Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 2 kwietnia 2025 10:26
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

odpady

OD 18 MARCA WSZYSTKIE ODPADY MAJĄ BYĆ ODBIERANE
OD 18 MARCA WSZYSTKIE ODPADY MAJĄ BYĆ ODBIERANE

(Myszków) Od 18 marca wszystkie odpady komunalne na terenie Myszkowa maja być odbierane zgodnie z obowiązującym harmonogramem. Wszystkie odpady, które nie zostały odebrane w I terminie w marcu, zostaną odebrane w II terminie odbioru ustalonego dla odpadów zmieszanych w obowiązującym harmonogramie. Za gospodarkę odpadami do czerwca odpowiedzialna będzie firma SANiKO, wraz z ZGK Zawiercie jako podwykonawcą.

25.03.2019 12:20
VISTALEX SKŁADOWISKO ODPADÓW?
VISTALEX SKŁADOWISKO ODPADÓW?

(Myszków) Na terenie Vistalex-u (w upadłości)  wkrótce ma ruszyć składowisko odpadów niebezpiecznych. Tuż przy ul. Partyzantów, w pierwszej hali z wielkim logo upadłej firmy. Syndyk Vistalexu SA Kancelaria Syndyków Piątkowski, Szczerbiński Sp. jawna z Wrocławia wydzierżawił halę powstałej w końcu X 2014 firmie Ekosystem 2000 z Chorzowa. 10.XII.2014 spółka wystąpiła do Starostwa Powiatowego w Myszkowie o zgodę na zbieranie odpadów na terenie hali. I zgodę 14 stycznia dostała. Wygląda na to, że 14 stycznia był bardzo pracowitym dniem w starostwie: tego dnia urzędnicy otrzymali od syndyka Vistalexu pismo, że ten „nie wnosi uwag do decyzji”, wydali decyzję, a prezes Ekosystem Ryszard Dudziński osobiście zdążył decyzję w starostwie odebrać. Jak zapowiada prezes Dudziński jego firma zamierza zbierać i przechowywać w Myszkowie odpady niebezpieczne, które wykorzysta później do napędu turbiny elektrycznej produkującej energię.      

06.03.2015 13:02
Reklama
CZY VIG MUSIAŁ SPŁONĄĆ?
CZY VIG MUSIAŁ SPŁONĄĆ?

(Myszków) W niedzielę, 7 sierpnia po godzinie 16.00 zakończyła się akcja gaśnicza pożaru hali recyklingu, należącej do spółki VIG, który wybuchł w czwartek, 4 sierpnia. Straty szacowane są na kilka milionów złotych. Pożar pochłonął halę o powierzchni 2000 mkw. Myszkowska Straż Pożarna mówi o jednej z najtrudniejszych akcji w historii jednostki. Strażacy wiele mówią o zniszczonym sprzęcie, wielkim wysiłku, ale akcja ratownicza –po kilku dniach widać to coraz wyraźniej, miała wiele błędów. Z relacji pracowników firm sąsiadujących z płonącym VIG-iem wiemy, że najpierw na miejscu akcji pojawił się pożarniczy… ŻUK. Gdy strażacy spostrzegli, że pożar ma o wiele większe rozmiary, wezwali kolejne jednostki. Są też wątpliwości, czy na pewno straż zareagowała już na pierwsze wezwanie. Przybyli do akcji mniej więcej w pół godziny od wybuchu pożaru. Czy zostali wezwani od razu? Fatalna okazała się też sprawność miejskich hydrantów.

16.08.2011 07:38    1
Reklama