Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 17:59
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

malgorzata-cesarz

ZAMIAST DO RODZIN DZIECI TRAFIAJĄ DO PLACÓWKI SOCJALIZACYJNEJ
ZAMIAST DO RODZIN DZIECI TRAFIAJĄ DO PLACÓWKI SOCJALIZACYJNEJ

(Myszków) Prawie 1,4 mln zł Powiat Myszkowski zapłacił Fundacji Mój Dom założonej przez Wojciecha i Małgorzatę Cesarzów, za utrzymanie przez 3 lata dzieci w prowadzonej przez fundację „placówce opiekuńczo -wychowawczej tupu socjalizacyjnego” w Żarkach Letnisko przy Akacjowej 2.  Za pobyt każdego dziecka Powiat Myszkowski za pośrednictwem Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie płaci 3200 zł miesięcznie. Za przebywające obecnie 14 dzieci powiat płaci miesięcznie 44800 zł. Ale jak potwierdzili nam pracownicy PCPR tylko jedno bywające w placówce socjalizacyjnej dziecko z całej czternastki powinno trafić właśnie do takiej placówki, która z samej zasady funkcjonowania opiekować się powinna dziećmi trudnymi z problemami wychowawczymi. A trafiają do Żarek Letniska z powodu braku miejsc w rodzinach zastępczych czy Rodzinnym Domu Dziecka. Utrzymanie dziecka w Rodzinnym Domu Dziecka w Myszkowie kosztowało Powiat Myszkowski średnio poniżej 2000 zł, ale jest w nim miejsce tylko dla 8 dzieci. Gdy dziecko trafia pod opiekę w Rodzinie Zastępczej powiat płaci za nie tylko 1000 zł miesięcznie. Jak łatwo policzyć, gdyby 13 dzieci zamiast do Żarek Letniska trafiło do rodzin zastępczych Powiat Myszkowski zaoszczędziłby…  342.200 zł rocznie. Prawie milion w 3 lata.

27.07.2017 12:20
SĄD ODBIERZE CI DZIECKO? UWAŻAJ MOGĄ CI ODDAĆ ZAKOLCZYKOWANE
SĄD ODBIERZE CI DZIECKO? UWAŻAJ MOGĄ CI ODDAĆ ZAKOLCZYKOWANE

(Myszków) Oby to nikogo nie spotkało, ale życie pokazuje, że rodzicom dzieci są odbierane. Interwencja policji, najczęściej alkohol, nikt dorosły w domu nie jest w stanie sprawować opieki nad dziećmi. Jeszcze gorzej, gdy dojdzie do wypadku. Dobro dziecka jest zagrożone przez nieodpowiedzialność lub nałogi rodziców, policja dziecko zabiera, a Sąd Rodzinny w trybie pilnym decyduje gdzie ma być umieszczone: pogotowie opiekuńcze,  dom dziecka, czasem rodzina zastępcza. Wtedy zwykle następuje otrzeźwienie: rodzice udają się na terapię, leczą, starają odzyskać dziecko, wykazać, że zaniedbanie opiekuńcze było jedynie incydentem. I po dłuższej lub krótszej batalii dziecko wraca zwykle do domu, chyba, że rodzice trwale nie są zdolni się nim opiekować. I wtedy może się okazać, że dziecko wróci do Was zakolczykowane, czy nawet… wytatuowane!

16.06.2017 12:20
Reklama