(Osiny) Pierwszą świąteczną szopkę zbudował w Greccio w 1223 roku św. Franciszek z Asyżu. Zwyczaj ten szybko zadomowił się w kościołach katolickich i dziś chyba nikt nie wyobraża sobie w okresie Bożego Narodzenia świątyni bez świątecznej szopki. Prymat najokazalszej w regionie zwykle bez trudu osiągają Paulini na Jasnej Górze. My jednak zajrzeliśmy do pobliskich Osin, gdzie w świątecznym żłóbku leży figurka boskiego dzieciątka przywieziona w tym roku z samego Betlejem.
Prace nad budową żłóbka trwają tu od wtorku. W przygotowania zaangażowali się lektorzy, ministranci i dziewczęta ze scholi oraz proboszcz ks. kanonik Paweł Kłos. W tym roku szopka jest wyjątkowa, a to za sprawą figurki boskiego dzieciątka, które do osińskiej parafii trafiło z samego Betlejem, dzięki zabiegom proboszcza Pawła Kłosa.
- Dzieciątko zostało poświęcone i podarowane parafii przez ojca Ovidio Dueňas’a - gwardiana ojców franciszkanów mniejszych z Betlejem. Figurka została wykonana z alabastru podobnie jak ta, którą pielgrzymi widzą podczas pasterki w żłóbku w kościele św. Katarzyny w Betlejem– powiedział nam ks. Paweł Kłos.
W osińskim żłóbku Jezus przedstawiony jest na tle serca, co jak wyjaśnia proboszcz, przypomina nam o tym, że Bóg rodzi się w sercu każdego człowieka, a zwyczaj ubierania szopki jest przypomnieniem betlejemskiej nocy.
Sama szopka, składająca się z 27 elementów, została zakupiona w momencie powstania parafii, czyli osiem lat temu. Wykonał ją pan Kowalczyk z Kłomnic. W szopce wkomponowane są również panoramy miast Betlejem, Nazaretu oraz Jerozolimy, które to związane są z życiem Jezusa Chrystusa. (AK)
Napisz komentarz
Komentarze