(Myszków) Sławomir Janas, kandydat na burmistrza Myszkowa KWW „Przyszłość” w poniedziałek 8 listopada ogłosił, że wycofuje się z wyborów i popiera kandydata Platformy Obywatelskiej Włodzimierza Żaka. Już 21 listopada zobaczymy ile kandydat PO, który dotychczas w sondażach Gazety Myszkowskiej stawiany był na 4 miejscu, zyska na wsparciu „Przyszłości” i Janasa. Żak popierany jest też oficjalnie przez PSL. Gdyby wyborcy, którzy dotychczas deklarowali głos na Janasa, „posłuchali” swojego kandydata, Żak na równych szansach z Bugajem i Pstrowską włączyłby się do walki o II turę wyborów. Ostatni sondaż GM daje – co jest najważniejszą zmianą politycznych nastrojów- przewagę aż 13% Wojciechowi Łubiance, który stał się liderem politycznego wyścigu.
Ze Sławomirem Janasem, już byłym kandydatem „Przyszłości” na burmistrza Myszkowa rozmawia Jarosław Mazanek:
GM: -Zrezygnował Pan, co jednoczy elektorat PO i Przyszłości. Ale –nie czarujmy się- albo Przyszłość ma tak małe poparcie w społeczeństwie, albo wyborcy z tego środowiska nie w pełni akceptowali Pana jako kandydata na burmistrza. Sondaże nigdy nie dawały panu więcej niż 5% poparcia.
Sławomir Janas: -Oczywiście, moi koledzy z Przyszłości, ich rodziny, nie mają obowiązku głosować na mnie. To zawsze pozostaje w sferze prywatnych decyzji każdego człowieka. Ja tylko zachęcam.: skoro ja nie mam szans na zwycięstwo, to wycofuję się i proszę o poparcie dla kandydata koalicji PO i Przyszłości, która sprawdziła się przez dwie kadencje w Radzie Miasta Myszkowa i Radzie Powiatu Myszkowskiego.
GM: -W czym upatruje Pan przyczyny swojego niskiego poparcia w wyborach?
Janas: -W tej kadencji byłem przewodniczącym klubu radnych PO i Przyszłości w Radzie Miasta. Na pewno byłem trudnym szefem opozycji dla odchodzącego w niesławie burmistrza J. Romaniuka, zarówno z powodu słabych wyników jego pracy, jak i z powodu wyroku „za Sandomierz”. Starałem się zawsze w interesie mieszkańców obnażać jego nieudolność i fałszywość. Niestety, będąc na pierwszej linii frontu płacę za to cenę. Twierdzę jednak, że nie klub PO i „Przyszłości” prowokował spory. Uważam, że J. Romaniuk chciał ciągłego konfliktu z Radą Miasta dla przykrycia swej niekompetencji i wolał zajmować się własnymi problemami przez 4 lata. Rzecz druga: w pracy zawodowej jako prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Mystal” przeprowadzałem ją przez okres zapaści finansowej na prostą. Musiałem podejmować niepopularne decyzje i środowiska często ubogich ludzi podjudzanych nawet przez posłów na Sejm szkalowały mnie, pisano donosy do prokuratury i na policję. Takie kilka lat nękania musi przynieść negatywne efekty. Trochę błota do człowieka przylgnie….
Ale pozostała mi satysfakcja: spółdzielnię „Mystal” zostawiłem w dobrej kondycji, jako jej prezes wygrałem wszystkie najważniejsze procesy, nawet te, w których ogromnie złą rolę odegrała polityka, jak sprawa „ rozdawania mieszkań”, gdzie sąd okręgowy i Trybunał Konstytucyjny potwierdził moje stanowisko i obronił spółdzielnię przed awanturniczymi pomysłami polityków PiS.
Czyli w sporach o słuszne sprawy, uważam, wygrałem prawie wszystko, choć sam - patrząc na wyniki sondaży- przegrywam. Ale mieszkańcy oceniają nas czasem nadmiernie krytycznie, a czasem obdarzają nieuzasadnionym zaufaniem. Dopiero dłuższa perspektywa czasowa pokazuje kto miał rację. Romaniuk 4 lata temu wygrał wybory z wielką przewagą nad Leonem Okraską. Dzisiaj mało kto dobre słowo powie o Romaniuku, a Okraska jest wspominany z nostalgią.
-Czy sondaże to jedyny powód rezygnacji?
-Nie tylko. W trakcie kampanii zobaczyłem, że programy mój i Włodzimierza Żaka są zbieżne. Działamy w jednej koalicji, dlatego uważam, że gdy ja nie mam większych szans na wejście do drugiej tury, to niech wzrosną szanse kandydata, który jest mi najbliższy programem i osobowością. Popierany wspólnie przez PO, Przyszłość i PSL Włodzimierz Żak ma szansę wejść do II tury wyborów i je wygrać. Myślę, że zachowałem się w ten sposób odpowiedzialnie i pragmatycznie.
Oświadczenie Sławomira Janasa w sprawie jego rezygnacji z wyborów na burmistrza Myszkowa:
„Myszków może wyrwać z marazmu tylko zgodna współpraca i porozumienie różnych ugrupowań oraz koncyliacyjny burmistrz nie powiązany obecnie z lokalnym samorządem. Musimy wybrać człowieka, który daje gwarancję na szybkie uruchomienie mechanizmów zmieniających nasze miasto.
Myszków nie jest bogatą gminą, a musi przyśpieszyć swój rozwój. Marszałek Mariusz Kleszczewski twierdzi, że można to osiągnąć czerpiąc znacznie szerzej niż obecnie z „kasy wojewódzkiej” i funduszy europejskich. Wszystkim w Myszkowie marzy się specjalna strefa ekonomiczna i setki nowych miejsc pracy na Będuszu. Któż może zrealizować to zadanie lepiej niż Włodzimierz Żak, wieloletni pracownik na stanowisku dyrektorskim Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej S.A.
Dlatego, zważywszy na powyższe argumenty postanowiłem zrezygnować z ubiegania się o funkcję burmistrza naszego miasta i oddać swój głos na Włodzimierza Żaka, którego program pokrywa się z moim i ma wielkie szanse realizacji przy harmonijnej współpracy z samorządem wojewódzkim i powiatowym. Moja decyzja podyktowana jest także chęcią pokazania, że własne ambicje trzeba powściągnąć, jeśli wierzy się w osiągnięcie ważnych dla nas wszystkich celów.
Teraz koncentruję się na zdobyciu mandatu do Rady Miasta Myszkowa w moim okręgu nr 3 z listy nr 29 KWW „PRZYSZŁOŚĆ”. Zachęcam wszystkich Myszkowian do wzięcia udziału w tych nadchodzących, bardzo ważnych wyborach samorządowych i rozważenia głosownia na kandydatów KWW „PRZYSZŁOŚĆ” do Rady Miasta i Rady Powiatu. „TWÓJ GŁOS TWOJA PRZYSZŁOŚĆ” zdecydujemy co i jak będziemy robić w najbliższych czterech latach w naszym mieście i powiecie.”
Sławomir Janas
Napisz komentarz
Komentarze