Początek roku na Jasnej Górze a nauczycielom dyscyplinarki. Wódki w szkole kurator nie widziała
Wkrótce po objęciu stanowiska Śląskiej Kurator Oświaty Urszula Bauer zdecydowała, że każdorazowo rok szkolny w województwie śląskim zaczynać się będzie na Jasnej Górze. Częstochowa to jednocześnie miasto, gdzie młodzież w najszybszym tempie wypisuje się w nieobowiązkowych lekcji religii. Proces ten bardzo przyśpieszył za rządów PiS, może właśnie dlatego, że politycy tej partii bardzo wyraźnie wspierali Kościół. Efekt był odwrotny.
Pod rządami Kurator Bauer w szkołach na Śląsku trudno było mówić o neutralności światopoglądowej w szkole. Szkoła pod rządami kurator Bauer nie była też bezpiecznym miejscem dla nauczycieli, którym za wyrażanie poglądów, czy wpisy w mediach społecznościowych wszczynano postępowania dyscyplinarne. Kurator Bauer była w swojej ocenie postępowania nauczycieli bardzo wybiórcza. Gdy jej zastępca w mediach społecznościowych nazwał przeciwników PIS „kanaliami”, konsekwencji wobec niego nie wyciągnęła. Bo przecież „słowo kanalia nie zawsze jest obraźliwe” uznała, więc podwładny musiał jedynie wykasować wpis. Za to gdy strajkowali nauczyciele, Urszula Bauer straszyła ich łamistrajkami i mówiła o telefonach od emerytów, którzy byli gotowi zastąpić strajkujących w obowiązkach.
Gdy resort edukacji forsował „lex Czarnek”, zabraniając wstępu do szkół organizacjom pozarządowym (zarzucając im seksualizację dzieci) - o ile nie zgodzi się na to kurator - Urszula Bauer przekonywała, że takie prawo jest zgodne z wolą rodziców, tłumaczyła, że dostała aż 292 skargi od nich. Gdy przedstawicielki Koalicji Obywatelskiej poszły do kuratorium z poselską kontrolą, okazało się, że rodzice napisali 2 skargi, reszta to anonimy albo skargi ultraprawicowej i ultrakatolickiej fundacji Ordo Iuris.
Procesowała się z naszą redakcją. Na dożynkach nie dostrzegła wódki podawanej w szkole
Gdy PiS forsował likwidację gimnazjów i to zrobił (reforma minister Zalewskiej) , wywołując wielkie zamieszanie w szkołach, kolejne podwójne roczniki, jedną z gmin gdzie sprzeciw wobec niechcianej reformy był największy, były Żarki. Gdy likwidacja gimnazjów była już nieuchronna, gmina Żarki po swojemu chciała urządzić system szkół, tworząc jedną szkołę podstawową w Żarkach. Kuratorium Oświaty rządzone przez Urszulę Bauer próbowało narzucić gminie utworzenie drugiej podstawówki, w miejsce gimnazjum. Wygrała gmina, która urządziła szkoły po swojemu. Wygrała też nasza redakcja proces karny ze Śląską Kurator Oświaty Urszulą Bauer. Gdy relacjonowaliśmy konflikt gminy z Kuratorium, o ilość szkół, Kurator Urszula Bauer uznała za zniesławiające jej urząd zdanie:
„Gmina Żarki to nowy cel rażenia demokratycznej, od kiedy gmina postawiła się PiS-owskiej Kurator Oświaty (myszkowianka Urszula Bauer), nie chcąc reformy oświaty wg PIS. Do żareckich szkół wkroczyły wszystkie możliwe kontrole”
Za pieniądze kuratorium Urszula Bauer wytoczyła dziennikarzowi, niżej podpisanemu proces karny o zniesławienie, który sromotnie przegrała. Koszty procesu zapłaciło Śląskie Kuratorium Oświaty. Sąd w całości uniewinnił dziennikarza od zarzutu zniesławienia. Ale dopiero w II instancji, Sąd Okręgowy w Częstochowie, wyrok uniewinniający wydała sędzia Aneta Łatanik, w ustnym uzasadnieniu SO Częstochowa usłyszeliśmy, że sąd I instancji (Sąd Rejonowy w Myszkowie, orzekała sędzia Magdalena Mastaj): „SR wyszedł poza treść zdania, które jest w akcie oskarżenia, dowolnie je interpretując. (…) „Zdania z zarzutu mieszczą się w ramach dozwolonej krytyki, wskazania jakichś okoliczności sporu. Po drugie: różne instytucje muszą być przygotowane, że takie krytyczne artykuły będą. Muszą liczyć z krytyką.”
