(Wojsławice) Pan Rafał ma 22 lata. Jest inwalidą, osobą upośledzoną umysłowo w stopniu lekkim. W ośrodku Warsztatów Terapii Zajęciowej w Wojsławicach, gdzie do niedawna przychodził na zajęcia terapeutyczne, został pobity podczas pikniku organizowanym przez ośrodek 26 czerwca. Choć ośrodek to placówka oświatowo- wychowawcza, podczas pikniku sprzedawano piwo. Skorzystali z atrakcji również podopieczni TPD. Nie znamy przyczyn awantury, ale zgodnie z doniesieniem złożonym przez poszkodowanego, miał zostać pobity przez barmana, na co dzień palacza zatrudnionego w TPD i szefa wojsławickich strażaków Jana J. Współorganizatorem festynu był radny z Wojsławic Leszek Gruchała.
W niedzielę, 28.06 poszkodowany pan Rafał powiadomił policję w Myszkowie, że został pobity na festynie w Wojsławicach. Wskazał też osobę, która miała go zaatakować. Policjanci odmówili wszczęcia postępowania, tłumacząc – słusznie - że skoro obdukcja lekarza wykazała uszczerbek na zdrowiu „do 7 dni”, to ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego. Tak, ale w przypadku osób upośledzonych policja i prokuratura ma obowiązek interweniować w ich imieniu w każdym przypadku. Tego nie zrobiono.
Jak się dowiedzieliśmy, poszkodowany sam jednak złożył zawiadomienie o przestępstwie bezpośrednio do Sądu Rejonowego w Myszkowie, w poniedziałek, 29 czerwca. Może przy okazji procesu wyjaśni się, czy alkohol w placówce TPD w ogóle mógł być sprzedawany. (JotM)
Napisz komentarz
Komentarze