(Żarki Letnisko) W sobotę 11 września mieszkańcy Żarek Letniska i ich goście mieli okazję poczuć klimat dawno minionych i zapomnianych lat 20-tych i 30-tych. Wszystko za sprawą Towarzystwa Przyjaciół Żarek Letniska im. hrabiny Stefanii Raczyńskiej, które w swojej miejscowości zorganizowało po raz pierwszy imieniny swej patronki. Widowisko okraszone m.in. korowodem barwnych postaci ubranych w stroje z epoki czy pokazem pirotechnicznym było formą podziękowań dla mieszkańców i miłośników Żarek Letniska za udział w opisywanej w naszej gazecie społecznej akcji „Czysty Las, Czyste Letnisko. To także wspaniały sposób na promocję miejscowości, o czym świadczą tłumy które przybyły na imprezę.
Pomysłodawczynią przedsięwzięcia była Henryka Jastrzębiec Chołdyk, ale w organizację imprezy byli zaangażowani wszyscy członkowie Towarzystwa, z inicjatorką wspomnianego programu Wioletą Kowalik na czele.
Imieniny rozpoczął korowód zaprzęgów konnych, który wyruszył o godz. 16.00 sprzed budynku miejscowej szkoły. Korowód poprowadzili: solenizantka, w którą wcieliła się Justyna Brzozowska oraz towarzyszący jej hrabia Raczyński, brawurowo odegrany przez …Starostę Myszkowskiego - Łukasza Stacherę. Ogromne wrażenie robił strój hrabiego – starosty, nic zatem dziwnego, że tego dnia każdy chciał sobie zrobić z nim pamiątkowe zdjęcie. Wśród gości, którzy uświetnili tę imprezę, i którzy zasiedli w pozostałych powozach można było zobaczyć również poseł Jadwigę Wiśniewską, wicemarszałka Województwa Śląskiego Mariusza Kleszczewskiego, wicestarostę Jana Kierasa czy wójta gminy Poraj Mariana Szczerbaka.
Barwna kawalkada przejechała ulicami Żarek letniska. W tym czasie z życiorysem związanej z miejscowością hrabiny Raczyńskiej, zapoznawał licznie zgromadzonych widzów emerytowany nauczyciel i znawca lokalnej historii Wiesław Popielak. Zanim korowód dotarł do miejscowego amfiteatru zatrzymał się w miejscach bliskich kiedyś sercu hrabiny – przy kościele parafialnym Matki Bożej Nieustającej Pomocy, który ufundowała i wybudowała, „Willi Nałęcz” – gdzie mieszkała oraz parkowej altanie.
Finałem parady był miejscowy amfiteatr. Tu z rąk hrabiny i hrabiego dyplomy otrzymały kluby jeździeckie „Golden Horse” z Nowej Wsi i „Leśny Konik” z Poraja. Kluby te oprócz uczestnictwa w korowodzie bawiły zebranych pokazem technik jeździeckich, który odbył się na terenie miejscowego kąpieliska. Wyróżniono również gimnazjalistki, które wykazały się aktywną i twórczą pracą, reklamując akcję sprzątania miejscowości. Prócz tytułów i nagród, tak jak wypada na prawdziwych imieninach u hrabiny, w żareckim amfiteatrze nie mogło zabraknąć części artystycznej promującej młode talenty. Na imieninach hrabiny mieli okazję zaśpiewać studenci Państwowych Szkół Aktorskich z Krakowa i Wrocławia. Młodzi artyści zaprezentowali publiczności piosenki z lat 20-tych i 30-tych, a ujmując rzecz ściślej w muzyczny sposób opowiedzieli historię pewnej miłości. Zaśpiewali m.in. utwory „Ja się boję sama spać”, „Ach, jak przyjemnie” i „Piosenka przypomni ci”. Była też i „Ta ostatnia niedziela” – ale jak podkreślała prowadząca imprezę Elżbieta Jatulewicz – To nie niedziela, tylko sobota i na całe szczęście nie ostatnia, a pierwsza.
Impreza była niebywałą okazją by zobaczyć ówczesną modę, na którą w latach 20-tych największy wpływ wywarła postępująca emancypacja i obyczajowe wyzwolenie. „Modne” panie zaczęły wówczas jawnie stosować wyrazisty makijaż, palić papierosy, pokazywać się w miejscach publicznych bez mężczyzn, które to wzorce propagowała słynna Coco Chanel. Aby tradycja mogła się dopełnić do końca, na imieninach nie mogło zabraknąć tortu oraz tradycyjnego polskiego poloneza, który poprowadziła hrabina wraz z hrabią. Za pierwszą parą ruszyli w tany nie tylko dorośli, ale także i dzieci. W trakcie zabawy publiczność wyróżniła posiadaczy najlepszych strojów odzwierciedlających ducha minionej epoki. Zwyciężyła Dorota Cebula – dama z pieskiem, wraz z towarzyszącym jej mężem.
Kilkugodzinna impreza plenerowa, mimo miejscami niesprzyjającej aury zgromadziła prawdziwe tłumy, które do późnych godzin wieczornych bawił zespól muzyczny „Diament”. Na zakończenie organizatorzy przygotowali dla biesiadników niespodziankę w postaci pokazu „lotniczo-pirotechnicznego”. Wieczór zakończył się zatem wystrzałowo.
Katarzyna Wilk
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze