Sanktuarium pod wezwaniem św. Antoniego w Koziegłówkach jest niezwykle interesującym i zabytkowym obiektem sakralnym naszego powiatu. Proboszcz ks. Kazimierz Świerdza z dumą oprowadza po kościele na razie nielicznych, ale czasem odwiedzających świątynię turystów, pielgrzymów. Od dwóch lat w kościele trwają prace nad renowacją zamalowanych w latach 70-tych kościelnych polichromii, pochodzących z lat 40-tych ub. wieku. Już dzisiaj możemy podziwiać około 80% odnowionych malowideł.
Kościół parafialny w Koziegłówkach p.w. św. Antoniego Padewskiego wybudowano w latach 1903-1908, wg projektu Hugona Kudery i planów inżyniera Józefa Pomianowskiego, przez ówczesnego proboszcza ks. Stanisława Zapałowskiego. Pierwsze wzmianki o istnieniu parafii pojawiły się już w 1325r w spisie Świętopietrza. Kościół został wybudowany w stylu włoskiego renesansu. Na uwagę zasługuje nie tylko renesansowa budowla czy zabytkowe relikwie m.in. św. Anzelma, św. Justyny, św. Fabiana, ząb św. Stefana Męczennika i św. Andrzeja, ale przede wszystkim upór i przedsiębiorczość obecnego proboszcza parafii ks. Kazimierza Świerdzy w odnawianiu świątyni.
Ksiądz Kazimierz Świerdza nie zbagatelizował pierwszych sygnałów od swoich parafian, o tym, że w kościele znajdują się freski. - Do Koziegłówek trafiłem z Kłobucka, gdzie była moja wcześniejsza parafia. Nie znałem historii ani tego sanktuarium, ani tej parafii. Dopiero podczas kolędowania i w trakcie rozmów z wiernymi, dowiedziałem się, że być może pod obecną manufakturą znajdują się freski. Ks. Kazimierz znany ze swej zaradności i pomysłowości, postanowił sprawdzić tę informację i powiadomił konserwatorów sztuki. Jego intuicja i pamięć parafian nie zawiodły. Po ekspertyzie specjalistów okazało się, że pod warstwą lamperii istnieją piękne freski z lat 4o-tych, a które zamalowano na przełomie lat 70-80.
PRACE RUSZYŁY PEŁNĄ PARĄ
Obecnie w Sanktuarium św. Antoniego w Koziegłówkach są wykonywane prace renowacyjne. Mimo kłopotów finansowych parafii prace te trwają już dwa lata, a ich koniec planowany jest na przyszły rok przed uroczystym jubileuszem 100-lecia konsekracji sanktuarium, która przypada na dzień 26.08.2011roku. - Parafia starała się o dofinansowanie na odwodnienie kościoła, ale niestety nie dostaliśmy pomocy. A całkowity koszt renowacji malowideł to około milion złotych. Na dzień dzisiejszy wykonane jest ¾ pracy. Wszelkie koszta i wynagrodzenia dla pracowników pokrywa borykający się z zaległościami płatniczymi budżet parafii. Bardzo ofiarni są mieszkańcy, często składają ofiary dyskretnie, że nawet nie wiem, od kogo pochodzą. Ofiary te są bardzo hojne, za co serdeczne Bóg zapłać. – mówi ks. Świerdza.
W Sanktuarium św. Antoniego zastaliśmy przy renowacji żyrandoli Stanisława Lenarta, rzemieślnika z Błonia k. Warszawy, który specjalizuje się w budowie i renowacji oświetlenia w świątyniach. - Usuwam, to co nie pasuje do wnętrza kościoła, stylizuję kościoły - mówi o swojej pracy. Pan Stanisław jest jedynym człowiekiem w Polsce, który zajmuję się renowacją żyrandoli zabytkowych w kościołach.
- W tym kościele zamontowałem już dwa żyrandole, obecnie pracuję nad dwoma następnymi, a w pracowni czekają na mnie jeszcze cztery - mówi.
MRÓWCZA PRACA KONSERWATOREK
Ratowaniem polichromii i przywróceniem im dawnego blasku zajmują się konserwatorki Anna Joniak i Wiesława Stefańska z Krakowa. Ich praca jest żmudna i trudna, wymaga wiele cierpliwości, zaangażowania i pasji. - Pracujemy tu już dwa lata, codziennie od 8 rano, do 19, ale mimo wszystko praca ta przynosi nam wiele satysfakcji. Konserwacja polichromii polega na tym, że musimy usunąć za pomocą odpowiedniego środka chemicznego ze ścian farbę emulsyjną, którą je zamalowano. Farbę tą usuwa się o wiele trudniej, ponieważ emulsja wiąże się z poprzednią warstwą i nie zawsze we wszystkich miejscach jednakowo się ściera - tłumaczy nam pani Wiesława. - My po prostu mamy tu misję do wykonania i ją wykonamy, bo widoczne efekty zakończonych już prac w niektórych partiach kościoła są olśniewające i zadowalające. Polichromia nabiera atrakcyjności i lekkości. Przywracamy jej dziewiczy wygląd, a to dzięki temu, że zachowane wzory były w dobrym, a nawet bardzo dobrym stanie, musiałyśmy je tylko zrekonstruować zachowując istotne wartości, jednocześnie odczytać pierwotną wizję artystyczną malarza - opowiada pani Anna.
HISTORIA I SYMBOLIKA FRESKÓW W PIGUŁCE
Mury koziegłowskiego sanktuarium skrywają w sobie niezwykle barwną i ciekawą historię. Autorem fresków jest nie tylko Stanisław Jakubowski, który był adiunktem na Wydziale Sztuk Pięknych w Krakowie (błędnie w niektórych publikacjach tytułowany profesorem). Metodą pastelową wykonał on dwa przęsła, które obrazują postacie aniołów i żołnierza – odczytywanego jako więźnia obozu koncentracyjnego. Po wojnie, ok. 1948 roku, rozpoczęte, a nie zakończone dzieło Jakubowskiego kontynuował Zygmunt Milli – uczeń Jana Bukowskiego oraz Stanisław Wałach – uczeń Józefa Mehoffera. – Przez konserwację dzieł sztuki docieramy do źródeł, przenosimy się pamięcią w tamte czasy i odnajdujemy rozmaite ciekawostki. W Sanktuarium św. Antoniego takich ciekawostek jest wiele, m.in. to, że autorami niektórych fresków są Rudolf Krzyżak i Kasper Pochwalski, a także to, że ok. 1948r. pomocnikiem krakowskich artystów był wówczas ok. 16 letni Tadeusz Puszczewicz – tutejszy malarz z Koziegłów - w skrócie opowiadają historię malowideł krakowskie konserwatorki. Po zakończeniu ich pracy, kościół zyska też obszerną dokumentację na podstawie źródeł historycznych przez nie zgromadzonych.
Przewodnim tematem fresków są ornamenty roślinne na ścianach, a geometryczne na gzymsach. Popularne także w krakowskich kościołach, np. w kościele Mariackim czy w krakowskim Urzędzie Miasta. – Nic dziwnego, skoro krakowscy malarze korzystali wówczas z popularnego w tamtych latach wzornika malarskiego – przyznaje Anna Joniak. Oprócz stylizacji roślinnych, kwiatowych występują w Koziegłówkach sceny figuralne na skrzyżowaniu transeptu z nawą główną, są to postacie biblijne m.in. czterech ewangelistów, św. Antoni w Kaplicy św. Antoniego, św. Franciszek w Kaplicy św. Franciszka, a w Kaplicy Wniebowstąpienia i Bożego Narodzenia ukazane są obrazy wniebowstąpienia Najświętszej Marii Panny i obrazy bożonarodzeniowe. Poza tym w kościele znajduje się wiele przedmiotów kultu religijnego, obrazów, figur godnych uwagi i zainteresowania pielgrzymów, o czym można się przekonać udając się na coroczną pielgrzymkę 13 czerwca i nie tylko.
Kościół w Koziegłówkach może pochwalić się też wspaniałą kamienną chrzcielnicą. Dzisiaj jeszcze chrzcielnica wygląda niepozornie, gdyż jej piękno ukryte jest pod warstwą nałożonej kiedyś bezmyślnie farby, ale gdy konserwatorki zakończą prace przy polichromiach, również chrzcielnicy przywrócą dawną świetność.
– Drzwi naszego kościoła zawsze są szeroko otwarte dla naszych gości - zachęca ks. Kazimierz Świerdza.
Katarzyna Wilk
Napisz komentarz
Komentarze