„Chcemy wycofać się z tej inwestycji, ale nie chcemy zostawić mieszkańców „na lodzie”. Chcielibyśmy dokończyć budowę samej drogi, żeby mieszkańcy mieli ulicę w przyzwoitym standardzie. Badania natężenia ruchu na tej ulicy wykazały, że ruch tam jest niewielki, co podważa sens budowy ścieżki rowerowej. Umowę z powiatem realizujemy w formule „zaprojektuj i buduj”, więc dopiero na tym etapie, gdy geodeci weszli w teren, zobaczyliśmy ogromną skalę wywłaszczeń terenu, jaką musielibyśmy zafundować mieszkańcom ulicy. To bez sensu” -mówi nam na razie nieoficjalnie przedstawiciel spółki, z którym spotkał się nasz dziennikarz.
Dokładnie to samo mieszkańcy ulicy słyszą od geodetów wchodzącym im na teren nieruchomości, pracowników firmy Bitum: -Pracownicy firmy, którzy ostatnio coraz wolniej, ale coś tam budują, np. niedawno wyrywali kilka studzienek kanalizacji, wcześniej zabudowanych, rozmawiają z nami i tam każdy wie, że firma chce się z tej budowy elegancko wycofać. Nie ma mieszkańca ulicy, który nie byłby z tej inwestycji zadowolony, jak zobaczyliśmy jak to ma być zbudowane. Żeby powstała ścieżka rowerowa, muszą być ogromne wywłaszczenia. Niektórzy stracą setki metrów kwadratowych nieruchomości, trzeba rozbierać nowe płoty. Teren jest bardzo pofałdowany. Na płaskiej mapie rysuje się wszystko łatwo, ale jak zobaczyliśmy, że na tej bocznej drodze, powstaną głębokie na kilka metrów rowy, albo strome skarpy, to się za głowy łapiemy! -mówią mieszkańcy.
Mieszkańcy ulicy Okiennik po części za namową naszej redakcji zorganizowali się, wynajęli wspólnie prawnika i wspólnie, chcą wykazać nie tylko bezsensowność, ale przede wszystkim bezprawność już realizowanej inwestycji. A argumentów im nie brakuje. Pełnomocnikiem grupy na razie 11 mieszkańców, został adwokat Paweł Matyja. Jak się dowiadujemy, wkrótce na biurko Starosta Zawierciański Gabriel Dors dostanie od adwokata reprezentującego mieszkańców ulicy Okiennik „wezwanie do zmiany sposobu wykonania inwestycji”.
2 czerwca 2023 mieszkańcy ulicy szczelnie wypełnili salę obrad w Starostwie Powiatowym w Zawierciu. Na sali kilkadziesiąt osób. Zaczął starosta Gabriel Dors, który próbował się wytłumaczyć, skąd pomysł przebudowy ulicy Okiennik: -Jeździłem tą ulicą do pracy, widziałem jak jest zaniedbana. Pojawiła się szansa pozyskania środków na jej przebudowę, ale musiała to być nowa inwestycja, a nie remont. Stąd pomysł budowy ścieżki rowerowej, żeby spełnić warunki dotacji. Uzgodniliśmy z Miastem Zawiercie, że powstanie ścieżka pieszo- rowerowa, do której miasto dołoży 1,67 mln zł. Cała inwestycja miała zamknąć się kwotą 8-9 mln zł -mówił G. Dors.
Mieszkańcy coraz głośniej wyrażali swoje niezadowolenie: -We wrześniu 2022 zerwaliście asfalt. Całą zimę nikt nam drogi nie odśnieżał, bo to to „teren budowy”. Macie chociaż projekt budowlany?
-Nie mamy projektu, tworzymy go -wyjaśniała naczelnik Wydziału Inwestycji Beata Rachtan.
Jej odpowiedź wywołała salwę śmiechu wśród mieszkańców: -To jest kabaret! -mówili.
Najwięcej emocji wśród mieszkańców, budzi skala wywłaszczeń, jaka ma być niezbędna, żeby powstała ulica ze ścieżką rowerową. Niektórzy mieszkańcy zarzucają, że ich działki staną się bezużyteczne. Strome skarpy i głębokie rowy spowodują, że wybudowane nowego dojazdu do ich domów stanie się niemożliwe: -Zabierzecie mi 600 mkw działki budowlanej. Zostawicie mnie bez dojazdu! -mówił jeden z mieszkańców.
Próbował uspokajać starosta G. Dors, ale nie wyszło mu to na dobre: -Niemożliwe, żeby zostały działki bez dojazdu.
Małgorzata Głąb, jedna z mieszkanek: -Nie ma projektu, po 2 latach się dowiadujemy, że dobro drogi ważniejsze niż dobro mieszkańców.
Nie ma projektu więc jak budują? Być może sprawą powinna zająć się prokuratura!
Wykonawcą inwestycji „przebudowa drogi powiatowej na w/w odcinku, przebudowa skrzyżowań z drogami podporządkowanymi, przebudowa i budowa ścieżki pieszo-rowerowej, przebudowa infrastruktury dla komunikacji publicznej, przebudowa i budowa zjazdów publicznych i indywidualnych, budowa poboczy gruntowych, budowa i przebudowa rowów drogowych, przebudowa kanalizacji deszczowej jako instalacji odprowadzającej wodę z powierzchni komunikacyjnych, przebudowa i zabezpieczenie sieci wodociągowej, przebudowa oświetlenia ulicznego, zabezpieczenie i przebudowę sieci elektroenergetycznej oraz przebudowa i zabezpieczenie istniejących sieci telekomunikacyjnych ulicy Okiennik na odcinku skrzyżowania z DP 1709 S w Skarżycach do DK 78.”
Starostwo Powiatowe w Zawierciu, z firmą Bitum sp. z o.o. podpisało umowę na wykonanie projektu inwestycji i jej wykonanie w formule „zaprojektuj i buduj”. Koszt inwestycji określono na niecałe 9 mln zł, i choć całość miała być wykonana do końca 2022 roku, udało się wykonać tylko część prac przygotowawczych. Nie ma pozwolenia na budowę, w tym przypadku tzw. ZRIDu, czyli „Zezwolenia na Realizację Inwestycji Drogowej”. Dla drogi powiatowej decyzję wyda starosta, i co do zasady jest to decyzja ostateczna, pozwalająca wykonawcy już wchodzić na nasze działki. Ale jest jeden tryb odwoławczy. Od decyzji administracyjnej starosty, zatwierdzającej ZRID, strony, czyli również mieszkańcy mogą odwołać się do Wojewody Śląskiego.
-Zamierzamy wykorzystać każdą ścieżkę prawną, każdą możliwość, żeby zatrzymać tę inwestycję w tym kształcie, z tymi bezsensownymi wywłaszczeniami. Naszym zdaniem inwestycja jest nie tylko nielegalna, bezcelowa, ale mogło dojść do złamania wielu przepisów -mówią mieszkańcy.
Kanalizacja budowana na zgłoszenie? Sprawa pachnie przestępstwem urzędniczym
Jeszcze podczas burzliwego spotkania starosty z mieszkańcami 2 czerwca, spytaliśmy obecną na sali przedstawicielkę firmy Bitum, jak to możliwe, że choć nie ma ma decyzji budowlanej ZRID, trwa budowa, powstaje nawet kanalizacja deszczowa: -Wszystkie prace wykonywane są w oparciu o zgłoszenie, które zatwierdziło nam Starostwo Powiatowe w Zawierciu -mówiła Marzena Ślęzak z Bitum sp. z o.o.
Spytaliśmy kilku specjalistów od budownictwa drogowego, i okolicznych wójtów i burmistrzów czy nową kanalizację deszczową, wcześniej ulica miała tylko rowy, można budować „na zgłoszenie”? Odpowiedź była zawsze podobna: -To wymaga nie tylko pozwolenia na budowę, ale też uzyskanie pozwolenia wodnoprawnego od Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”. Budowa kanalizacji deszczowej bez tych dokumentów, do proszenie się o kłopoty, nawet w prokuraturze”.
WODY POLSKIE POTWIERDZAJĄ: NIKT NAM NIE ZGŁOSIŁ TYCH ROBÓT!
Na pytanie jednego z mieszkańców ulicy Okiennik PGW „Wody Polskie” odpowiedziało 14 lipca: „w zasobach SIGW nie figuruje pozwolenie wodnoprawne, ani zgłoszenie na wykonanie odwodniania drogi powiatowej nr 1725S ul. Okiennik dla firmy BITUM sp. z o.o., wg stanu na 13 lipca 2023”.
