(Żarki) Muzyka i taniec zdominowały III edycję Festiwalu „Na Klepisku”, który odbył się w pierwszą niedzielę sierpnia na terenie żareckiej targowicy. Zabawa w stylu lat 20-tych i 30-tych ubiegłego stulecia spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem mieszkańców, jak i turystów odwiedzających gminę Żarki. Imprezę przygotowały władze gminy wraz z miejscowym Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Kultury.
W klimat przedwojennej piosenki wprowadzili widzów Justyna Królak i Janusz Sołtysik. Oboje znani są nie tylko w lokalnym środowisku muzycznym. Grający m.in. na saksofonie i klarnecie Sołtysik znany jest także jako aranżer oraz założyciel i prezes Stowarzyszenia Jazzowego w Częstochowie. Obecnie przygotowuje się do nagrania płyty m.in. z Lorą Szafran. Po piosenkach w ich wykonaniu, znanych choćby ze „starego kina”, publiczność bawiła Formacja Tańca Estradowego Pokusa prowadzona przez Katarzynę Miklas. Każda z dwóch odsłon pokazów „Pokusy” wywoływała duże poruszenie. Męskiej części publiczności przypadł szczególnie do gustu kankan w wykonaniu młodych tancerek.
- Nie można zapominać, że lata 20 i 30-te ubiegłego stulecia to nie tylko przyjemna muzyka, atrakcyjny taniec, ale i rozwój motoryzacji. Stąd wizyta na naszym festiwalu pięknej Alfy Romeo – tłumaczył obecność budzącego zainteresowanie auta burmistrz Żarek Klemens Podlejski. Uczestnicy imprezy mogli odbyć nią przejażdżkę lub zrobić sobie przy niej zdjęcie. W sam raz na „Naszą Klasę”.
- Limuzyna ta jest repliką Alfy Romeo z 1932 roku, wyprodukowaną w 2006 roku. Wyciąga na drodze nawet 120 km na godzinę – tłumaczyła właścicielka auta Anna Obrat z Częstochowy. - Jest to samochód całoroczny, ponieważ posiada ogrzewanie, zakładany dach i wkładane szyby – dodała. Z walorów auta skorzystali przewodnicząca Rady Miejskiej Stanisława Nowak i starosta Jan Kieras, którzy spróbowali także swych sił w … żonglowaniu butelkami. Nauka tej trudnej sztuki była częścią pokazu przygotowanego przez Marcina Osypińskiego i Macieja Biedronia z sosnowieckiej Flair Academy, barmanów znanych z udziału w programach telewizyjnych Kuby Wojewódzkiego czy Szymona Majewskiego. Na swym koncie panowie mają tytuły Mistrzów Polski barmanów w kategorii Flair, ich zapowiedzi: „udowodnimy, że nie ma grawitacji” wydawały się zatem jak najbardziej do spełnienia. W powietrzu fruwały nie tylko butelki ale także kostki lodu. Barmańskie sztuczki zachwyciły publiczność, tym bardziej, że gospodarze spotkania częstowali ją następnie przygotowanymi drinkami. Te, jak przystało na czasy prohibicji, były oczywiście bez alkoholu.
O dalszą dobrą zabawę zadbał Kwartet Biesiady Rodzinnej. Festiwal „Na Klepisku” zakończyło wypuszczenie w niebo lampionów życzeń oraz dyskoteka przy stodołach. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze