Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 21 kwietnia 2025 14:41
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

„MOŻEMY BYĆ SZCZĘŚLIWI RAZEM”

(Lelów) Pomysł na zorganizowanie tego święta narodził się w 2003 roku. Ówczesny wójt Lelowa Jerzy Szydłowski zaproponował rabinowi Simsze Krakowskiemu, prezesowi Fundacji Chasydów Leżajsk – Polska zorganizowanie wspólnego święta, które miałoby służyć wzajemnemu pojednaniu Polaków i Żydów. Ponieważ nic nie łączy bardziej niż wspólny stół, powstała impreza oparta na przygotowaniu i degustacji posiłków - żydowskiego czulentu i polskiego ciulimu. Lokalna uroczystość szybko przemieniła się w niemal ogólnopolskie wydarzenie, na które rokrocznie przybywa kilkutysięczna publiczność. W tym roku lelowskie Święto Ciulimu i Czulentu zorganizowano po raz dziesiąty.        
Podziel się
Oceń

(Lelów) Pomysł na zorganizowanie tego święta narodził się w 2003 roku. Ówczesny wójt Lelowa Jerzy Szydłowski zaproponował rabinowi Simsze Krakowskiemu, prezesowi Fundacji Chasydów Leżajsk – Polska zorganizowanie wspólnego święta, które miałoby służyć wzajemnemu pojednaniu Polaków i Żydów. Ponieważ nic nie łączy bardziej niż wspólny stół, powstała impreza oparta na przygotowaniu i degustacji posiłków - żydowskiego czulentu i polskiego ciulimu. Lokalna uroczystość szybko przemieniła się w niemal ogólnopolskie wydarzenie, na które rokrocznie przybywa kilkutysięczna publiczność. W tym roku lelowskie Święto Ciulimu i Czulentu zorganizowano po raz dziesiąty.

 

Ciulim i Czulent. Te dwie potrawy - polska i żydowska - nawiązują do wspólnej przeszłości dwóch narodów – polskiego i żydowskiego, które przez wiele wieków istniały obok siebie w Lelowie. Choć II wojna światowa i Holocaust krwawo położyła kres współistnieniu dwóch narodów, to już od dekady – gmina Lelów i Fundacja Chasydów próbują te zerwane niegdyś więzy ponownie scalić. Robią to przy wspólnym stole, na którym znajdą się dania koszerne, jak i regionalne polskie przysmaki.

 

Święto prócz niewątpliwych walorów kulinarnych ma promować kulturę narodu żydowskiego i naszego regionu. Dlatego jego obchody dzielone są na dwa dni. Sobota (18 sierpnia) poświęcona była kulturze polskiej, zaś niedziela (19 sierpnia) żydowskiej. W umownie nazwanym dniu „polskim” na scenie zaprezentowały się m.in. Zespół Folklorystyczny Ziemi Lelowskiej, Zespół Pieśni i Tańca „Żywczanie”, zespoły z lelowskiego GOK–u oraz owacyjnie przyjęta przez około dziesięciotysięczną widownię „Golec Orkiestra”. Drugiego dnia publiczność mogła m.in. posłuchać laureatów III dziecięcego i Młodzieżowego Konkursu Piosenki Żydowskiej zorganizowanego w Lelowie, występu zespołów „Chmielnikers” oraz Acoustic Acrobats, a także posłuchać legendarnego Leopolda Kozłowskiego, ostatniego żyjącego przedstawiciela autentycznych przedwojennych klezmerów w Polsce.

 

PRZEZ ŻOŁĄDEK DO SERCA I …DUSZY

 

Nazwa święta sugeruje, że to właśnie przez żołądek najłatwiej mogą zbliżyć się do siebie naród żydowski i polski. Czulent i ciulim to potrawy, które od lat przyrządzane były w lelowskich domach. Jaka jest ich geneza i czym się różnią wyjaśniali podczas imprezy Zbigniew Bryła i Mirosław Skrzypczyk z Lelowskiego Towarzystwa Historyczno – Kulturalnego. - Żydzi musieli w szabat wstrzymać się od różnych prac, także tych związanych z rozpalaniem ognia. Jednak brak sobotniego posiłku mógłby być widocznym znakiem umartwiania się, a tym samym umniejszania radości z tego święta. Rygorystyczne zakazy religijne sprawiły więc, że prace związane z przygotowaniem posiłku musiały być wykonane dzień wcześniej. Potrawa składająca się z mięsa wołowego, fasoli i kaszy była wkładana do pieca w piątek. Zapiekany przez kilkanaście godzin czulent doskonale nadawał się do spożycia w sobotę. Takie przygotowanie czuleniu umożliwiało więc Żydom świętowanie bez obaw o to, że podczas szabatu rodzina pozbawiona będzie ciepłego posiłku.

 

Lelowianie przyglądali się temu zwyczajowi kulinarnemu Żydów i z czasem zaczęli przygotowywać podobną potrawę, z tym, że składała się ona z innych składników. Mięso wołowe zastąpiły żeberka a kaszę i fasolę ziemniaki. Lelowski ciulim, bo taką nazwę zyskała potrawa, był zapiekany przez całą noc w piecach chlebowych. Ponieważ był bardzo czasochłonny podawano go zazwyczaj tylko w okresie świat religijnych lub z okazji ważnych uroczystości rodzinnych. Tradycja przygotowywania ciulimu przetrwała w Lelowie do dziś, a danie zostało nawet wpisane na listę potraw regionalnych województwa śląskiego.

 

O walorach smakowych ciulimu i czulentu, a także gęsich pipek, raków czy paschy wielkanocnej nie trzeba było podczas minionego weekendu w Lelowie nikogo przekonywać. Świadczyły o tym najlepiej kolejki chętnych, jakie ustawiały się po te dania.

