(Żarki Letnisko) W sobotę 30 sierpnia mieszkańcy Żarek Letniska i ich goście mieli ponownie okazję poczuć klimat lat 20-tych i 30-tych ubiegłego wieku. Wszystko za sprawą Towarzystwa Przyjaciół Żarek Letniska, które już po raz piaty zorganizowało imieniny swej patronki, hrabiny Stefanii Raczyńskiej. Widowisko okraszone m.in. korowodem barwnych postaci ubranych w stroje z epoki doskonale promuje miejscowość, o czym świadczą tłumy, które przybyły na imprezę. Imprezie patronowała Gazeta Myszkowska.
Pomysłodawczynią przedsięwzięcia, które w tym roku świętowało swój pierwszy, mały jubileusz, czyli pięciolecie, jest Henryka Jastrzębiec Chołdyk. W organizację imprezy zaangażowani są jednak wszyscy członkowie Towarzystwa Przyjaciół Żarek Letniska.
Tegoroczne Imieniny rozpoczęły się przy Willi Nałęcz, w której to przed laty, podczas wizyt w zaplanowanym przez nią „Mieście Ogrodzie”, zwykła się zatrzymywać Hrabina Stefania Raczyńska z Czetwertyńskich. To stąd ulicami Żarek Letniska wyruszył korowód składający się z orkiestry dętej, jeźdźców, zaprzęgów konnych oraz osób przebranych w stroje z minionej epoki. Honorowe miejsce w czole pochodu zajmował powóz, w którym zasiedli wcielający się w role Hrabiny i Hrabiego: Joanna Dobosz – mieszkanka Żarek Letniska, oraz wójt gminy Poraj Łukasz Stachera. Barwna kolumna mijała miejsca bliskie kiedyś sercu hrabiny –kościół parafialny pod wezwaniem Matki Bożej Nieustającej Pomocy, który ufundowała i wybudowała, oraz park z zabytkową altaną, gdzie od kilku lat znajduje się obelisk poświęcony założycielom żareckiego wczasowiska. Tu zrobiono krótki postój, by złożyć pod nim kwiaty. Finałem parady był miejscowy amfiteatr. Członkowie klubów jeździeckich, którzy byli uczestnikami barwnego korowodu odebrali tu z rąk Hrabiny i Hrabiego dyplomy, a konie przystrojono kolorowymi flo. Nagrody odebrali następnie posiadacze najlepszych strojów odzwierciedlających ducha minionej epoki. Po raz kolejny największy zachwyt jurorów wzbudziła miejscowa rodzina Doboszów, składająca się z mamy Marzeny oraz dzieci: Kaliny i Borysa. W tym roku rodzinny team uzupełnił – ubrany oczywiście w stylowy krawat …owczarek niemiecki.
Jak wypada na prawdziwych imieninach u Hrabiny, w żareckim amfiteatrze nie mogło zabraknąć części artystycznej. Publiczność wprawił w zachwyt pokaz tańca towarzyskiego w wykonaniu Akademii Sztuki Baletowej Łukasza Zasika oraz koncert przebojów z lat 30-tych, w którym wystąpił Zespół Biesiada Rodzinna. Wszyscy gromko oklaskiwani wykonawcy związani są z Zespołem Pieśni i Tańca „Śląsk”, nic zatem dziwnego, że pozostawili widownię w roztańczonym i rozśpiewanym nastroju. Ich występ w Żarkach Letnisku to zasługa Elżbiety Jatulewicz, związanej od lat ze „Śląskiem” mieszkanki Żarek Letniska, która po raz kolejny udanie wcieliła się w rolę prowadzącej imprezę.
By tradycja mogła się dopełnić do końca, na imieninach nie mogło zabraknąć tortu i szampana oraz tradycyjnego polskiego poloneza, który poprowadziła Hrabina wraz z Hrabią.
Widowisko zakończył pokaz sztucznych ogni oraz zabawa do późnych godzin nocnych w rytmach serwowanych przez zespół Tedi Band. Impreza nie mogła by się odbyć gdyby nie olbrzymie zaangażowanie lokalnej społeczności: członków Towarzystwa Przyjaciół Żarek Letniska, Rady Sołeckiej czy miejscowych strażaków ochotników, których działania wsparli życzliwi sponsorzy. Imprezie patronowała Gazeta Myszkowska.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze