(Myszków) Skromnie i z nostalgią – tak można podsumować zjazd działaczy i sympatyków „Solidarności” regionu częstochowskiego, związany z obchodami 30 – lecia powstania związku. Uroczystość odbyła się w Domu Kultury w Myszkowie, w minioną sobotę.
- Dziś trudno jest wrócić do klimatu, do atmosfery i emocji sprzed 30 lat – mówił otwierający uroczystości Mirosław Kowalik, przewodniczący Solidarności częstochowskiej. Wypowiedzi zaproszonych gości wyraźnie oddawały tęsknotę za złotą erą Solidarności lat 80 – tych: - Dziś, po tych 30 latach, kiedy słyszę w telewizji działaczy związkowych, to serce krwawi. Nie dajmy więc sobie wmówić, że Solidarność jest niepotrzebna, bo dziś, po tych 30 latach jest właśnie bardzo potrzebna – apelował Andrzej Hutnik, radny Sejmiku Województwa Śląskiego.
W trakcie zjazdu specjalnym odznaczeniem za zasługi dla Województwa Częstochowskiego – Złotą Odznaką – uhonorowano Czesława Świerczyńskiego, działacza regionu, internowanego w roku 1980, który brał czynny udział w akcjach Solidarności. Wyróżniony nie krył wzruszenia: - Wtedy, 30 lat temu komuna działała dużo słabiej, niż dziś wrogowie Solidarności. Nie była wyposażona przecież w środki techniczne i pieniądze. Trzeba obecnie nie oglądać się zatem na wroga, lecz iść z pomocą tym, którzy jej potrzebują – powiedział.
Pamiątkową tablicę od starosty myszkowskiego Łukasza Stachery odebrał Andrzej Giewon, przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu MDK i MOSiR, organizator sobotnich uroczystości.
Specjalne podziękowania dla wszystkich działaczy związku złożyła Jadwiga Wiśniewska, posłanka na Sejm: - Wszystkim, którzy nie dali się złamać, bardzo pięknie dziękuję. Mam nadzieję, że obraz medialny związku państwo sami rozumiecie, gdyż jest on wielkim kłamstwem – dodała poseł Wiśniewska.
Uroczystość trwała niecałą godzinę, wliczając w to uroczyste odśpiewanie piosenki „Mury” Jacka Kaczmarskiego, co notabene otwierało całość, a zakończyła się uroczystym wymarszem zebranych, niosących sztandary i okazjonalne pochodnie, w kierunku kościoła Św. Stanisława, gdzie o godzinie 18.00 odbyła się okolicznościowa Msza Święta. (MB)
nasz komentarz:
Gdy słucham wypowiedzi sympatycznych przecież ludzi, o osaczeniu, jakichś spiskach (w tym mediów) dla wypaczenia obrazu „S” to i żal i śmiech mnie ogarnia. Gdy wieczny ekstremista Czesław Świerczyński mówi, że komuna była łagodniejsza dla „S”, niż jest to obecnie (kto? rząd? media?) to zastanawiam się czy się Czesławowi mózg nie zlasował. Pewnie, dziś mamy Internet, komórki, ale komuna miała czołgi na „Wujka” i pały zomowców. Zgadzam się z Hutnikiem, że Solidarność jest potrzebna, ale pytanie JAKA Solidarność? Niszcząca własną historię? Dlaczego, skoro już uparcie Hutnik szuka wroga, nie nazwie go konkretnie, tylko bawi się w walkę z cieniem? Wrogiem „S” jest właśnie takie spiskowe gadanie, że wróg, osaczenie, a tymczasem mamy słaby związek będący karykaturą własnej legendy.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze