(Żarki) 27 października na targowisko miejskie strażacy z OSP Żarki, w ramach kampanii „Nie zaśmiecaj swojego sumienia” rozstawili specjalne stojaki, symbolizujące cztery „palące problemy”.
Akcja organizowana jest przez Grupę Eskadra z Karkowa, a współfinansowana przez Unię Europejską. Każdy chętny mógł dowiedzieć się o szkodliwości odpadów, dostawał okolicznościowe ulotki, oraz mógł w ramach akcji strażackim wężem „ugasić” jeden z palących problemów, ustawiony na specjalnej tarczy. Strażacy zorganizowali także grę ekologiczną. Niestety, zainteresowanie tematem było niskie: -Młodzież w szkołach, a ludzie, którzy przyszli na zakupy mają inne problemy – znicze, kwiaty – komentuje szczerze dowódca Ochotniczej Straży Pożarnej w Żarkach, Jarosław Labocha.
Obecnie przeprowadzana jest kolejna część kampanii, która polega na organizacji różnorodnych akcji i happeningów w miastach poniżej 50 tys. mieszkańców w całej Polsce. Jednym z nich są właśnie Żarki. Koordynatorem akcji był Jarosław Labocha z OSP Żarki: - Największym problemem jest palenie śmieci i dzikie wysypiska – ludzie kawałek dołka zobaczą, to od razu śmieci wywożą. Gdzie się nie pojedzie – wszędzie są śmieci. Najgorsze są wysypiska leśne. Każdy powinien mieć kosz na śmieci.
Kampania ma promować proekologiczne postawy, wzrócić uwagę Polaków na cztery główne tematy: segregowanie śmieci, dzikie
wysypiska, spalanie śmieci w paleniskach domowych, zapobieganie powstawaniu śmieci. Na problem zwraca uwagę także z OSP Żarki: -Najgorsze są folie i butelki PET, bo się najdłużej rozkładają, nawet do 500 lat. Idziesz do lasu, i zamiast grzybów masz reklamówki. Na szczęście coraz więcej folii jest biodegradowalnych, ale problem jest ogromny. Na zachodzie folie się wycofuje, a na przykład w Niemczech butelki PET są skupowane. Wszystkie, niezależnie od stanu – dostajesz za nie kaucję. Jeżeli byłaby odgórna regulacja, unijna dyrektywa, to byłoby inaczej, może życie byłoby droższe, ale nie byłoby problemu palenia butelek PET. Przykład aluminiowych puszek jest najlepszy.
Innym problemem jest segregowanie odpadów. Pojemniki na metal, plastyk i szkło są dostępne w zwykle tylko w stolicy gmin. Anonimowy mieszkaniec Koziegłów przyznaje bez ogródek: - U mnie wszystko idzie do jednego kosza. Poza tym w Koziegłowach jest okropny dym, bo palą odpady po sztucznych choinkach. (MB)
Napisz komentarz
Komentarze