(Myszków) Tegoroczne Dni Myszkowa były zupełnie inne od tych organizowanych w latach poprzednich. Zmieniło się przede wszystkim miejsce, gdzie zorganizowano imprezę. Zdecydowano, że tegoroczne święto miasta odbędzie się w jego centrum, na Placu Dworcowym. Zastanawialiśmy się, czy to dobra lokalizacja, ale wątpliwości rozwiali sami mieszkańcy Myszkowa, którym, jak się wydaje - Plac Dworcowy jako miejce wielkiego festynu przypadł do gustu. Do nowej sytuacji dostroiła się także pogoda. W odróżnieniu od lat poprzednich, podczas tegorocznych Dni Myszkowa aura była nadzwyczaj sprzyjająca. Z nieba nie spadła ani jedna kropla deszczu.
- Gdy pod koniec ubiegłego roku, po wielomiesięcznych wysiłkach, jako miasto nabyliśmy to miejsce, pragnąłem by stało się ono nową przestrzenią, którą będę mógł oddać do dyspozycji mieszkańców. Tym bardziej cieszy mnie państwa akceptacja tego miejsca jako lokalizacji tegorocznych Dni Myszkowa. W przyszłości chciałbym, by zyskało ono nową szatę i stało się nie tylko wizytówką miasta, ale i przestrzenią służącą jego mieszkańcom – dziękuje za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej Urzędu Miasta burmistrz Włodzimierz Żak.
„Nową szatę” ma zapewnić przetarg, jaki miasto ma zamiar ogłosić na zagospodarowanie centrum, tak by stało się ono jeszcze bardziej funkcjonalne i przyjazne mieszkańcom.
Według wyliczeń służb zapewniających porządek podczas imprezy, w sobotę bawiło się na niej ponad 8 tysięcy ludzi, niewiele mniejsza frekwencja była i w niedzielę. Można chyba śmiało powiedzieć, że łącznie przygotowane występy oglądało ok. 15 tysięcy osób, czyli statystycznie co drugi mieszkaniec miasta. Centrum miasta wyłączone z ruchu przypominało zatłoczoną promenadę. Kto nie miał zamiaru szaleć pod sceną, mógł znaleźć miejsce siedzące w przygotowanych ogródkach plenerowych, dzieci mogły z kolei do woli wyszaleć się w wesołym miasteczku. Pełną parą funkcjonowały punkty gastronomiczne, stoiska na których można było nabyć „mydło i powidło”, zawiedzeni mogli być jedynie… sprzedawcy parasoli.
Z kronikarskiego obowiązku przypomnijmy, że przed publicznością zaprezentowali się m.in. Kasia Moś, Kabaret Rak i Kabaret z Konopi, zespoły: Set The Point, Oni czyli My, Sold My Soul, Kameesh, Cała Góra Barwinków oraz jako gwiazdy wieczorów: Piersi i Afromental. - Chciałbym wyrazić moją radość i podziękowanie, że w święcie miasta uczestniczyło tak wielu mieszkańców. Dobra zabawa jaka towarzyszyła nam przez te dwa dni rozpędziła nawet gromadzące się chmury i zapowiedź burz (…) Dziękuję również wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego, że wesoło i bezpiecznie mogliśmy spędzić ten lipcowy weekend (…) Przede wszystkim dziękuję Państwu za wspaniałą, pełną radości zabawę – chyli czoła przed uczestnikami zabawy burmistrz Włodzimierz Żak. (rb)
Nasz komentarz:
PRZETARG WYGRAJĄ NAJGORSI PROJEKTANCI!
Przy okazji Dni Myszkowa okazało się, że teren Placu Dworcowego świetnie nadaje się na organizację imprez. Wszyscy mają blisko, infrastruktura, choć wymaga zmian, modernizacji, sprzyja dużym imprezom. Nie bez powodu Kraków organizuje koncerty na rynku lub błoniach, a nie krańcach Nowej Huty. W zapowiedziach burmistrza niepokoi mnie tylko jedno: że koncepcja przebudowy Placu Dworcowego zostanie określona w drodze przetargu. Czyli zdecyduje cena, nie jakość. Najgorszy architekt może to wygrać, mogą być zastosowane równie niepopularne rozwiązania, jak kostka na 3 Maja. Kształt przestrzeni publicznej na całym świecie określa się nie w drodze przetargu, lecz konkursu, w którym uznani architekci, artyści, urbaniści oceniają zgłoszone projekty muzeum, biurowca, pomnika czy dużej przestrzeni publicznej, jak w Myszkowie. Dlatego mam nadzieję, że miasto, i burmistrz Włodzimierz Żak przemyślą tę sprawę, aby nie powstała kolejna nieprzemyślana ulica 3 Maja. Dobrze zorganizowany konkurs daje szansę na wyłonienie ciekawego projektu, w efekcie którego powstanie dobra, funkcjonalna przestrzeń publiczna, z której wszyscy będziemy dumni.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze