jest po stronie liceum, trzeba to analizować i usuwać przeszkody. Ale w ostatnim roku liceum myszkowskie osiągnęło całkiem niezłe wyniki, lepsze niż średnia ogólnopolska. Ale takich wyników nie osiągnęły Zespół Szkół nr 1 i Zespół Szkół w Żarkach. A akurat tak się dziwnie złożyło, że w tym roku dyrektorzy tych szkół uzyskali bez konkursów przedłużenie dyrektorowania na dalsze 5 lat. Nie spekuluję o przyczynach tych decyzji, ale ja jestem zwolennikiem konkursów w każdej szkole i tak pracowałem, gdy byłem starostą. W tych dwóch szkołach ZS 1 w Myszkowie i ZS w Żarkach wyniki matur były niższe i to są fakty. Jest spora część młodzieży, która po gimnazjum chciałaby zdobyć konkretny zawód, a oferta naszych szkół jest dla nich bardzo uboga.
GM: - O tym, że należy podnieść jakość szkolnictwa zawodowego, mówią wszyscy. Ale gdy jedna z myszkowskich firm chciała zatrudnić 100 spawaczy, to okazało się, że nie może ich znaleźć, bo myszkowskie szkoły nie szkolą spawaczy.
MW: - Inicjatywa w takich sprawach, jak i w jakich zawodach szkolić, powinna wychodzić od biznesu, w porozumieniu z kierownictwami szkół. Powiat powinien być instrumentem, który te prace integruje, koordynuje. Na pewno mamy w tej sprawie wiele do zrobienia. Z przyszłości kandyduje wiele kompetentnych osób związanych z oświatą, które będą potrafiły to zrobić.
Na koniec, jeśli pan pozwoli, zapraszam mieszkańców do udziału w wyborach 16 listopada, i żeby pozytywnie przyjrzeli się w tym głosowaniu kandydatom z Przyszłości.
Jest spora część młodzieży, która po gimnazjum chciałaby zdobyć konkretny zawód, a oferta naszych szkół dla nich jest dość uboga.
-O tym, że należy podnieść jakość szkolnictwa zawodowego, mówią wszyscy. Ale gdy jedna z firm myszkowskich chciała zatrudnić 100 spawaczy, to nie może ich znaleźć, bo myszkowskie szkoły nie szkolą spawaczy.
-Inicjatywa powinna w takich sprawach, jak i w jakich zawodach szkolić wychodzić od biznesu, w porozumieniu z kierownictwami szkół. Powiat powinien być instrumentem, który te prace integruje, koordynuje. Na pewno mamy w tej sprawie wiele do zrobienia. Z Przyszłości kandyduje wiele kompetentnych osób związanych z oświatą, które będą potrafiły to zrobić.
Na koniec, jak pan pozwoli, zapraszam mieszkańców do udziału w wyborach 16 listopada i żeby pozytywnie przyjrzeli się w tym głosowaniu kandydatom z Przyszłości.
Napisz komentarz
Komentarze