(Żarki) Ostatni weekend czerwca należał do mieszkańców Żarek, którzy bawili się na święcie swojego miasta. Z propozycji żareckiego domu kultury skorzystało bardzo wielu mieszkańców gminy, ale również przejezdnych. Największe tłumy przybyły na spotkanie z aktorem Andrzejem Grabowskim, znanym z takich seriali jak „Pitbull” i „Świat według Kiepskich”.
- Impreza bardzo nam się udała – podsumowuje Małgorzata Brzegowska, dyrektor Miejsko – Gminnego Ośrodka Kultury – „Program Dni Żarek ułożyliśmy tak, aby zarówno młodzi, jak i osoby dojrzalsze mogły znaleźć coś dla siebie. W sobotni wieczór wiele osób bawiło się na zorganizowanej wieczorem dyskotece, natomiast w niedzielę zachwyciła wszystkich gwiazda wieczoru – aktor Andrzej Grabowski. Nasza loteria również cieszyła się dużym zainteresowaniem, a karty uczestnictwa rozchodziły się jak świeże bułeczki.”
Podczas swojego święta miasto i gmina postanowiła pochwalić się tym, co ma najlepszego. Na scenie wystąpili więc głównie lokalni wykonawcy i zespoły folklorystyczne. Również sportowcy z Żarek podczas Dni Żarek mieli swoje „pięć minut”, podczas imprezy zostały rozegrane bowiem turnieje w piłce nożnej dla zawodników w każdym wieku.
Żadna impreza nie obędzie się bez gwiazdy wieczoru. W sobotni wieczór gościem specjalnym był zespół „Long & Junior”, który na rynku muzyki dance zaistniał takimi piosenkami jak: „Tańczyć chcę” czy „Helenka”. Koncert tej grupy przyciągnął publiczność głównie w młodym wieku, która później bawiła się na dyskotece, którą poprowadził członek tegoż zespołu, DJ Seba.
Niedzielne popołudnie z kolei należało do Andrzeja Grabowskiego, aktora telewizyjnego i teatralnego, któremu największą popularność przyniosła rola Ferdynanda Kiepskiego, a także starszego aspiranta Jacka Goca „Gebelsa” w serialu „Pitbull” o pracy warszawskich policjantów z wydziału kryminalnego. Podczas swojego recitalu A. Grabowski zaprezentował nie tylko swój aktorski warsztat i komediowy talent, ale również wokalne umiejętności, śpiewając piosenkę „Jest dobrze, ale nienajgorzej jest”. Żarecka publiczność gromkimi brawami i uśmiechem na ustach nagradzała dowcipy (zwłaszcza góralskie), którymi Grabowski podczas swojego występu sypał jak z rękawa. Niestety, aktor zaraz po występie opuścił miasto i tylko nielicznym szczęśliwcom udało się zdobyć jego autograf, a kolejka chętnych była naprawdę długa.
Tekst: Aleksandra Kubas
Zdjęcia:
Napisz komentarz
Komentarze