Trudno nam jest wyobrazić sobie, że duża firma budowlana nie wie, że prace typowo inwestycyjne, wymagającą nie tylko pozwolenia na budowę, zatwierdzonego! ZRID ale też pozwolenia wodno-prawnego. Budowa się opóźnia, problemy się mnożą, więc możemy sobie wyobrazić sytuację, że ktoś w starostwie mruga okiem i sugeruje: złóżcie zgłoszenie robót remontowych, my przymkniemy oko jeszcze głębiej, bo nam zależy żeby budowa ruszyła. To hipoteza, firma musiała widzieć, że zgłoszenie robót jest mocno naciągane, ale co im do tego? Od oceny legalności zgłoszonych robót budowlanych nie jest wykonawca, tylko urzędnicy Starostwa Powiatowego w Zawierciu. A ci zgłoszenie przyjęli, nie wnieśli zastrzeżeń. Prace, których legalność można poddawać w wątpliwość ruszyły. Może wszystko by się udało, gdyby nie mieszkańcy, którzy zrozumieli jak bardzo nie chcą przebudowy ulicy w proponowanej skali, z wywłaszczeniami i ścieżką rowerową, której sens budowy podważa sam wykonawca…
Jak się dowiedzieliśmy mieszkańcy reprezentowani przez adwokata Pawła Matyję zamierzają podnieść też argument, że umowa w firmą Bitum sp. z o.o. mogła być zawarta z zawrzeć z rażącym naruszeniem prawa. Umowę podpisali Gabriel Dors i Barbara Kozieł, podająca się za „Członka Zarządu Powiatu”. Ale Zarząd Powiatu z Dorsem i Barbarą Kozieł nigdy nie został legalnie wybrany, co skutkowało wygaśnięciem mandatów radnych w styczniu 2019 roku. Od tego czasu trwa sytuacja, która przypomina zabawę z odbezpieczonym granatem: są radni, choć nimi nie są, są członkowie zarządu, choć nimi nie są. Biorą pensje i diety, wszystkie uchwały Rady Powiatu, Zarządu Powiatu korzystają z domniemania legalności, do czasu aż ktoś w sądzie ich nie podważy. Już dwa razy Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił się od rozpoznania merytoryczne takich skarg mieszkańców, którzy skarżyli legalność podjęcia uchwał Rady Powiatu Zawierciańskiego. Za każdym razem WSA uznało, że mieszkańcy „nie mają interesu prawnego” do składania skargi. Raz była to próba zakwestionowana uchwały o likwidacji przychodni przy ulicy Niedziałkowskiego, za drugim razem pracownicy Poradni Psych. Pedagogicznej skarżyli zgodność z prawem uchwały o zamiarze likwidacji ich miejsca pracy. Możliwe, że gdyby to mieszkańcy chcieli skarżyć legalność umowy pomiędzy powiatem, a wykonawcą, albo z tych samych powodów podważać ZRID, jeżeli starosta go wyda, skutek mógłby być taki sam, czyli żaden. Ale możliwe, że mieszkańcy ulicy Okiennik właśnie zyskali potężnego sprzymierzeńca. Tym razem to wykonawca mruga okiem, że inwestycja jest bez sensu. Jej wykonanie w cenach z umowy nierealne. Delikatne szacunki zakładają, że całość będzie kosztować nie 9 na 15-16 mln zł. Z umowy już wykręciła się Gmina Zawiercie. Radni nie wyrazi zgody na dołożenie do budowy ścieżki pieszo rowerowej. Brakuje więc w budżecie inwestycji kolejnych 2-3 mln zł. Do tego podejrzenia niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez urzędników Starostwa Powiatowego w Zawierciu, którzy nie dostrzegli inwestycji w budowie kanalizacji deszczowej… Naszym zdaniem, jak wykonawca, firma Bitum podniesie jeszcze argument, że nie wiedzieli, że w imieniu powiatu umowę podpisała osoba, nie mająca uprawnień do reprezentowana Zarządu Powiatu Zawierciańskiego, i zakwestionują legalność umowy, to jest to argument o mocy bomby atomowej.
Wyłudzenie środków UNII EUROPEJSKIEJ?
Nasza redakcja już przy okazji otwarcia nowego Wydziału Komunikacji, w budynku zlikwidowanej przychodni zdrowia przy ul. Niedziałkowskiego, zwróciła uwagę, że budynek był przebudowany z wykorzystaniem dotacji Unii Europejskiej w kwocie ponad 1,3 mln zł. Nie wspomniał o tym słowem podczas otwarcia starosta Gabriel Dors, ani nikt inny. To dało nam do myślenia, czy Zarząd Powiatu, z Dorsem, panią Barbarą Kozieł i resztą, czyli osobami, które członkami Zarządu Powiatu nie są mogły podpisać umowę dotacji? Czy nie doszło do wyłudzenia dotacji unijnej? Problemu nigdy nie chciał dostrzec Wojewoda Śląski, który otrzymał w tej sprawie zawiadomienie od naszej redakcji, ani Premier RP Mateusz Morawiecki, do którego wysłaliśmy skargę na bezczynność wojewody. Popytaliśmy więc wśród znanych nam polskich urzędników Komisji Europejskiej, czy OLAF, unijna instytucja do spraw ścigania nadużyć finansowych mogłaby uznać tę sprawę za wartą zbadania: -Kolega, który pracował parę lat w OLAFie jako szef działu, mówi, że sprawa może się kwalifikować do zbadania przez OLAF i sugeruje zgłoszenie tego -pisze nasz informator.
Wysłaliśmy oficjalne zawiadomienie do OLAF w tej sprawie.
Napisz komentarz
Komentarze