(Podlesice) Od czasów carskich teren obecnego rezerwatu przyrody nieożywionej Góra Zborów – jeden z najpiękniejszych zakątków na Wyżynie Krakowsko – Częstochowskiej należy do prywatnych właścicieli. Ponieważ takie miejsca jak to powinny być własnością wszystkich, władze gminy Kroczyce wraz z Towarzystwem Miłośników Ziemi Zawierciańskiej rozpoczęły działania zmierzające do wykupu tych terenów. W tym roku 4 ha na szczycie Góry Zborów stały się własnością gminy. Pozostałe grunty zostały wydzierżawione na 10 lat przez TMZZ. Równocześnie Towarzystwo dba, aby odtworzyć swoiste cechy krajobrazu skalnego wzgórza za sprawą kóz oraz owiec olkuskich, których efektywność jest lepsza niż niejednej firmowej kosiarki do trawy.
Urząd Gminy w Kroczycach oraz Towarzystwo Miłośników Ziemi Zawierciańskiej połączyło siły w sprawie przejęcia od prywatnych właścicieli terenów, które znajdują się na Górze Zborów i stanowią jedno z najbardziej atrakcyjnych terenów na Jurze pod względem przyrodniczym, turystycznym i wspinaczkowym. Pierwsza z działek o pow. 4 ha (na szczycie góry) została już przez gminę wykupiona. Rada Gminy Kroczyce podjęła uchwałę o nabyciu tej nieruchomości podczas sesji w dniu 30 kwietnia.
- Grunty Góry Zborów mają w sumie ok. 10 właścicieli. Właściciel najbardziej atrakcyjnej działki, a mianowicie 4 hektarowego szczytu góry, chciał ją sprzedać – wyjaśnia powody wykupu działki wójt Kroczyc Stefan Pantak - Dochodziły do mnie głosy turystów m.in. z Łodzi i Warszawy, że gmina staje się coraz mniej atrakcyjna, bo te najbardziej wyjątkowe tereny są ogrodzone i nie ma na nie wstępu. Gdy tylko Rada Gminy dowiedziała się, że istnieje możliwość wykupu działki na szczycie góry, zaraz podjęła uchwałę o jej nabyciu. Nie chcieliśmy dopuścić do sytuacji, która miała miejsce w Piasecznie – tam prywatny właściciel kupił i ogrodził najcenniejsze pod względem turystycznym tereny.
Inicjatorem przedsięwzięcia i głównym partnerem gminy było Towarzystwo Miłośników Ziemi Zawierciańskiej. - Teren ten stanowi główny element dziedzictwa przyrodniczego regionu. Uznaliśmy, że gwarancją, aby dalej był dostępny dla turystów i wspinaczy, jest założenie, że struktura własności działek Góry Zborów opierać się będzie na mieniu samorządowym lub Skarbu Państwa. Wójt Kroczyc na szczęście również dostrzegł ten problem. Wspólnie staraliśmy się o środki na wykup tej działki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska - mówi Marceli Ślusarczyk, sekretarz TMZZ.
Pozostałe działki znajdujące się na terenie rezerwatu zostały wydzierżawione przez TMZZ na okres 10 lat. Środki na ten cel stowarzyszenie pozyskuje w imieniu właścicieli ze sprzedaży biletów za wstęp na ten teren. Część wpływów zostaje przeznaczona na utrzymanie czystości na obszarze Góry Zborów, a więc głównie na wywóz śmieci pozostawionych przez turystów, zapewnienie bezpieczeństwa na szlakach turystycznych oraz na prowadzenie czynnych zabiegów ochrony przyrody.
DRZEWO - NIEKONIECZNIE POŻĄDANE NA SKAŁACH
Na starych zdjęciach Góra Zborów wygląda zupełnie inaczej, niż możemy ją dziś oglądać. Niegdyś była całkowicie odsłonięta, a teraz na dużej części powierzchni porośnięta jest lasem. Choć drzewa są naszymi „zielonymi płucami”, to jednak dla krajobrazu jurajskiego i jego bioróżnorodności stanowią zagrożenie. Dlaczego? - Gdybyśmy analizowali zbiorowiska roślinne regionu, okazałoby się, że jednym z cenniejszych są zbiorowiska nieleśne (murawy kserotermiczne, murawy naskalne), powstałe i utrzymywane dzięki ekstensywnej działalności człowieka, głównie pasterstwa. Zaprzestanie tego typu działalności doprowadziło do zaniku wielu powierzchni murawowych na skutek rozwoju zbiorowisk leśnych. Naszym podstawowym celem jest znalezienie sposobu utrwalenia wśród przedstawicieli społeczności lokalnych czynnych zabiegów ochrony przyrody, poprzez restytucję owcy olkuskiej i odtwarzanie kultury pasterskiej z uwzględnieniem mechanizmów ekonomicznych – mówi M. Ślusarczyk.