Gdy Kuratorium, a właściwie Urszula Bauer przegrało proces i musiało zwrócić nam koszty, spytaliśmy ŚKO Urszulę Bauer, czy może „honorowo” sama zapłaci koszty przegranego procesu? Na pytanie wysłane 23 lipca 2018 roku nie otrzymaliśmy nigdy odpowiedzi. I to chyba reguła, gdy pytania są dla już odwołanej kurator Bauer niewygodne. Gdy w 2023 roku pisaliśmy o lejącej się strumieniami wódce na dożynkach powiatowo- gminnych, na terenie szkoły w Cynkowie, Śląska Kurator Oświaty Urszula Bauer „niczego nie widziała” choć była na imprezie. Wódkę roznoszono na jej oczach. „Komentarz będzie na piśmie” odpisała 28 sierpnia pani kurator w smsie. Komentarza, ani odpowiedzi na pytania się nie doczekaliśmy.
Po naszym artykule sprawę wódki spożywanej na terenie szkoły, pod kątem wykroczenia bada myszkowska policja. Do przesłuchania podobno około 250 świadków, którym zadawane są pytania: pił pan w szkole, albo wiedział kto pił? W osobnym śledztwie, przekazanym do prowadzenia Prokuraturze Okręgowej w Bielsku-Białej śledczy badają zarzuty popełnienia przestępstwa polegającego na podawaniu alkoholu na terenie szkoły. W artykułach opisujących tę sprawę pokazaliśmy i napisaliśmy kto wódkę rozdawał. Najlepiej na zdjęciach z koszykiem pełnym wódki wyszedł Starosta Myszkowski Piotr Kołodziejczyk, z PIS. Cynków to jego rodzinna wieś, a magazyn z wódką był w budynku szkoły. Bar z piwem obsługiwali strażacy-ochotnicy. Oczywiście nikt niczego nie widział: alkoholu nie dostrzegła Śląska Kurator Oświaty Urszula Bauer, ani gospodarz gminy burmistrz Jacek Ślęczka, odpowiedzialny za funkcjonowanie szkół. Ani gospodarz obiektu, p.o. dyrektorki szkoły, dla której (nie sprawdzaliśmy tego) ale jak pisał anonimowy Czytelnik, kurator Bauer ma być ciotką.
Urszula Beuer- kariera zawodowa
Odwołana śląska kurator oświaty jest absolwentką filologii polskiej w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Częstochowie. Pracę w zawodzie nauczycielki języka polskiego zaczynała w Szkole Podstawowej nr 11 w Będzinie.
W latach 1989-1999 pracowała w Szkole Podstawowej nr 1 im. A. Mickiewicza w Myszkowie, a następnie, do roku 2007, w Gimnazjum nr 1 w Myszkowie. Przez dziewięć lat, od 2007 roku, pracowała w częstochowskiej delegaturze Kuratorium Oświaty w Katowicach. W latach 2007-2008 pełniła funkcję dyrektora tej placówki.
Bauer została powołana na stanowisko kuratora przez minister edukacji Annę Zalewską w marcu 2016 roku.
W roku 2018 kandydowała z listy PiS w wyborach na burmistrza Myszkowa. Bez powodzenia. A można nawet powiedzieć, że pech jej w trakcie kadencji nie opuszczał. Zwaliła się latarnia na wiadukcie w Myszkowie, obciążona reklamą kandydatki Urszuli Bauer. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Latarnia była co prawda przerdzewiała, ale jakoś stała. Zwaliła się dopiero obciążona wizerunkiem Urszuli Bauer. Z kolei sytuacja z lawetą ustawioną nielegalnie jako reklama w centrum miasta, na parkingu, dla promocji kandydatki PiS Urszuli Bauer była dużo bardziej niebezpieczna. Laweta przewróciła się na sąsiedni samochód marki Fiat Punto. Dosłownie chwilę później miała do niego wsiąść kobieta z dzieckiem.
Mamy rok 2024, a w kwietniu odbędą się wybory samorządowe. Czy zobaczymy ponownie Urszulę Bauer jako kandydatkę PiS w wyborach na burmistrza Myszkowa? Wg. naszych źródeł, nie, ale w polityce nigdy nic nie jest pewne na 100%. Na szczęście latarnie na wiadukcie są nowe, a radny Załęcki z PiS, po wielu kompromitujących wpadkach, może nawet nauczy się przepisów, i jego lawety nie będą stwarzały zagrożenia. Choć tu mamy mniej wiary.
Warto też przeczytać:
Napisz komentarz
Komentarze