 

- Na sobotę przygotowaliśmy 800 porcji i wszystko poszło. Przypuszczam, że dziś będzie podobnie – mówił nam Marek Żak z firmy Bayer Grill & Arena z Krakowa, która prócz pań z kół KGW dbała o podniebienia uczestników święta. – Na niedzielę przygotowaliśmy dwa rodzaje ciulima: z kaszą gryczaną, przetartymi ziemniakami i mięsem wołowym i nieco lżejszą jego wersję, z kaszą jęczmienną, ziemniakami przetartymi i mięsem drobiowym. Spodziewamy się, że też nic nie zostanie – dodawał.

 

- Przyjechałem z Częstochowy pierwszy raz, by spróbować tych wszystkich specjałów, o których wiele dobrego słyszałem. Próbowałem już niemal wszystkiego, wrażenia smakowe doskonałe. O, widzę, że żona znowu stanęła po coś do kolejki – dzielił się swoimi wrażeniami pan Janusz, kątem oka obserwując małżonkę. – My przyjechałyśmy na to święto specjalnie z Bielska Białej. Zatrzymałyśmy się w Podlesicach. Jest wspaniale – cieszyły się trzy przyjaciółki, panie Krysia, Marysia i Zosia. – Kosztowałyśmy wszystkiego. Najsmaczniejszy był ciulim i śliwowica lelowska. Bardzo dobry był też chleb ze smalcem i ogórkiem małosolnym. Na koncercie Golców nie byłyśmy, choć to nasi krajanie, ale wiemy, że było pięknie. Jeden z braci Golców mieszka niedaleko mnie, w Straconce, takiej dzielnicy Bielska Białej, czasem spotykam go w sklepie – mówiła pani Krysia. – To super chłopcy, nie gwiazdy. Pięknie grają, śpiewają, kultywują tradycję. I jeszcze prowadzą fundację – szkolą prawie stu młodych skrzypków w Milówce. Mają otwarte serce dla dzieci i młodzieży – dodawały jej przyjaciółki. Panie zajęły w niedzielę miejsca tuż przy scenie, by nic nie uronić z występów artystycznych.

 

ŚWIĘTO LEPSZĄ OKAZJĄ DO SPOTKAŃ NIŻ BOŻE NARODZENIE

 

- To święto pokazuje, że możemy tu być, jak przed laty, szczęśliwi razem – mówił zapalając menorę rabin Simha Krakowski, prezes Fundacji Chasydów Leżajsk – Polska. Wraz z nim „Światło Pokoju” zapalali także przedstawiciel chasydów lelowskich rabin Menashe Lifschitz, Leopold Kozłowski, wicemarszałek województwa śląskiego Mariusz Kleszczewski, wójt Lelowa Jacek Lupa, Przewodniczący Rady Gminy Andrzej Dragański i były wójt Jerzy Szydłowski. Ten ostatni wspominał: - Kiedy organizowaliśmy święto po raz pierwszy przyszło może 150 osób. Wczoraj nie mogłem Golców obejrzeć, taki był ścisk. Dziś ludzie odmieniają nazwę Lelów przez przypadki. Ludzie z całej Polski korzystają też z tej okazji, do odwiedzenia mieszkającej tu rodziny. I to częściej niż w Boże Narodzenie, Wielkanoc, urodziny czy imieniny. U mnie samego 16 osób „dodatkowych” było w domu. To nie taka prosta sprawa, bo wszystkim trzeba było dać jeść – żartował Jerzy Szydłowski. Z tym ostatnim, podczas weekendu nie było w Lelowie problemu. Nikt tu głodny z pewnością nie chodził.

 

Robert Bączyński

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: KarolinaTreść komentarza: 😍Data dodania komentarza: 19.04.2025, 16:19Źródło komentarza: Vespa na JurzeAutor komentarza: TomaszTreść komentarza: To jest chyba jednak standard. Dzisiaj (17/04/2025) identyczne obrazki były w Koziegłowach na ul. Żareckiej obok domu burmistrza Koziegłów. Zamiatanie ulicy przebiegało tak że trzeba było uciekać na drugą stronę ulicy żeby jako tako przejść. Tumany kurzu ciągnęły się na odległość 100 m za zamiatarką. Oczywiście wszystkie prace na sucho przy słonecznej pogodzie i 25 stopniach ciepła.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 12:56Źródło komentarza: ZAMIATARKA CZY KURZARKA?Autor komentarza: WojtekTreść komentarza: Takiemu to nic nie zrobią bo ma kolegę sędziego,Data dodania komentarza: 16.04.2025, 14:09Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNEAutor komentarza: MarianTreść komentarza: Przecież to "elyta" polityczna to co mu zrobią? Jak skażą to się odwoła że sadzili ni ci sędziowie co trzeba.Data dodania komentarza: 16.04.2025, 02:59Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNEAutor komentarza: GrzegorzTreść komentarza: Jak zwykły obywatel to ma przechlapane. Jak adwokatka Monika M. miała trzykrotny zakaz prowadzenia pojazdów i wpadła po raz kolejny to dostała 7500 zł grzywny. W Myszkowie sąd jest litościwy.Data dodania komentarza: 16.04.2025, 02:51Źródło komentarza: MYSZKÓW. BYŁ TAK PIJANY, ŻE WJECHAŁ NA SKUTERZE W PŁOTAutor komentarza: MarianTreść komentarza: Jakie poglądy Trzaskowski wylosował na dziś? Zwykły tchórz bo unika debat w telewizjiData dodania komentarza: 16.04.2025, 02:46Źródło komentarza: Rafał Trzaskowski popierany przez coraz więcej samorządowców
Reklama
Reklama
Reklama