Aby osiągnąć ten cel, towarzystwo współpracuje z wieloma partnerami, m.in. z Wydziałem Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego. – Pracownicy naukowi tej uczelni pracują nad stworzeniem możliwości skutecznej i zgodnej z zasadami zrównoważonego rozwoju koegzystencji na linii przyroda – człowiek, w terenach intensywnie eksplorowanych przez turystów. To założenie dotyczy również ochrony krajobrazu i bioróżnorodności – dodaje Ślusarczyk.
ROLNIK SYTY I OWCA CAŁA
Sposób na pogodzenie dwóch sfer – działalności człowieka i ochrony przyrody okazał się możliwy, a nawet opłacalny. Mowa o owcy, ale o jej specjalnej rasie – owcy olkuskiej, która nie tylko przywraca charakterystyczny wygląd Jury, ale również dla hodowców stanowi źródło dochodu. Niegdyś często była spotykana na jurajskich pastwiskach, ale od kilkudziesięciu lat jej populacja gwałtowanie zmalała. W efekcie przetrwało tylko kilka stad m.in. w hodowli na Uniwersytecie Przyrodniczym w Krakowie.
Teraz dzięki programowi Województwa Śląskiego „Owca plus” powstała szansa, aby gatunek prawie na wymarciu z powrotem na dobre zagościł na Jurze. Według jego złożeń, hodowcy za prowadzenie wypasu w miejscach szczególnie cennych przyrodniczo dostają dopłaty. Z innych środków grantowych pozyskiwanych przez TMZZ i Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego, tworzone są i przekazywane rolnikom stada owiec.
Owca olkuska jest łatwa w hodowli i również wyjątkowo plenna. Rocznie może mieć 4 – 5 młodych (a czasami nawet siedem). Rolnicy nie mogą sprzedać żadnej otrzymanej z programu owcy, ale urodzone w stadzie owieczki już tak. Najcenniejsze są samice, których cena sięga (uwaga!) – aż 1.500 zł, kiedy „zwykła” owca kosztuje mniej więcej 200 zł.
W ramach projektu „Owca Plus” u podnóża Góry Zborów utworzono zagrodę edukacyjną, która stała się pierwszą jurajską bacówką. Wzorowana jest na XIX-wiecznej kieleckiej chacie.
Owce to nie jedyne zwierzęta, które można zobaczyć na jurajskich szlakach. Pionierkami w walce z samosiejkami porastającymi jurajskie skały były kozy. Wykorzystanie tych zwierząt do przywracania dawnego wyglądu Jury było pierwszym eksperymentalnym pomysłem Towarzystwa Miłośników Ziemi Zawierciańskiej. Przedsięwzięcie nadzorowali pracownicy naukowi Uniwersytetu Śląskiego.
MEKKA DLA ALPINISTÓW
Nie można zapomnieć, że Góra Zborów nie tylko przyciąga wielu turystów, ale przede wszystkim wielbicieli wspinaczki. To tutaj właśnie bardzo często odbywają się szkolenia alpinistyczne. Jak wielbicielom sportów ekstremalnych podoba się pomysł przywrócenia krajobrazu sprzed kilkudziesięciu lat? - Podlesice, które są położone u podnóża Góry Zborów, rozwinęły się dzięki ruchowi wspinaczkowemu. Wszystkie instytucje, które przyłączyły się do tego projektu pragną, by na Jurze przywrócić sielski wygląd, charakterystyczny dla tego rejonu. Lasy mamy właściwie wszędzie, a skały tylko tutaj – mówi Włodzimierz Porębski dyrektor Inicjatywy Środowisk Wspinaczkowych „Nasze Skały”.
Justyna Banach
Aleksandra Kubas
Napisz komentarz
Komentarze