(Choroń) Jesienią ubiegłego roku podczas prac ziemnych prowadzonych na terenie parafii w Choroniu wykopano ludzką kość udową oraz but. Przypuszczano, że mogą to być szczątki żołnierza niemieckiego. We wrześniu 1939 kilkunastu z nich zginęło w bitwie w niedalekim Dębowcu. Prace przerwano, a o odkryciu poinformowano odpowiednie służby. W środę 12 marca przy kościele w Choroniu ekshumowano szczątki żołnierza Wehrmachtu, który poległ w potyczce z żołnierzami 74. Górnośląskiego Pułku Piechoty.
Na szczątki natrafiono jesienią ubiegłego roku, podczas prac ziemnych prowadzonych na terenie parafii w Choroniu. Jej proboszcz, ksiądz Jan Lisiecki o znalezisku natychmiast poinformował Urząd Gminy. Od początku podejrzewano, że przypadkowo natknięto się na zwłoki niemieckiego żołnierza walczącego w tych stronach podczas II wojny światowej. Z przekazów ustnych wiedziano, że po bitwie w pobliskim Dębowcu poległych żołnierzy Wermachtu pochowano na placu kościelnym. Wiele lat temu odbyła się nawet ich ekshumacja, jak się jednak okazuje, nie odnaleziono wówczas wszystkich pogrzebanych.
- Po konsultacji z różnymi instytucjami zdecydowaliśmy o zabezpieczeniu odnalezionych szczątków poprzez umieszczenie ich w urnie w przykościelnej kaplicy i podjęciu działań proceduralnych. Skontaktowaliśmy się z polsko - niemiecką Fundacją „Pamięć”. Wspólnie podjęliśmy działania zmierzające do tego, by doprowadzić do ekshumacji i w jej następstwie godnego pochówku – mówi Andrzej Kozłowski, kierownik Referatu Promocji Urzędu Gminy w Poraju.
Do ekshumacji doszło dopiero kilka miesięcy po odkryciu zwłok. Niezbędne okazało się bowiem uzyskanie pozwoleń na dokonanie prac sondażowych, a w ich następstwie ekshumacyjnych. Zgodę musiał wyrazić m.in. sanepidu, konserwator zabytków i wojewoda. Na rozpoczęcie ekshumacji wpływ miały również czynniki atmosferyczne. Ostatecznie operację przeprowadzono w środę 12 marca. Ze względu na to, że kościół oraz teren parafii wpisany jest do rejestru zabytków Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, prace nadzorowane były przez archeologa Radosława Solskiego. Na zlecenie fundacji „Pamięć” prace ekshumacyjne przeprowadziła firma „Varmex” z Katowic. Po odkopaniu, ewidentnie stwierdzono, że szkielet należy do niemieckiego żołnierza z okresu II Wojny Światowej. - Są to szczątki żołnierza Wehrmachtu, prawdopodobnie z 6. Kompanii Pułku Piechoty z Lubeki – potwierdził archeolog Radosław Solski. Swoje przypuszczenia oparł na oględzinach resztek munduru poległego żołnierza. Cyfra „6” na jego guzikach wskazywała przynależność do konkretnej formacji wojskowej. Jej żołnierze w pierwszych dniach Września 1939 roku starli się w rejonie pobliskiego Dębowca z żołnierzami 74. Górnośląskiego Pułku Piechoty.
Przy szczątkach nie odnaleziono broni. Znajdował się przy nich jedynie przeżarty przez rdzę bagnet. W dobrym stanie zachowały się elementy umundurowania. Z uwagi na fakt, że Niemiec poległ w pierwszych dniach wojny, wyposażenie umundurowania było kompletne. Brakowało jednak nieśmiertelnika, dlatego ustalenie tożsamości żołnierza będzie niezwykle trudne, jeśli w ogóle możliwe. Przy zmarłym odnaleziono również monety z 1925 roku, pas z nabojnicami, dwie łuski po pociskach, skórzaną torbę z kurtką ochronną. Żołnierz Wermachtu prawą rękę miał ułożoną na miednicy, w dłoni ściskał różaniec z medalikiem. Szczątki znalezione w Choroniu zostaną pochowane na cmentarzu żołnierzy niemieckich w Siemianowicach Śląskich. Urząd Gminy w Poraju planuje we współpracy z Fundacją „Pamięć” upamiętnienie poległych na terenie gminy Poraj żołnierzy wojsk okupacyjnych.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze